reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2010

Witam Was po popołudniowej drzemce ale mi sie pospało dawno nie spałam po południu ale taka pogoda rzopadało sie wiec co tutaj robic, ja wstałam po 14 to zjadłam brokuły połowe z główki i teraz dopakowałam sie cała czekolada z bakaliami:szok::szok::szok::szok:, gdzie to sie miesci ja nie wiem, straszna cisza na forum cos :-D:-D:-D:-Dgdzie się wszystkie podziałyście? :-):-):-):-)
Właśnie siedzę bo mi się nudzi i żadna pipka się nie odzywa coś opuszczacie się w pisaniu;)
 
reklama
Cześć Dziewczyny.

Muszę się z wami podzielić pewnymi wyrzutami sumienia. Otóż dziś rano oglądałm program w TV na temat tego, że kobitki w ciąży wykorzystują swoją sytuację do tego by nie pracować i w ten sposób pokazują, że nie zależy i na pracy itd.

Ja jestem od 1,5 miesiąca na zwolnieniu lekarskim. Poszłam na L4 bo po pierwsze nie mogłam wysiedzieć w pracy 8 h przd monitorem, myślećna takich wysokich obrotach jak przed ciążą nie mówiąc o powrotach do domu (dojazd do WAWy kolejką około 30 minut - zatłoczoną ).
Na domiar złego w osttenim tyg przed pójsciem na l4 zaliczyłąm glebę przed na śliskim chodniku.
Po tym zdarzeniu postanowiłąm, że zostanę w domu, bo dziecko jest najważniejsze, a mi non stop słabo.
I nie miałam wyrzutów sumienia ze leze sobie wdomku az do dziś....

Kurcze, co ta telewiza robi z moją głową....

no wrzuciałm to z siebie, już mi lepiej,
Ja też tak myslałam, ale kiedy poczułam się jak piate koło u wozu to dałam sobie spokój...nie warto sie nadwyrężać bo i tak mi nikt za to nie podziękuje;)Teraz będę ciągła L4 ile się da w sumie chociaż trochę odbiję sobie z ZUSU:)
 
MAsz rację, koleżanki w pracy, które wróciły po macierzyńskim do pracy też mi tak radziły, żeby iść na zwolienie, bo nikt tego nie doceni że się męcze.

ALe ja mam taki głupu charater Matki Teresy....ach zjem czekoladę, to mi bzdury z głowy wywieje,
 
dziewczyny nie stresujcie sie tak ja pierwszą ciążę zakończyłam z powodu szefowej w 12 tyg.bo bałam sie jej powiedzieć o tym choć miałam zamiar pracować do końca jak wylądowałam w szpitalu i niestety poroniłam to miała pretensje że jej nie powiedziałam po szpitalu miałam 2 tyg zwolnienia i chciałam wrócić do pracy a ta mi mówi że mam do wykożystania urlop no i kończy mi sie umowa to mam sobie daźć spokój i siedzieć w domu .Nie było by w tym nic wielkiego bo takie zachowania znam też u innych ale ona też straciła kiedyś ciąże okło połowy a drógą miała zagrożoną i leżała połowę datego nie potrafiłam jej zrozumieć ale tak już jest że bardziej można liczyć naszefów facetów niż baby które powinny całą sytuację lepiej rozumieć
 
Cześć Dziewczyny.

Muszę się z wami podzielić pewnymi wyrzutami sumienia. Otóż dziś rano oglądałm program w TV na temat tego, że kobitki w ciąży wykorzystują swoją sytuację do tego by nie pracować i w ten sposób pokazują, że nie zależy i na pracy itd.

Ja jestem od 1,5 miesiąca na zwolnieniu lekarskim. Poszłam na L4 bo po pierwsze nie mogłam wysiedzieć w pracy 8 h przd monitorem, myślećna takich wysokich obrotach jak przed ciążą nie mówiąc o powrotach do domu (dojazd do WAWy kolejką około 30 minut - zatłoczoną ).
Na domiar złego w osttenim tyg przed pójsciem na l4 zaliczyłąm glebę przed na śliskim chodniku.
Po tym zdarzeniu postanowiłąm, że zostanę w domu, bo dziecko jest najważniejsze, a mi non stop słabo.
I nie miałam wyrzutów sumienia ze leze sobie wdomku az do dziś....

