Niestety coś smutny nastrój nie chce mi dzisiaj minąć
miałam nadzieje na przeczytanie jakichś pozytywnych wiadomości, ale widzę, że wszystkie dzis mamy nie za ciekawe nastroje. W sumie nie ma się co dziwić po takich wiadomościach wczoraj przypominają sie tylko smutne historie :-(
Boże co za tragedia...odeszły dwie istoty które za kilka tygodni maiły by już szanse żyć....Nie moge tego przeżyć...Boże jak pomyślę że tez mogła bym stracić swoje maleństwa...to juz sensu mojego życia bym nie znalazła...(wczoraj napisałam na mamach bliźniaczych,chciałam dowiedziec sie od którego tc maja szansę,już w 26 tc maja 80%przeżycia...jedna dziewczynka przeżyła ważąc ok.450g!!!Tyle co teraz niektóre z Waszych maluszków mają...)
Przepraszam że tak zaczęłam takie smutne tematy...Nie chciałam tego wcześniej pisać ale od kilku dni nie czuję się najlepiej...A szczególnie w nocy...Nie chce siac paniki, ale coraz bardziej sie boję:/staram się leżeć ale nic nie pomaga...Może po prostu tak musi w ciąży być....
Ewuś wszystko musi być dobrze, ja też często w ciąży czuję się paskudnie, ale to już taki stan, że niektóre mają podwójną dawkę energii, a inne ledwo zipią
Nie możesz sie zamartwiać! Twoje maluszki napewno będą zdrowe, mimo, że pewnie urodzą sie wcześniej.
jak tak czytam o tych wszystkich aniołkach (*) to tak nasuwa mi się myśl, żeby tylko dotrwać jak dzidzia będzie ważyła około 800 gram ... wtedy ma już szanse na przeżycie poza organizmem matki ... wtedy chyba znów będzie o ten krok lżej jak było po skończonym I trymestrze ...
i tak odliczam tą wagę ....
nie wiem, czy Wy też macie takie myśli????
mam takie same myśli szczególnie wieczorem, gdy przez kolejne godziny nie mogę zasnać, albo długo nie czuję dzidziusia :-( Pewna doza paniki i martwienia na pewno nam nie zaszkodzi, o ile nie będzie to już myśl prześladująca nas przez większość dnia.
Odebrałam własnie wyniki moczu
nie jestem zadowolona. Leukocyty wpw 1-3 i erytrocyty wpw 0-2 wył ... miała któras z Was tak????? Ja zawsze miałam ujemne. Ale w necie czytałam że takie małe ilości o niczym złym nie świadczą- co myślicie????
Synio nadal chory- coś z nim nie tak. Od rana próbuję się do pediatry dodzwonić- jedynej której ufam i narazie bez rezultatu
ja też miałam ujemne, ale w ostanim badaniu leukocyty w pw 1-2 gin mówi, że w ciąży to normalne i nie ma sie co martwić :-)
Zdec - Twoja historia jest okropmnie smutna :-( normalnie mam ochotę porozrywać na kawałki lekarzy, którzy dopuścili do tego, że straciłaś Julcię
Cieszę sie, że podzieliłaś się z nami tą historią, choć odgrzebywanie jej na nowo musi być trudne. Takie historie uczą nas właśnie, że trzeba walczyć o swoje! A Ty dzieląc się tym z nami i z ludźmi, którzy to przeczytają być może uratujesz komuś życie. Znieczulica lekarzy jest okropna. Dlatego takie ważne jest uświadamianie, że trzeba walczyć czasem z ludxmi, którzy powinni wiedzic lepiej.
A takiego przeżycia nie życzyłabym najgorszemu wrogowi :-(
Przytulam mocno Ciebie i Natalcię, a dla małej Juleczki zapalam świeczkę (*)