co tam głowa nie boleli??
a nie moglam nic napisac
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
co tam głowa nie boleli??
cześć mamuski
u nas jako tako, jakis dołek lekki chyba;-(((
dla wszystkich szukających niani do dziecka polecia www.niania.pl , ja jestem własnie na etapie poszukiwan tam niani w swoim miescie na dwa dni w tyg - duzo ofert, sporo referencji, różne ceny - mam nadzieje ze szybko znajde syuper nianie;-)))
a nie moglam nic napisac
Hej
jestem....z mega zakwasami :-)
odnośnie wczorajszego lotu...na nikogo nie można liczyć na lotnisku...samotna matka z dzieckiem jest zdana tylko na siebie....szłam z cieżką torbą na ramieniu i dzieckiem na rękach....i żeby chociaż ktoś spytał czy w czymś pomóc...nie!!!! Na odprawie musiałam zdjąć kurtkę, buty itp...+ to samo z polą i nikt nie pomyślał żeby mi małą potrzymać czy cósik takiego...wszystko jedną ręką robiłam...samolot opźniony 40 minut....ale na lotnisku udawali że samolot już gotowy i żeby zamydlić nam oczy kazali każdemu z pasażerów włożyć torbę podręczną i sprawdzić czy się zmieści w tym całum stojaku....jak się komuś nie mieściła to musiał płacić....i to 60 funtów....szok...ludzie wkurwieni na maxa bo na samym początku nikt im nie sprawdzał toreb...bo nikomu sie nie chciało...i jak w końcu zawieźli nas do samolotu to okazało się że samolot nie gotowy bo dopiero poprzedni pasażerowi z niego wychodzili a nasze torby dopiero byłu pakowane do środka...więc stałam z małą na reku i torbąw drugiej ręce 15 minut w autobusie aż w końcu otworzyli nam drzwi!!!!koszmar....w samolocie mega gorąco...z małej się lało...o sobie nie wspomnę nawet....ale tak jak pisałam ....mała spokojna...uśmiechnięta...dzielnie znosiła lot...ażw końcu padła i przespała 40 minut!!!!w anglii już inaczej wiadomo....pani pilnująca porządku jak zobaczyła ludzi z dzieckiem kazała nam iść odprawić się bez kolejki....bo kolejka była chyba kilometrowa!!!!mam takie zakwasy że szok...a na tym ramieniu na którym miałam torbę podręczną az zrobił mi się krwiak.....także tak wyglądała nasza podróz....nigdy więcej nie polecę sama zimą bo najgorsze to ubieranie i rozberanie siebie i dziecka....paranoja!!!!