paula24211 ja u nich mieszkam 4mc. i przyznam sie ze w zyciu czegos takiego nie widzialam, mamy swoj pokoj,ale tylko teoretycznie..tesciowa potrafi do niego wejsc, pogrzebac mi w szafie,wziasc co jej sie podoba i wyjsc... uzywaja mojej pralki, bo wiadomo ze nowa jest lepsza niz 8letnia... moj proszek,moje plyny do plukania... jedza z mojej lodowki..to tylko kilka takich sytuacji.ja nie wiem,mnie mama inaczej wychowywala,nie wpadloby mi do glowy wejsc komus do pokoju i jeszcze mu po szafach ryc
moze ludzie na wsi maja inna mentalnosc... a moze to tylko chamstwo... jeszcze jestem gnebiona za to ze nie chodze do kosciola... nie wierze w Boga i juz..ale czy to powod zeby mnie ciagle obrazac??? dolozyli sie do wesela 1tys,a placilismy 18. co innego gdyby nie mieli kasy,moja mama tez nie miala ale wziela kredyt.. ale oni maja,ale sępią
do dzisiaj mi wypominaja ,ze dolozyli kase do wesela,gdybym miala rzucilabym im ten tysiac w twarz.