dzięki kochane za odpowiedzi. Uspokoiły mnie troszkę
gosiagro może niech Ania poczeka do popołudnia i jak się nic nie ruszy, to naprawde wybierze sie na rozmowe z ordynatorem- najlpiej z mężem. Z doświadczenia wiem, że w niektórych szpitalach jak się szumu nie narobi to się nie zajmą Tobą jak nalezy!!Mogłaby równiez zadzwonić do swojego lekarza prowadzącego- jesli chodzi prywatnie i poprosić go o iinterwencję. Mój juz raz narobił szumu, choć byłam w szpitalu, w którym on nie pracuje. Lekarz potraktował mnie jak panikarę, niczego nie wytłumaczył i samej kazał decydować czy powinnam zostać w szpitalu. Po rozmowie z moim lekarzem zupełnie inaczej zaczęto mnie traktować... Ależ ona się musi denerwowac. To z pewnością nie pomoże ani jej ani dziecku
gosiagro może niech Ania poczeka do popołudnia i jak się nic nie ruszy, to naprawde wybierze sie na rozmowe z ordynatorem- najlpiej z mężem. Z doświadczenia wiem, że w niektórych szpitalach jak się szumu nie narobi to się nie zajmą Tobą jak nalezy!!Mogłaby równiez zadzwonić do swojego lekarza prowadzącego- jesli chodzi prywatnie i poprosić go o iinterwencję. Mój juz raz narobił szumu, choć byłam w szpitalu, w którym on nie pracuje. Lekarz potraktował mnie jak panikarę, niczego nie wytłumaczył i samej kazał decydować czy powinnam zostać w szpitalu. Po rozmowie z moim lekarzem zupełnie inaczej zaczęto mnie traktować... Ależ ona się musi denerwowac. To z pewnością nie pomoże ani jej ani dziecku