A propos bliskich spotkań ze znanymi postaciami, przypomniała mi się moja głupia historia :> 1 listopada, od rana wycieczki z rodzinką na groby. Dojechaliśmy na Powązki, a mnie nagle tak wzięło na szczanie, jak nigdy w życiu! Wyskoczyłam z samochodu i biegnę na złamanie karku, tak mi się chciało, że już nawet zamierzałam kucnąć za jakąś kwiaciarnią, ale mnie właścicielka pogoniła
. Ktoś mi poradził, żebym weszła na teren cmentarza, bo tam są toalety. Tylko gdzie? hymmm lecę nieprzytomna, szaleństwo w oczach i w końcu wpadam na cmentarz i łapię pierwszą lepszą osobę, jakiegoś starego dziadka - on na pewno będzie wiedział. - Przepraszam, gdzie jest toaleta?? - pytam i już widzę, co zrobiłam. Miły pan odpowiedział, że niestety nie wie, a ja się skapnęłam, że zapytałam o to Holoubka
. Ale spoko, głupio zaczęło mi być dopiero jak się wysikałam, wcześniej było mi kompletnie wszystko jedno
.