reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2010

Cześć dziewczyny dość długo się nie odzywałam ale staram się czytać co u was regularnie tyle że z doskoku gratuluję wszystkim które dowiedziały się płci swoich maleństw oraz wszystkim dobrych wieści .U mnie bez większych zmian trochę stresów choć część z mojej winy hormony buzują i czasami szukam dziury w całym .:-):-):-)
Czasami mam dość samej siebie:baffled::baffled:


Nie martw się też mam to z tymi hormonami:zawstydzona/y:jak pewnie większość z nas...:sorry2:
 
reklama
Cześć dziewczyny dość długo się nie odzywałam ale staram się czytać co u was regularnie tyle że z doskoku gratuluję wszystkim które dowiedziały się płci swoich maleństw oraz wszystkim dobrych wieści .U mnie bez większych zmian trochę stresów choć część z mojej winy hormony buzują i czasami szukam dziury w całym .:-):-):-)
Czasami mam dość samej siebie:baffled::baffled:

moje hormony tez dają o sobie znac ostatnio, dzisiaj przepłakałam pół dnia sama nie wiem czemu...

No proszę a moja ginka mówi że na czczo i to bardzo:tak:a znaczy to że ostatni posiłek ok 18 poprzedniego dnia:szok:i potem na głodno az do ostatniego pobrania:baffled: (przy 50g godzina a przy 75g dwie:shocked2:). Ja tam wolę nie ryzykować i grzecznie jej słucham, bo poprzednim razem pierwszy wynik wyszedł za wysoki i musiałam iśc drugi raz na zwiększoną dawkę:szok::no:mam nadzieję że teraz będzie ok. No i nie wybieram się tam bez cytryny:no::-)

ja tez jechałam na czczo dzisiaj bo miałam tez mieć robione inne badania:-) na ostatniej wizycie połozna mi mówiła ż ejak tylko krzywa cukrowa to że niby można jeść ale nie słodkie i dzień wcześniej tez trzeba uważać ze słodkim. i pierwszy raz spotkałam sie z tym że trzeba te godzinę siedzieć. Ja tam przy Wiktorii poszlam na zakupy :-)
 
Ja też jak robiłam krzywą mogłam sie przejść na zakupy tyle że miałam po 1 i po 2 godz .i byłam na czczo dzień wcześniej też bez słodkiego bo jak robiłam wcześniej cukier a dzień wcześniej trochę torta bo to jakaś imprezka była to cukier był że chocho
 
:-Dhej dziewczyny, sealet studiuje na AMG dietetyke,biochemia i żywienie w rożnych stanach chorobowych to mój konik :cool2:chyba daje rade bo dostałam stypendium naukowe ale jakoś złapałam lenia przez problemy z koncentracja i cięzko mi wysiedziec cały dzien na wykładach:no:
też studiowałam na AMG , a teraz raczej GUMed - głupszej nazwy nie można wymyślić ;-)
Powodzenia i niech Ci sesja lekką będzie:cool2:

A wiesz, że kret zapycha rury? U nas był kiedyś problem z odpływem i to właśnie od kreta, hydraulik kazał nam go wyrzucić :-)
Nie wiedziałam:no::no: to co stosujecie do udrażniania rur? jakiś żel? tylko to cholernie nie ekonomicznie wychodzi - granulki się tak łatwo dozuje....:dry:

Cześć dziewczyny dość długo się nie odzywałam ale staram się czytać co u was regularnie tyle że z doskoku gratuluję wszystkim które dowiedziały się płci swoich maleństw oraz wszystkim dobrych wieści .U mnie bez większych zmian trochę stresów choć część z mojej winy hormony buzują i czasami szukam dziury w całym .:-):-):-)
Czasami mam dość samej siebie:baffled::baffled:
O to to ... też tak mam...wczoraj mój małżonek robił za skrzyżowanie poduszki i chusteczki do łez, ota tak - bez powodu.

Anik79 - na szczęście na Stogi mam daleko - mam nadzieję, że inne przychodnie tak nie mają

Widzę, że każdą z Was miała trochę inaczej tą krzywą robioną;-)o co chodzi z cytryną? można ją sobie dodać? pomaga cokolwiek?
 
izia_tcz milo znowu Cie widziec:-)
zagladaj czesciej

dziewczyny a z czego robicie pesto? z bazylii czy pomidorkow?

zdec pesto to zmiksowana bazylia z roznymi dodatkami (czosnek, orzechy wloskie lub piniowe, troche oliwy z oliwek') lub wersja druga zmiksowane suszone pomidorki

proste danie a jakie pyszne
chyba wiem co bedzie jutro na obiad:tak:

a mnie cos wzielo i wlasnie wsadzilam babe cytrynowa do piekarnika
 
sealet sok z cytryny można wycisnąc do tej glukozy:tak:ostatnio przy 50g nie miałam ale na 75 już nie odważyłam się pójść bez:no:wycisnęłam sok z całej cytryny i nawet dało się wypić:-) W laboratorium mi taka jedna baba (laborantka) powiedziała że do 50g nie wolno cytryny:wściekła/y:i dlatego nie dodałam, a potem ginka mi mówila że to nieprawda, bo to ma być w płynie rozpuszczone a nie koniecznie w czystej wodzie:wściekła/y:tym razem nie dam się oszukać:no:i twardo będę sok wyciskać:tak:
 
