reklama
Witajcie!
Na wstępie dziękuję za kciuki. Nie dałam rady wszystkiego przeczytać, bo dużo pisałyście, a długie siedzenie przed kompem już mi średnio służy, no a lapka z Wawy nie zabrałam.
Mam nadzieję, że jak najwięcej z nas dotrwa do terminu porodu.
3mam kciuki za dziewczyny w szpitalu i za urodzone maluszki.
No to mnie wypisali. Powiem Wam, że generalnie cieszę się, że tak się mną przejęli i zajęli, ale jadąc do szpitala myślałam, że najpierw zbadają, a potem zadecydują czy dzieje się coś na tyle niepokojącego, że będę musiała zostać. Okazało się jednak, że tutaj po prostu od razu kładą na oddział i dopiero wtedy robią badania.
Zacznę jednak od początku. Otóż tak jak bardzo cieszyłam się na ten wcześniejszy wyjazd do rodziców na święta to tak potem ta radość jakoś odpływała. Rodzice w tygodniu się pochorowali i moja siorka z malutkim musiała uciekać do teściów żeby się nie zaraził. Niestety dopadło i jego i bidulek do dziś męczy się z kaszelkiem. Pod koniec tygodnia dowiedziałam się, że moja przyjaciółka trafiła do szpitala z podejrzeniem poronienia i cały czas mieli wątpliwości bo beta przyrastała, w USG nic, a ona nadal krwawiła. Jest już po laparoskopii, bo niestety okazało się, że to ciąża pozamaciczna. W wielką sobotę posprzeczałam się trochę z mamą, więc kolejne nerwy, no i tak w lany poniedziałek przed 5.00, jak już pisałam, trafiłam do szpitala z często napinającym się brzuszkiem, a ponieważ przez całą ciążę nie miałam z tym problemów to bardzo mnie to zaniepokoiło, zwłaszcza, że ostatni czas miałam nerwowy. Do tego wszystkiego był to dzień moich urodzin i 28 lat temu moja mama o tej samej godzinie trafiła do tego szpitala na porodówkę i o 9.45 przyszłam na świat.
Zrobiono badania (USG, krew, mocz, posiewy), wsio wyszło oki, malutka waży 1688 gram (+/- 246 gram) i ułożona jest nadal główkowo. Ktg skurczy nie pokazało, ale mimo wszystko do dziś mnie trzymali. Dostałam od razu kroplówkę z magnezem i byłam do niej podłączona 2 dni. Myślałam, że rękę to mi rozsadzi. Podobno tak reaguje żyła na magnez, no więc musiałam to znieść. Potem zaczęli dawkę zmniejszać i przeszli na doustny magnez. Dziś jeszcze rano badanie na fotelu i wypis z zaleceniem, 3x2 tabl.magnezu i oszczędzająco wypoczynkowy tryb życia. Poza tym powiedzieli, żeby na tym etapie ciąży unikać już dłuższych podróży, nie głaskać za często brzuszka i unikać spania na wznak, bo wtedy brzuszek bardziej się napina. Także w sobotę wracam do Wawy i już do porodu się stamtąd nie ruszam, no i oczywiście od razu pakuję torbę. Spisałam sobie wszystkie rzeczy, które teraz były mi potrzebne, więc mam nadzieję, że niczego nie zapomnę.
W środę mieliśmy zacząć szkołę rodzenia, no ale możemy dołączyć do grupy od poniedziałku, więc bardzo się cieszę. Poza tym dziś miałam mieć USG u mojej gin i zobaczyłabym moją malutką a w szpitalu nic mi nie pokazali. Mam nadzieję, że mimo wszystko w przyszłym tygodniu na wizycie ginka zdecyduje, że zrobi mi niedługo USG i zobaczę jak teraz wygląda nasza córeczka.
No i muszę się pochwalić, że dostałam wspaniały prezent na urodziny od mojej siostry – piękne zdjęcia mojego siostrzeńca z zapytaniem czy zostanę jego chrzestną!! Poczekają aż urodzę i pewnie w sierpniu będą chrzciny
Na wstępie dziękuję za kciuki. Nie dałam rady wszystkiego przeczytać, bo dużo pisałyście, a długie siedzenie przed kompem już mi średnio służy, no a lapka z Wawy nie zabrałam.
Mam nadzieję, że jak najwięcej z nas dotrwa do terminu porodu.
3mam kciuki za dziewczyny w szpitalu i za urodzone maluszki.
No to mnie wypisali. Powiem Wam, że generalnie cieszę się, że tak się mną przejęli i zajęli, ale jadąc do szpitala myślałam, że najpierw zbadają, a potem zadecydują czy dzieje się coś na tyle niepokojącego, że będę musiała zostać. Okazało się jednak, że tutaj po prostu od razu kładą na oddział i dopiero wtedy robią badania.
