reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2010

Cobra,naprawdę Cię rozumię:-( Ja przeżywałam piekło,a najgorsze było to że własny mąż miał mnie daleko daleko daleko daleko w "poważaniu"... później znalazłam forum i tak tu już jestem:tak::tak:u nas 3 stycznia minie rok od przeprowadzki i powiem Ci że dopiero teraz gdzieś od września jest super bo po przeprowadce M praktycznie uciekł w pracę i go w domu nie było...Teraz jak jestem w ciąży jest zupełnie inaczej;-)Więc wierzę że i Wam się uda;-)
 
reklama
Święta święta i po świętach :-)
Samopoczucie nawet niezłe, ale zgaga zaczyna mi dokuczać coraz mocniej...

Paula24211- matko, ale Ci współczuję:-(Może rzeczywiście znajdźcie sobie szybko jakieś własne gniazdko zanim się wykończysz i zanim teściowa zacznie rozwalać Twoją rodzinę... Powodzenia!
cobra- no biedne jesteście z tymi teściowymi...:-(mimo wszystko staraj się ją olewać, a zamiast zapalić papierosa lepiej wyjdź na 10 min na spacer! A mąż może też się zmieni jak się "odmamusiuje"... tego Ci życzę, tylko ucieknijcie od teściów i budujcie relacje ze sobą i z dzieckiem od początku i bez osób trzecich!
 
a ja od dwóch dni mam jakąś burzę hormonów z rana - śniadanie przygotowane przez męża jem zlana łzami i zdenerwowana ... ciągle coś mi nie pasuje i marudzę ... a jak mąż coś mi powie to beczę ... chyba ciężko mu ze mną teraz wytrzymać ...

Wiem o co Ci chodzi :-D Czasami się śmiejemy, że ta ciąża to się rozwodem skończy, albo wypoczynkiem w zakładzie psychiatrycznym :-)


Właśnie wróciłam ze mszy i dowiedziałam się, że już we wtorek będę miała wizytę księdza po kolędzie :szok::szok::szok: Z jednej strony fajnie, że tak szybko bo przynajmniej będę jeszcze miała świąteczny porządek :-)
 
Dziewczynki Kochane...czytam Was i serce mi się kraje....Smutno tak....użerasz sie z teściowymi a brak Ci wsparcia u osoby Ci najbliższej i od tej która to wsparcie powinna Ci zawsze dać czyli od męża....Mój P. w każdej sytuacji staje za mną murem...teraz widzę jakie to szczęście....aczkolwiek ja nie miewam spięć z "teściową" bo mieszkamy za granicą i widzimy ja 2 może 3 ray do roku , podobnie jak z moimi rodzicami...więc zawsze jest miło....Teraz też teściowie ciągle się pytają jak się czuj e czy się nie przepracowuję i czy P. dba o mnie jak należy....ale nie wiem jakby to wyglądało gdybyśmy z nimi mieszkali....zwłaszcza że teściowie są po rozwodzie....mieszkaja wprawdzie razem (mają duże mieszkanie)...więc mogłoby być różnie...Moi rodzice są też spoko choć jak byłam nastolatką wydawało mi się że są okropni...ale to chyba typowe dla nastolotki....Teraz stosunki są super ale tak jak pisałam z racji chyba tego że widzimy się 3 razy do roku....Jeśli kiedyś wrócimy do Polski to pewnie zamieszkamy w moim mieście (mój P. jest z innego miasta prawie 2 godziny autkiem)...tylko chyba sprzedam swoje mieszkanie, które mam kupione w tym samym bloku co moi rodzice...w tej samej klatce, piętro niżej bo wydaje mi się że to za blisko....Fajnie będzie mieszkac blisko rodzicow zawsze bedzie mozna liczyc na pomoc przy wnukach czy w innych sprawach....ale myśle że conajmniej pare ulic dalej:biggrin2:...Tak będzie bezpieczniej....codziennie widzenie się napewno bedzie powodowało spięcia.....

Dziewczyny mam nadzieje, że wszystko się u Was ułoży...Trzymam kciuki za Was..Walczcie o swoje...Nie pozwolcie się zagłuszyć bo potem będzie trudniej....Pamiętajcie że teraz walczycie już nie tylko o siebie Kochane....Może to Wam doda sił do przeciwstawienia się i wyrażenia swoich opinii nawet jeśli to się ma komuś nie podobać!!!! Powodzenia Kochane
 
Fajnie będzie mieszkac blisko rodzicow zawsze bedzie mozna liczyc na pomoc przy wnukach czy w innych sprawach....ale myśle że conajmniej pare ulic dalej:biggrin2:...Tak będzie bezpieczniej....codziennie widzenie się napewno bedzie powodowało spięcia.....

