Hej
Nadrabiałam Was od wczorajszych postów i miałam tyle do powiedzenia, a już połowę zapomniałam;p
Asiia super, że u Was wszystko jest dobrze
jesteś pod opieką specjalistów, więc nie ma innej opcji
A Twoje maluszki są tak samo dzielne jak Ty więc wszystko jest jak należy
Przyłączam się do prośby Buziaka, żebyś Nas więcej nie trzymała w niepewności, bo my wszystkie zaczniemy rodzić w chwilach takiego oczekiwania
Ja wczoraj zakończyłąm świąteczne porządki.Mąż w końcu powiesił mi firanki, a ja wreszcie sprzątnęłam łazienkę.
No i jestem z siebbie dumna. Ale powalił mnie komentarz mojego męża: "Andzia a w tej łazience taki jasny chodnik położyłaś, nie szkoda Ci?" Hehe to gdzie ja mam położyć łazienkowy chodniczek jak nie w łazience
Ale powiem Wam, że na koniec dnia to myślałam, że kręgosłup mi pęknie...trochę chyba przeginam, w końcu jestem w ciąży, chyba troszkę muszę odpuścić z robotą i domowymi porządkami. Przez co dziś powiedziałam, że cały dzień siedzę i nic nie robię. Tylko, że ja jestem litościwa bestia. Pojadę dziś do mamy i napewno coś zacznę jej pomagać bo ona biedna przepracowana, zawsze ja jej pomagałam a siostrę mam taką, że naprawdę bym jej ręce poobcinała...Nawet palcemw domku nie kiwnie wszystko na głowie mamy. Czasem naweet mnie to denerwuje bo np pojadę do mamy wieczorkiem z mężem a tam syf na 102, naczyń w zlewie, że szok i widzę po mamy minie,że mogłabym jej pozmywać to wtedy autentycznie się wściekam...przecież mam swój dom i obowiązki. Ale , że bywam u mamy często i gęsto to takie sytuacje są często...eh
Był jeszcze temat legalizacji małżeństw. Ja jestem rozwódką a mimo wszystko wzięłam ślub z moim obecnym mężem. Absolutnie tego nie żałuję i bardzo tego chciałam Dla mnit to też bardzo ważne. Pod względem religijnym też. No ale wiadomo, że w takich kwestiach, każdy ma swoje zdanie. Tak jak i z polityka