zdec jak czytam co piszesz o traktowaniu w tym szpitalu w którym leżysz to mnie szlag trafia!!!!!
ja jak trafiłam z Patrykiem w 20 tygodniu ciąży do szpitala ze skurczami,które okazały się niebezpieczne, bo mogłam zacząć rodzić, to też było w piątek, ale lekarze latali koło mnie jak opętani, co godzinę mierzyli tętno płodu i pytali się czy czuje skurcze, a przez weekend jak leżałam zrobili mi dwa albo trzy USG żeby się upewnić,że z dzieckiem jest wszystko w porządku, wtedy też się dowiedziałam,że będę miała synka:-)
nie mogę zrozumieć jak mogą Cię tak traktować wiedząc co przeszłaś
ja jak trafiłam z Patrykiem w 20 tygodniu ciąży do szpitala ze skurczami,które okazały się niebezpieczne, bo mogłam zacząć rodzić, to też było w piątek, ale lekarze latali koło mnie jak opętani, co godzinę mierzyli tętno płodu i pytali się czy czuje skurcze, a przez weekend jak leżałam zrobili mi dwa albo trzy USG żeby się upewnić,że z dzieckiem jest wszystko w porządku, wtedy też się dowiedziałam,że będę miała synka:-)
nie mogę zrozumieć jak mogą Cię tak traktować wiedząc co przeszłaś