reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2011

marta jak tak czytam o Twojej Dominice, to od razu mam lęki o Ninkę - ona jest bardzo emocjonalna i wrażliwa (wiadomo po kim); teraz emocje wyłażą jej na skórze, drżę co to będzie w przedszkolu i dalej;

zniknęłam na parę godz., bo składałam łóżeczko; i trasiu - powiem Ci, że kolor mnie trochę dobił... na focie to wyglądalo na granat z delikatnym beżem, w realu beż okazał się być żółcią... i to taką nijaką, tzn. kojarzy mi się z czymś, co niegdyś było ecru, ale pożółkło ze starości i jest ble; NIESTETY; nawet myslałam czy by zatem nie podmienić na to granatowo-niebieskie, ale obawiam się, że ów niebieski jest w istocie "oczojebnym niebieskim" (sorki za brzydki wyraz), więc pozostaje przy tym; łóżeczko i tak stoi w sypialni w kolorze chili, więc żadne z tych co brałam pod uwagę mi specjalnie nie pasuje do ścian;-) natomiast co do jakości - jak najbardziej polecam, bo jest stabilne, solidne i spokojnie mieści się w nim nasz materac, a o to mi głównie chodziło:tak: i te tacki są superowe; Leo właśnie odbywa drzemkę w nowym łóziu; co do wspinania się - dobrze że nie dokupiłam tych kółek dodatkowych, bo jemu to niepotrzebne; wstaje sobie przytrzymując się górnej krawędzi i tyle (btw - on ma okropnie silne ręce, w weekend podciągnąl się w kuchni na poprzecznej rurce od stolika - jakby ćwiczył bicepsy - a przeciez nie jest łatwo udźwignąć na rękach ciężar własnego ciała!); i w ogóle mam wrażenie, że od pasa w górę to on jest okropnie wielki - łapska ma takie masywne... nie to, żeby od pasa w dół był chuchrem, ale ta góra wygląda imponująco;

Pruszków zasypany - a już chciałam iść po skladniki na faworki... wyjdzie na to, ze w tlusty czwartek nie będzie u nas NIC slodkiego... ech, trzeba będzie w weekend odbić sobie:tak:



dobra, dzieciarnia drzemie i nie wiem jak długo potrwa ta sielanka, śmigam zatem ogarnąć chatkę i dokończyć obiad:tak:

edit. o! suwaczki się pojawiły:) tego jeszcze nie było - znikające suwaki:)))
 
reklama
andariel dzieki za recenzje, nie wiem czy brudny zolty to moj ulubiony kolor, chyba sporbuje przekonac Marcina, zeby poszukal czegos innego :-D

glowa mi peka, okropnie sie czuje. Za to Marysia w siodmym niebie dzisiaj. Wesola, ciagle sie smieje, zajmuje sama soba! Moglam cale mieszkanie przy niej wysprzatac, ach zeby tak czesciej sie jej to zdarzalo! Moze wracaja dobre stare czasy kiedy Marysia potrafila sie choc chwile bawic sama?
 
Nadrobić, nadrobiłam ale dwie marudy w domu nie dają mi zbyt dużo wolnego czasu :wściekła/y: do tego szukam sofy, bo w sobotę oddajemy Nince sypialnie a my przenosimy się do salonu. Młoda, na nasze nie szczęscie, automatycznie wyczuwa kiedy idziemy spać i muszę ją brać do naszego łóżka. Więc chyba w salonie będziemy mieć więcej prywatności :-D Och marze o wiośnie
 
stopa - zdrówka i morza cierpliwości zatem!

trasia - specjalnie for U - jak widzisz kolor bardziej żółty niż beżowy (ale samo łóżeczko obszerne - jaki Leoś w nim mały!)
Zdjęcie0719.jpg
 
trasia - i niech Cię nie skusi czasem ten gratis - badziew chiński o ostrych częściach, który od razy wylądował w koszu... wstydzili by się takie barachło dla dzieci produkować!
 
andariel jak patrzyłam na aukcję, to u mnie taki blady żółty właśnie był, nie beżowy, ale myślałam, że mi lapek kolory przekłamuje
 
dziękuję za odpowiedzi :-)
dzisiaj oczywiście Mateusz nie umiał sie bawić sam, bo u niego zabawa wyglada tak, że raczkuje do miejsca gdzie chce wstać i dalej idzie na nogach:confused:
Wstał mi dzis w kuchni obok mebli i chciał sie puścić i złapać krzesła co stało ok 20-30 cm dalej ale podbiegłam i go chwyciłam:szok: no masakra jakas...
poza tym musiałam pomyć podłogi bo mój mały chodzący mop miał jakieś kłaki na rękach po krótkiej przechadzce :-p
a teraz biore sie za odpisywanie
 
Hej, teraz będę już z Wami na bieżąco , bo mój barat wyjechał ( smutno...). Zaraz może nadrobię, bo Miesiu padł po godzinnym jęczeniu...
 
kati przerażasz mnie, u nas na razie tylko raczkuje, wstaje gdzie się da i na dupkę ładnie upada, ale takich kaskaderskich popisów jak Mati na szczęście jeszcze nie uskutecznia...Podejrzewam, że góra miesiąc i Mati pójdzie:tak:
 
reklama
Do góry