Witajcie wieczorkiem. Dużo nowych mam przybyło witam was wszystkie:-) i gratuluje wszytkim udanych wizyt, jakie duże juz dzieciaczki macie:szok:

wkońcu weekend, jutro sprzątanie a w niedziele wkońcu odpocznę, taki mam teraz młyn i w pracy i poza, ze chwili dla siebie nie mam:baffled:

Kpi i Klementinka jesteśmy w tym samym tygodniu i ja też zaczynałam martwić sie że nie czuję jeszcze ruchów a tu wczoraj cos zaczęło się tak jakby rozpychać w podbrzuszu i dzis tez co jakiś czas to czuję i cieszę się że w końcu poczułam moja kochaną istotkę:tak: i wam też życzę tego samego jak najszybciej:tak:
 
Kochana widzę że podobne problemy mamy. U mnie tez jak jest domek, to nie ma zdolności kredytowej. A jak już w jednym przypadku wyglądało wszystko ok to babka się rozmyśliła i podniosła ceną 4 razy!!! Do tego mimo iż prawie rok mnie zwodziła że mi to sprzeda to teraz raczej się rozmyśliła...:szok::baffled: Teraz mamy upatrzony domek, ale z kredytem trzeba czekac do maja, bo dopiero wtedy moje zarobki będą się liczyły:-(a ja boję się że do maja znów cos się zmieni, albo że ten facet od domu mnie wystawi:-( No ale trzeba miec nadzieję na lepsze jutro;-)
My teraz mamy dwa pokoiki i kuchnię. Niestety łazienka wspólna i brat z rodziną którzy ugodowi nie są:no:dlatego tak nam spieszno się stąd wyprowadzić. Sądzę że jeśli weźmiemy kredyt to po macierzyńskim będę musiała do pracy wracać, żal mi dzieciaków zostawiać, ale myślę że lepsze dla niech to będzie niż mieszkanie tutaj, gdzie cięgle sa "przestawiane" bo gdzies nie mają wchodzić, nie rozrzucac zabawek, bo cioci nie chce się zbierać, nie biegać bo za głośno tupią... A siłą rzeczy jak idziemy na dół do babci no to zawsze znajdzie się coś co przeszkadza bratowej... Tak więc czekam aż ten gośc wymierzy tam działkę dokładnie, bo miał nanieśc zmiany, i spisujemy umowę przedwstępną, ale spokojna będę dopiero, jak już będę to mieć:tak:
Życzę owocnych spotkań z doradcami i trzymam kciuki, żeby udało Wam się z kredytem. Sama wiem ile nerwów to kosztuje więc serduszkiem jestem z Wami:tak:
tak sobie myśle o Tobie Gosiu że tak jak my borykacie sie teraz z takimi problemami . Dziś też mieliśmy runde po bankach, mamy juz dwa do ktorych chcemy złożyć wnioski... chociaż spróbujemy, tylko też boję się że wpłacę zadatek i potem jak się nie uda to stracimy tyle kasy. Zastanawiam się czy można w umowie przedwstępnej wpisać ze w razie nie otrzymania kredytu zadatek podlega zwrotowi... Jak ja marze o tym żeby się udało, inaczej trzeba bedzie cos wynająć:baffled: Też Wam życzę powodzenia i wymarzonego domku:tak:
 
reklama
Chce się wczuć w sytuację i przeżywać ciążę razem z Tobą :-) Mdłości też mu doskwierały?? :-D

Jakoś nie jedynie to zachcianki ma no i piwo to teraz "musi" pić za dwoje skoro ja nie mogę :-D

Mała nie lubi jak za długo jestem w siedzacej pozycji i zaczyna sie wiercic i rozpychać dajac znac mamusi ze jej niewygodnie :tak:czasem chce mi sie śmiac bo tak mnie łaskocze od środka...cuje ją cały dzień z małymi przerwami,najbardziej aktywna jest popołudniu a wieczorem po kąpieli grzecznie zasypia- mam nadzieje ze tak zostanie kiedy przyjdzie na świat:baffled:

U mnie jest to samo, najbardziej daje się we znaki wieczorem jak już sobie usiądę :-) a może po prostu jak chodzę to tego nie czuję bo myślę o czymś innym :-)

To dopiero początki kopniaków a mnie ostatnio prawie zgięło z bólu. Maluch niefortunnie trafił w jakiś bardzo czuły punkt, że zabolało i wcale przyjemne nie było, poleciałam taką łaciną że masakra :-) Na szczęście nie powtórzyło się i mam nadzieje że kiedy już będzie silniejsze to nie będzie tak niefortunnie kopało :-D

heh to fajnie, bo ja właśnie mam czas, że jem głównie kalafiora i brokuły :-D na fast-foody w ogóle nie mam ochoty sama z siebie :no: chyba, że ktoś je to już też chcę:-D zupełnie na odwrót niz przed ciążą, a zachcianki mam :-D i to takie, że po jedną rzecz gotowa jestem iść kawał drogi :happy2: a jak ją już mam to mi sie odechciewa :-D

Parę dni temu poprosiłam męża żeby kupił mi dwie puszki kukurydzy bo mam straszną ochotę (przed ciążą też mnie tak na kukurydzę brało) a kiedy wrócił z jedną puszką to zrobiłam mu awanturę, że miały być dwie i takie tam. Moje kochanie tylko podsumowało, że pewnie i tak nie zjem, no i miał rację puszka stoi do tej pory nieruszona :-( Ach te hormony :-)
 
Do góry