reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2012

Nanulika bardzo bardzo mi przykro

Sicil super że już było kangurowanie to teraz jak nic czekac aż wrócicie do domku
 
reklama
też bym dała ale nie znam

ja dzisiaj niestety też spuchnięta nie zdązyłam zrobić wywaru z pietruchy
 
Dobry wieczór .....u Mnie po 5 pare minut nie spie od 3 w nocy
ogladam telewizje i słysze że ktoś chrapie w domu...
Wczoraj spędziłam 3h w urzedzie imigracyjnym okazało się że brakuje pare badań itd. ...i musiałam jeszcze lekarza zaliczyć co do waszych objawów dołączam sie z twardnieniem brzucha i jeszcze dziwnym objawem w wc przy próbie załatwienia duży bół jakby tam wszystko popuchniete było na maksa....
:eek: ide was nadrobie ...pozdrawiam:-):-)
 
aga ja tez nie znam, sorry;-)

ja sie pocę strasznie, wczoraj jak pojechalismy do miasta to chcialam wracac po pol godzinie bo sie ze mnie lało:zawstydzona/y: zwlaszcza po twarzy, masakra po prostu. a wieczorem znowu nogi mialam spuchniete:szok: same atrakcje:confused:
 
Niestety....
Mialam wam tego nie pisac zeby was nie martwic ale jak nie napisze to i tak bedziecie sie glowic czemu nie pisze.
Dzidzia cala zdrowa wzorowo, serce bijepoza tym ze brak jej kosci nosowej i kosci pokrywy czaszki,mozg rosnie poki co na zewnatrz,z czasem zaniknie:(

Zrobili usg prenatalne, stwierdzili : exencephalia/acrania (czyli to co napisalam wyzej). Wytlumaczyli ze takie dziecko jesli nawet dotrwa do konca ciazy to i tak nie ma szans na zycie poza macica,ze oczywiscie moge chciec kontynuowac ciaze ale to zagraza mojemu zyciu.....
Ponoc ze wzgledu na to ze wszystko inne jest prawidlowe to badania biochemiczne jak test pappa czy amniopunkcja nie maja sensu bo nic konkretnego nie wykaza-ponoc nie jest to wada chromosonalna (gdyby byla to moznaby robic badania po to zeby dowiedziec sie na przyszlosc w czym jest problem).
We wtorek o 8 rano mam sie zglosic na oddzial celem zakonczenia ciazy.....
Po wszystkkim skieruja nas do genetykow,moze oni wykaza w czym jest blad. Nie wiem wiec czy kiedykolwiek uda nam sie miec dzieciatko....

Wylalam juz tyle lez....

Nie wiem co ze soba zrobic,jutro rano jeszcze jade do swojej gin po L4 i omowic jak to wszystko bedzie wygladac.... tak bardzo sie boje!


Przepraszam kochane! Nie martwcie sie,cieszcie sie swoimi maluszkami,lada dzien bedziecie je miec przy sobie....
Ja 3mam kciuki za was wszystkie! Moze zajrze czasem jak juz dojde do siebie...
Kiedys.....


(*)
 
a ja się budzę spuchnięta,w ciągu dnia przebieram się ze 3-4 razy,bo się ze mnie leje,a wieczorem znowu jak baleronik :no: oj jak już mam dość!!!!
idę do łóżka,bo zanim znajdziemy wygodna pozycje do spania to ze 2 godziny miną,a potem co chwila siku i pewnie pobudka o 4-5....zresztą ten dzień był dołujący i ogólnie taki bleee
spokojnej nocki brzuchatki
 
reklama
Nie moge sie pozbierac po badaniu naulinki. Mam zalamke tak mi jej szkoda. Co za pech

Nie jesteś sama. Cały czas o niej myślę i nie mogę przestać.
Podobną sytuację miała moja koleżanka w tamtym roku. Zdecydowała się jednak donosić ciążę i jeszcze naturalnie urodziła mimo iz lekarze twierdzili, że synek nie przeżyje porodu. Ale jakimś cudem się udało. Niestety - urodził się 11 lutego 2011, a zmarł 24 czerwca 2011 w potwornych cierpieniach......
 
Do góry