Cześć Dziewczyny!
Dziękuję za pamięć ale jakoś nie miałam weny na pisanie.
U nas w miarę dobrze. Łukaszek chętnie chodzi do przedszkola, jedynym problemem jest, to, ze w przedszkolu nie je prawie nic. Za to w domu zaczyna jeść nowości :-) zjadł w weekend nadzienie z gołąbka z sosem (powiedziałam że to ryż z sosikiem i zjadł). Dzisiaj powiedział, ze lubi czerwone kotleciki, akurat robiłam na obiad mielone więc dostał czerwonego kotlecika do ręki i zjadł prawie całego- SZOK!!!!zupę ogórkową, której wcześniej nie jadł też wcina, próbował paprykę- sam zaproponował żeby mu dać. Powoloutku coś się rusza.
Sylwunia- wulkan energii, jest niesamowita.
Mam problem ze żłobkiem. Sylwia od początku września ma katar, raz większy raz mniejszy i chodzi taka biedna zagilona. Od poniedziałku jak nie jedna to druga pani w złobku przeprowadza ze mną rozmowy typu: "Sylwia ma ropny katar, powinna pani zrobić jej wymaz..., powinna pani zasugerować lekarzowi żeby przepisał antybiotyk i potrzymać ją w domu, katar i katar i katar, ja tłumaczę spokojnie, że nie jest chora, że nie będę z byle katarem na zwolnienie chodzić, itp. Dziaiaj już przesadziły. Rano telefon ze żłobka- był lekarz, badał dzieci i powiedział, ze ma żywo krwiste gardło, furczenia słyszy i ropny katar.Zwolniłam się z pracy i biegłam jak szalona do złobka z wyrzutami sumienia że nie poszłam z nią wcześniej do lekarza, że przeze mnie dostanie antybiotyk. Zabrałam ją, wybłągałąm w przychodni żeby mnie lekarka przyjęła, choć już nie było miejsc. Poszłam do mojej pediatry a ona mówi, ze gardło czyste, katar alergiczny, oskrzela czyste i może chodzić do żłobka. Poprosiłam o zaświadczenie, że Sylwia może chodzić do żłobka. Jutro pójdę z tym zaświadczeniem do dyrektorki, koniec tego. Znam swoje dziecko i wiem kiedy jest chore. Odkąd poszła do żłobka, z każdym kaszlem chodzę do pediatry, już zliczyć nie potrafię ile razy ją odwiedziłyśmy w ciągu 2,5 miesiąca.
julia -trzymam kciuki za staranka, ale super :-)! a co z tymi włsoami? co lekarz powiedział?
kasiek- maleństwo śliczne, aż się wzruszyłam, nie mogę oglądać fasolek, wszystko mi się przypomina :-) Dbaj i uważaj na siebie!!! Przytulam mocno, mdłości niedługo przejdą!! Słyszałam że odgazowana cola pomaga.
szmerki nie muszą nic złego oznaczać, często takie coś słychać przez różnego rodzaju infekcje
emalia- strasznie mi przykro
[*]
nadiczko- nie wiem co Ci poradzić
niektóre dzieci się bardzo powoli aklimatyzują, u mnie w przedszkolu byłą wizyta logopedy i psychologa, psycholog pomagał w kwestii adaptacji do przedszkola, nie było mnie na tym spotkaniu bo miałam zebranie z rodzicami w pracy więc nie wiem co mówiła, może zgłoś się do PPP i zapytaj czy możesz się spotkać z psychologiem w takiej a takiej sprawie. Co d chorób to Łukasz też mi w żłobku chorował dłuugo i często, teraz jest dużo lepiej.
milusia- jak chłopcy? lepiej już? a jak Ty się czujesz??
kasiulka- co u Ciebie? jak się czujesz???
koriander to chyba nie jesienna deprecha tylko końcowociązowa niestety, odganiam wszystkie złe humory akysz!!!!
anecznik- mój Łukasz idzie do przedszkola w dżinsach a w przedszkolu mąż mu zmienia na cienkie dresowe, ma zmieniane na spacer bo na zdjęciach widać, na stronie przedszkola jest galeria z fotkami
mamo kubulki- ankieta wypełniona, jak Twoi chłopcy?Jak sobie radzisz??
Gosiu- co u Ciebie i dzieciaczków?? Dajecie radę??
perfecta gdzie jesteś???
eagle co u Ciebie??
kajdusiu,
lencjo,
klementinko,
zdec,
milka - haloooooooo!!!!!