Dziewczyny mam chyba jakies problemy psychiczne a moze te ktore mieszkaja z tesciowa tez tak maja????
Ja nie chce zeby wogole ona przychodzila do malej, brala ja na rece, na spacer ani razu jej jeszcze nie dałam i nie dam, zaczne praktyki kazdy mowi zebym mała z nia zostawila ale ja mysle nigdy w zyciu....
czy ze mna jest cos nie tak?????\
czy te ktore nie dogaduja sie z tesciowa tez tak maja?????
pomozcie bo swiruje
a moze to ze mna cos nie tak?????/
Z toba wszystko w porządku. A jeśli nie, to i ze mną coś jest nie tak, bo mam tak jak Ty! Na szczęście moi teściowie mieszkają 250km od nas i jak do tej pory to widzieli wnuczkę 2 razy (a ma 3 i 1/2 m-ca). Teściu to małej nawet na ręce nie bierze, raz mu ją mąż dał, żeby zdjęcie zrobić pt.:'wnuczka z dziadkiem', a teściowa to w drugą stronę - porwała ją na ręce i trzeba jej było sesje fotograficzną pół godziny robić.. Chyba żeby miała się czym koleżankom pochwalić. Bo jak sama powiedziała - ona nie będzie się wnukami zajmować. A jak była u niej córka z synkiem i mały zrobił kupę, to powiedziała, żeby wzięli od niej dziecko 'bo się zwaliło i śmierdzi, a ona przewijać nie będzie'..... Tak że u mnie też stosunki z teściami raczej marne..