witam z rana, no już nie takiego heheheh
znów musze sie pochwalić, że maja przespała cała noc
obudziła sie o 5:30 wydała jedno kwilnięcie a mąz już stał ptzy łóżeczku, nie zdażyłam sie nawet podnieść, maja została przewinięta, nakarmiona a ja gniłam w łóżku
ciekawe co mąż będzie za to chciał hehehe
my jak wracaliśmy w niedzielę ze zdworza po 17 też złapała nas ta burza
jechaliśmy i tak sobie myślałam kiedy jakieś drzewo się przewróci i normalnie za chwilę korek drzewo spadło na drogę, ja to chyba jakąś czarownicą jestem
na szczeście nikomu nic się nie stalo, stały 3 samochdy, pierwszy miał coś ze zderzakiem a pozostałe dwa chyba wjechały w tego pierwszego
ja niespełna 3 lata temu płaciłam 600 zł za ślub i był to skrocony, sam sakrament, bo u nas w kościele taśmowo co 3h były, teraz sie polepszyło, całą obsadę "przeniesiono", śluby normalne z mszą, nie ma problemów z chrztami dzieci rodziców bez slubu, no bajka, no i księża super
polećcie coś dobrego do czytania, ja obecnie czytam "klub malo używanych dziewic" ale jakoś opornie mi idzie
w między czasie w 2 dni przeczytałam "zielone drzwi" grocholi - super! jej wspomnienia z pracy w szpitalu, bezcenne, no i na koniec oczywiście sie popłakałam...