Kamila To zazdroszczę, ale ja też niejadkiem byłam,może we mnie ma
. Mama moja opowiada, że co wizyta u pediatry to jej wstyd było, bo słyszała tylko "niedowaga, czym Pani ją karmi", a wizyty były co miesiąc, bo wiecznie chora. Ale teraz ja lubię zjeść, a siostra moja na wiecznej diecie, nie je nic prócz wszystkiego 0%, zero mięs, pieczywa, makaronów itd od lat...więc może Kubie się odmieni.
AVO Ten beznadziejny to był Bawół (nazwisko samo za siebie mówi). Powiedział, że poród musi trwać i musi boleć. Mój T tak mu pojechał, ze więcej do mnie nie zajrzał.
Ja mam tam swoją dr Papikian, super babka, mam też swoją położną Hanię W.
Trochę znam tam nazwisk, bo spędziłam trochę czasu, poszłam rodzić we wtorek, urodziłam w piątek o 23...
W tym szpitalu miałam tez 2 operacje...
Ja chciałabym sama, mimo że pierwszy skończył się cc, ale jutro się dowiem co z moim posiewem i może nie zdążę wyleczyć tego co tam mam, i może nie będzie wyjścia tylko cc.