Ja mieszkam kilka ulic od moich rodziców i ok 5km od teściów :-) fakt pewnie to lepiej niż byśmy mieszkali w tej samej klatce, ale i tak się często widujemy. Pewnie kiedy się dziecko urodzi to będzie jeszcze częściej, przynajmniej przez pierwsze parę tygodni, pułki się nie opatrzy :-D :-D
 
Dziewczyny współczuje tej sytuacji z teściami, najlepiej rzeczywiscie czegoś poszukac, tylko ceny teraz takie wysokie:szok:
my wrocilismy juz do wrocka, i tak jakoś leniwie nam czas plynie, pójde chyba zaraz sie połozyć, albo jakis filmik na kompie sie obejrzy:-D miłego popołudnia
 
dziewczyny dziekujemy za wsparcie:tak:

wlasnie przegladałam ogloszenia w necie i mieszkania sa w cenie 1000zl plus oplaty i czesto czynsz:szok::szok::szok::szok:
chyba pojdziemy z torbami tym bardziej ze ja juz nie pracuje:-(
 
czesc dziewczyny ja w kiepskim humorze siedze i objadam sie cukierkami czekoladowymi:tak:

niestety wczorajsza impreza skoczyła sie straszna awantura i postanowilam ze zaczynam szukac jakiegos mieszkania na wynajem na okres czasu dopoki nie wybudujemy domku mam dosyc wczoraj z nerwów tak mi sie spiął brzuch, macica byla twarda i tylko modliłam sie zebym nie zaczeła krwawic i zeby dzidziusiowi nic sie nie stało. ale narazie jest ok juz lepiej sie czuje i wogole sie nie ciesze wogole ze moje dziecko bedzie miała takich dziadków:no::no::no: jak sie nie wyprowadze to zwariuje:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

przepraszam ze z rana akie smutasy pisze ale traktuje Was jak druga rodzinke moje Kochane:-D:-D:tak::tak:

paula24211 po woli dochodze do wniosku ze to dupek :D przepraszam za okreslenie ale to najladniejsze jakie umiem w tej chwili o nim powiedziec.. ja sie nie dam wiecej tak traktowac,juz kiedys mialam taka sytuacje.ale wtedy mieszkalam z moja babcia.. mam nadzieje ze malenstwo pozwoli mi jak najdluzej pracowac,bo rowniez za namowa tesciowej zostalam odcieta od meza wyplaty,i od kasy z wesela. bo to ja podobno rozrzutna jestem. chca wojny,beda ja miec :tak:

Dziewczyny naprawde Wam współczuję takich sytuacji:-(trzymam kciuki żeby Wam sie udało zmienić to na LEPSZE:tak:

U mnie święta trochę ... chorowite. W wigilię jak pisałam u teściów byliśmy, mały trochę kaszlał. Po pasterce jak wróciłam to juz sie nie położyłam bo on nie mógł spać:no:pierwsze święto to był koszmar- temperatura, kaszel a do tego mnie coś brało. W drugie święto maly był troszke lepszy, ale ja kaszlałam. Dziś Wojtus wygląda już lepiej, a ja nadal kaszlę. Dobrze że mam wizytę we wtorek:tak: A no i wczoraj był roczek mojego bratanka, dobrze że koleżanka zadzwonila, czy może nas odwiedzić bo był pretekst, żeby się wcześniej "urwać":tak:Rodzinka bratowej jest BARDZO rozkrzyczana...po prostu nie wyrobiłam...:baffled:

Miłego wieczorku:-)
 
Oj dziewczyny równierz współczuje tych problemów z teściami po moich znajomych też widze że wiele z nich strasznie narzeka na mieszkanie z teściami ja niemam takich doświadczeń kiedyś troche mieszkaliśmy z moimi rodzicami ale nie było jakiś większych spięć .Uważam że jednak mieszkanie osobno od rodziców i teściów to najlepsze wyjście jakby nie było:tak:
Ja dziś troszke poszalałam na wyprzedażach musiałam spalić troche kalorii po tych świętach i wyładować tą energie która mnie ostatnio rozpiera:-)
 
reklama
cobra, paulka - musicie dać radę dla siebie i Waszych maleństw! niech to będzie Wasze noworoczne życzenie ...

ja do teściów będę miała ze 25 km, do rodziców 6km ... za daleko, żeby widywać się zbyt często a na tyle blisko, że w razie czego 10 min i są ....
my mieszkamy teraz z moimi rodzicami - ale też widzę, że juz za długo ... dobrze, że nasze mieszkanko już prawie gotowe :-)

ja jeszcze dziś mam wizytę u dentysty :-(, nie chce mi się ale plomba mi wypadła jakiś tydzień temu ... i boję się, że niespodziewanie się odezwie ... np. w Sylwestra ... a ja bal wolę ....
dobrze, że są znieczulenia bo bólu nie cierpię ...
 
Do góry