Zacznę jednak od początku. Otóż tak jak bardzo cieszyłam się na ten wcześniejszy wyjazd do rodziców na święta to tak potem ta radość jakoś odpływała. Rodzice w tygodniu się pochorowali i moja siorka z malutkim musiała uciekać do teściów żeby się nie zaraził. Niestety dopadło i jego i bidulek do dziś męczy się z kaszelkiem. Pod koniec tygodnia dowiedziałam się, że moja przyjaciółka trafiła do szpitala z podejrzeniem poronienia i cały czas mieli wątpliwości bo beta przyrastała, w USG nic, a ona nadal krwawiła. Jest już po laparoskopii, bo niestety okazało się, że to ciąża pozamaciczna. W wielką sobotę posprzeczałam się trochę z mamą, więc kolejne nerwy, no i tak w lany poniedziałek przed 5.00, jak już pisałam, trafiłam do szpitala z często napinającym się brzuszkiem, a ponieważ przez całą ciążę nie miałam z tym problemów to bardzo mnie to zaniepokoiło, zwłaszcza, że ostatni czas miałam nerwowy. Do tego wszystkiego był to dzień moich urodzin i 28 lat temu moja mama o tej samej godzinie trafiła do tego szpitala na porodówkę i o 9.45 przyszłam na świat.
Zrobiono badania (USG, krew, mocz, posiewy), wsio wyszło oki, malutka waży 1688 gram (+/- 246 gram) i ułożona jest nadal główkowo. Ktg skurczy nie pokazało, ale mimo wszystko do dziś mnie trzymali. Dostałam od razu kroplówkę z magnezem i byłam do niej podłączona 2 dni. Myślałam, że rękę to mi rozsadzi. Podobno tak reaguje żyła na magnez, no więc musiałam to znieść. Potem zaczęli dawkę zmniejszać i przeszli na doustny magnez. Dziś jeszcze rano badanie na fotelu i wypis z zaleceniem, 3x2 tabl.magnezu i oszczędzająco wypoczynkowy tryb życia. Poza tym powiedzieli, żeby na tym etapie ciąży unikać już dłuższych podróży, nie głaskać za często brzuszka i unikać spania na wznak, bo wtedy brzuszek bardziej się napina. Także w sobotę wracam do Wawy i już do porodu się stamtąd nie ruszam, no i oczywiście od razu pakuję torbę. Spisałam sobie wszystkie rzeczy, które teraz były mi potrzebne, więc mam nadzieję, że niczego nie zapomnę.
W środę mieliśmy zacząć szkołę rodzenia, no ale możemy dołączyć do grupy od poniedziałku, więc bardzo się cieszę. Poza tym dziś miałam mieć USG u mojej gin i zobaczyłabym moją malutką a w szpitalu nic mi nie pokazali. Mam nadzieję, że mimo wszystko w przyszłym tygodniu na wizycie ginka zdecyduje, że zrobi mi niedługo USG i zobaczę jak teraz wygląda nasza córeczka.
No i muszę się pochwalić, że dostałam wspaniały prezent na urodziny od mojej siostry – piękne zdjęcia mojego siostrzeńca z zapytaniem czy zostanę jego chrzestną!! Poczekają aż urodzę i pewnie w sierpniu będą chrzciny
Ruda1979
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Listopad 2011
- Postów
- 906
Muńka świetnie,że już wyszłaś.Teraz się oszczędzaj i dużo odpoczywaj!
Gratuluję wszystkich udanych wizyt.
Verita może się jeszcze odwróci &&&&&
Spadam już do łóżeczka,bo mnie tyłeczek boli od siedzenia.
Miłej nocki i kolorowych snów
Aaaa POLAA co ci lapek zrobił?Nie płakaj!!!
Gratuluję wszystkich udanych wizyt.
Verita może się jeszcze odwróci &&&&&
Spadam już do łóżeczka,bo mnie tyłeczek boli od siedzenia.
Miłej nocki i kolorowych snów
Aaaa POLAA co ci lapek zrobił?Nie płakaj!!!
Sunshine6
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Styczeń 2012
- Postów
- 1 634
Staram sie spac na lewym bo zawsze tak zasypialam ale dlugo tak nie wytrzymuje i czesto w nocy przebudzam sie i leze na plecach z rekami do gory i prawa noga zgieta w kolanie a potem znowu kulam sie na bok i tak cala noc...
Najlepsze jest to ze mam jedno zdjecie z USG jak mala spi w takiej samej pozycji czy na pleckach z raczkami na glowa
Munka- dobrze, ze Cie wypuscili i wszystko sprawdzili wiec mozesz teraz byc spokojna nio i wiesz co zabrac do szpitala :-)
Aga - wspolczuje przezyc, niewyobrazam sobie.....
Najlepsze jest to ze mam jedno zdjecie z USG jak mala spi w takiej samej pozycji czy na pleckach z raczkami na glowa
Munka- dobrze, ze Cie wypuscili i wszystko sprawdzili wiec mozesz teraz byc spokojna nio i wiesz co zabrac do szpitala :-)
Aga - wspolczuje przezyc, niewyobrazam sobie.....
Muńka witaj z powrotem
Miałam nadrobić i w ogole ale uwierzcie, laptop naprawde mnie nieźle wkurzył az sie odechcialo wszystkiego, czemu zawsze jak ja chce cos zrobic to On "nawala"?? szkoda gadać, dobrze ze mam drugi komputer spadam się kąpać, może trochę ochłonę:-)
Miałam nadrobić i w ogole ale uwierzcie, laptop naprawde mnie nieźle wkurzył az sie odechcialo wszystkiego, czemu zawsze jak ja chce cos zrobic to On "nawala"?? szkoda gadać, dobrze ze mam drugi komputer spadam się kąpać, może trochę ochłonę:-)
MsMickey
Fanka BB :)
Dzieki za info i milej nocy na wygodnym boku:-)
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 18 tys
- Wyświetleń
- 1M
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 219 tys
Podziel się: