klusiaM
Fanka BB :)
Polaa Miałaś podobnie jak ja z Kubą, też niepotrzebnie się wymęczyłam.
Najpierw cała noc z oxy, która nic nie dała. Po 3 dniach przerwy cewnik i oxy…też nic od rana do wieczora. Dr który ma nazwisko do niego pasujące (Bawół) stwierdził, że poród musi boleć i trwać. Jak mu mój T odpowiedział coś, to więcej nie przyszedł. Potem jak położna wybłagała cesarkę dla mnie, to zaczęły się skurcze. I nie mogłam powiedzieć, że mam bo by mnie nie pocięli, a już sił nie miałam. I weź tu nie przyj… A na stół musiałam się wyczekać ze 3 godziny od tego jak już mi powiedzieli, że będę miała te cc, bo moja przyjaciółka zajmowała salę, bo walczyła o życie, 3 operacje, 6 worków krwi… oj co tam się działo. A mi tylko cały czas powtarzali, że już sprzątają salę… I tak przez kilka h mi mówili… A teraz ta partnerka z porodówki, wcześniej ze szkoły rodzenia to moja przyjaciółka. W ogóle z całą rodziną się spotykamy, wyjeżdżamy…. Kto by pomyślał…
Teraz nie wiem jak będę rodzić, chyba chciałabym sama spróbować, ale nigdy nie wiadomo jak to wyjdzie. Jeszcze z moją dr nie rozmawiałam o tym.
Agaundpestka powodzenia!
Veritaserum Jak ja rodziłam w 2009 to też nie było znieczulenia, nie było anestezjologa na etat na porodówce, tylko dochodzący. A teraz podobno jest. I nie można było położnej swojej, a teraz można, z czego oczywiście skorzystam.
BMR Ja jakiś czas po porodzie (kilka miesięcy) jak oglądałam jakiś poród albo ktoś opowiadał, to wyłam na wspomnienie swojego, ale przeszło. Wszystko zostało w Glowie i w mailu wysłanym do koleżanek, co chciały by opowiedzieć im o wszystkim. To stworzyłam takiego, i teraz czasami zaglądam tam, taka kartka z pamiętnika…
Josie ja faktycznie najbardziej pamiętam krupnik mojej mamy, gotowany kurczak na parze(choć nie pół roku)… Teraz chyba nie będę się tak męczyć, chyba, że tfu tfu okaże się jakaś skaza… to nie będzie wyjścia. Mój Kuba miał problem z kupą, było tak, że nie było chyba 11 dni, a dr na to, ze to normalne…. A dieta na pewno też wpływa na to, więc wszystko wyjdzie w praniu. Dziękuję dr Baranowskiemu z Limu. Super gość. Zalecił by dawać Kubie kropelki wyciśnięte z jabłka (codziennie o jedną więcej). To mu pomogło na brzuszek lepiej niż wszystko inne. A kolka… to była masakra, kiedyś chyba 3 czy 4 godziny…. i ja sama z nim, dzwoniłam do T, wyłam… Ale wszystko minie
Najpierw cała noc z oxy, która nic nie dała. Po 3 dniach przerwy cewnik i oxy…też nic od rana do wieczora. Dr który ma nazwisko do niego pasujące (Bawół) stwierdził, że poród musi boleć i trwać. Jak mu mój T odpowiedział coś, to więcej nie przyszedł. Potem jak położna wybłagała cesarkę dla mnie, to zaczęły się skurcze. I nie mogłam powiedzieć, że mam bo by mnie nie pocięli, a już sił nie miałam. I weź tu nie przyj… A na stół musiałam się wyczekać ze 3 godziny od tego jak już mi powiedzieli, że będę miała te cc, bo moja przyjaciółka zajmowała salę, bo walczyła o życie, 3 operacje, 6 worków krwi… oj co tam się działo. A mi tylko cały czas powtarzali, że już sprzątają salę… I tak przez kilka h mi mówili… A teraz ta partnerka z porodówki, wcześniej ze szkoły rodzenia to moja przyjaciółka. W ogóle z całą rodziną się spotykamy, wyjeżdżamy…. Kto by pomyślał…
Teraz nie wiem jak będę rodzić, chyba chciałabym sama spróbować, ale nigdy nie wiadomo jak to wyjdzie. Jeszcze z moją dr nie rozmawiałam o tym.
Agaundpestka powodzenia!
Veritaserum Jak ja rodziłam w 2009 to też nie było znieczulenia, nie było anestezjologa na etat na porodówce, tylko dochodzący. A teraz podobno jest. I nie można było położnej swojej, a teraz można, z czego oczywiście skorzystam.
BMR Ja jakiś czas po porodzie (kilka miesięcy) jak oglądałam jakiś poród albo ktoś opowiadał, to wyłam na wspomnienie swojego, ale przeszło. Wszystko zostało w Glowie i w mailu wysłanym do koleżanek, co chciały by opowiedzieć im o wszystkim. To stworzyłam takiego, i teraz czasami zaglądam tam, taka kartka z pamiętnika…
Josie ja faktycznie najbardziej pamiętam krupnik mojej mamy, gotowany kurczak na parze(choć nie pół roku)… Teraz chyba nie będę się tak męczyć, chyba, że tfu tfu okaże się jakaś skaza… to nie będzie wyjścia. Mój Kuba miał problem z kupą, było tak, że nie było chyba 11 dni, a dr na to, ze to normalne…. A dieta na pewno też wpływa na to, więc wszystko wyjdzie w praniu. Dziękuję dr Baranowskiemu z Limu. Super gość. Zalecił by dawać Kubie kropelki wyciśnięte z jabłka (codziennie o jedną więcej). To mu pomogło na brzuszek lepiej niż wszystko inne. A kolka… to była masakra, kiedyś chyba 3 czy 4 godziny…. i ja sama z nim, dzwoniłam do T, wyłam… Ale wszystko minie