Kurcze, co ta telewiza robi z moją głową....

no wrzuciałm to z siebie, już mi lepiej,

Też tak miałam po jakimś czasie na L4. Jednak nie masz się czym przejmować ciąża to wyjątkowy stan i niech sobie mówią co chcę trzeba o siebie dbać bardziej. Gdyby ciężarna w pracy była bardziej chroniona niż teraz to pewnie by tyle kobiet nie szło na zwolnienie. Ja jestem na L4 już długo ale nie żałuje bowiem i tak wiem że po rozwiązaniu nie przedłużyliby ze mną umowy więc po co miałam tam siedzieć i się męczyć i malucha narażać bo stres i warunki to tam kiepskie jak dla ciężarnej. Jedynie co mi szkoda że lecą mi miesiące pracy bezskładkowe, ale może zanim przejdę na emeryturę to przepisy się jeszcze zmienią :-)
 
Koleżanka urodziła w zeszłym roku pracowała prawie do końca na zwolnienie poszła 3 tyg przed porodem a jeszcze w między czasie była pare razy w pracy zeby pomóc dziewczynom z rozliczeniami na koniec miesiąca i co dostała za to podziękowanie jak mówiła że chce wrócć wcześniej do pracy usłyszała że ma sobie wziąć do konca no i urlop i szukać innej chyba że chce siedzieć z dzieckiem w domu bo oni mają inną na jej miejsce .Jakaś paranoja ja nie wieżęże są jeszcze pracodawcy którym zależy na ludziach nie ten to inny tak podchodzą
 
ewus gratuluje decyzji no i pozwu ich miny pewnie będą nie powtarzalne no i dobrze
cobra trzymaj sie dziewczyno i czekaj z rozpakowaniem do terminu a co do twojej szefowej i współpracowników to tylko pałą lać i patrzeć czy równo puchnie:no::wściekła/y::wściekła/y:
 
Koleżanka urodziła w zeszłym roku pracowała prawie do końca na zwolnienie poszła 3 tyg przed porodem a jeszcze w między czasie była pare razy w pracy zeby pomóc dziewczynom z rozliczeniami na koniec miesiąca i co dostała za to podziękowanie jak mówiła że chce wrócć wcześniej do pracy usłyszała że ma sobie wziąć do konca no i urlop i szukać innej chyba że chce siedzieć z dzieckiem w domu bo oni mają inną na jej miejsce .Jakaś paranoja ja nie wieżęże są jeszcze pracodawcy którym zależy na ludziach nie ten to inny tak podchodzą
U mnie podobne ja jak jeszcze nie szłam na zwolnienie to szef juz przyjął kogos na moje miejsce, poczułam sie jak jakis odrzutek, więc powiedzialam, że nie będę się narzucać!!A przyjął takiego lesera, że dziewczyny proszą abym wróciła z L4 sam szef wczoraj dzwonił abym przyszła powiedziałam, że nie dam rady!!Jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie!!!Najpierw dał mi do odczucia, że jestem nie potrzebna to niech teraz sam pracuje;)
 
u koleżanki tak samo też leserkeprzyjeli koleżąnka jej wydzwaniała że ma wracać bo ona sama nie daje rady a szef nie ugięty choć widzi co sie dzieje
 
reklama
hej kobietki,
ja już po wizycie....no i średnio....;-(
szyjka miękka...na szczęście zamknięta ale i tak się uryczałam jak głupia....teraz luteina dopochwowo 2x 1 tab, no-spa 3x1 tab, magnez i leżenie....zero niczego....
w środę mam mieć usg z oceną szyjki i wtedy zobaczymy co dalej....
dziewczyny....czym grozi ta miękka szyjka....dlaczego tak się dzieje? Co ja mam teraz robić??? wiem, że nie powinnam panikować ale i tak się boje...miała też popbany jakiś wymaz...chyba na jakieś bakterie? ( pisałam wam, że mam większe upławy..) smutno mi kobietki....
 
Do góry