jej, jak ci kochana współczuje tych nerwów, najważniejsze ednak że dzidzi nic nie jest.Czesc dziewczyny,
ja tez 2w1, jednak po wczorajszym chyba malo brakowalo. Bylismy wczoraj z mezem na mszy za jego dzidkow i jak wracalismy wjechal w nas samochod. Uderzyl w moja strone ale w tyl. Mialam przypiety pas ale tak mnie scisnal w podbrzuszu ze zabolalo - jak wysiadlam z samochodu cos ze mnie chlupnelo - myslalam ze wody ale potem okazalo sie ze to tylko sluz. Zadzwonilismy na policje i policja przyslala po mnie karetke - zawiezli mnie do szpitala na Bielany. Zryczalam sie jak nie wiem, tak sie balam ze moze ten przypiety pas coc zrobil w glowke dziecku. Zaczelam miec wyrzuty ze przypielam sie pasami (oczywiscie pod brzuszkiem) ale lekarz szybko mi wybil to z glowy - powiedzial ze jakbym nie byla przypieta to moglabym zrbic kzywde zarowno dziecku jak i sobie. Lezalam na ktg 30 min i ryczalam. Na szczescie ktg dzidzi wyszlo dobrze, potem mnie zbadali ginekologicznie i zrobili mi usg - powiedzieli ze wszytsko jest w porzadku. Do do mu wrocilam ok 23, mialam troche skurczy ale sie uspokoily. Najlepsze jest to ze chcieli mi podac nospe w zastrzyku - czego kategorycznie odmowilam. Skoro jestem po terminie to po co mi rozkurczowe leki. Od wczoraj bola mnie a moze raczej ciagna uda po wewnetrznej stronie i pachwiny. Rano jak sie obudzilam polecialo mi z nosa sporo krwi. Ale teraz juz jest dobrze.
Moja corcia na szczescie kopie.
Tyle wczoraj stresu przezylam, to bylo cos potwornego. Takie mysli mi do glowy przychodzily. Jeszcze musialam pojechac do tego szpitala sama, maz musial zostac na miejscu bo czekali na policje.
pelnia tez nie podzialala
![](/forum/proxy.php?image=http%3A%2F%2Fwww.suwaczki.com%2Ftickers%2Ff2w3dqk31agq5wp2.png&hash=eb11f874aabba36f384c04af0e739106)