reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2010

Niestety chyba każda z nas ma jakieś czarne scenariusze ja też odliczam do tygodnia w którym maluch ma już szanse przeżycia i ewus nie przejmuj się tak ja też jak tylko coś gorzej się czuje to już panikuje że coś nie tak a ty z bliżniakami masz prawo czuć się jeszcze gorzej od mam które noszą jedną dzidzie.Jakiś smutny dziś dzień ale w telewizji mówili że pogoda sprzyja nastrojom depresyjnym:baffled:
 
reklama
jak tak czytam o tych wszystkich aniołkach (*) to tak nasuwa mi się myśl, żeby tylko dotrwać jak dzidzia będzie ważyła około 800 gram ... wtedy ma już szanse na przeżycie poza organizmem matki ... wtedy chyba znów będzie o ten krok lżej jak było po skończonym I trymestrze ...
i tak odliczam tą wagę ....

nie wiem, czy Wy też macie takie myśli????

niestety tez
jak minal I trymestr cieszylam sie ze juz pierwsze zagrozenia minely, teraz czekam na ten 6 miesiac, potem pewnie tez cos bedzie

najpewniejsza bede jak maluch bedzie juz przy mnie spal, byle tylko mu sie nie spieszylo

czytam smsy z porodowek na styczniowkach
mozna sie wzruszyc
 
wiem Aniu że będą wcześniakimi...Dlatego zaczęłam się interesowac tym od którego tygodnia mają szansę...Żebym mogła zdążyć co kolwiek przygotowac na ich przyjśćie i przede wszystkim wybrac odpowiedni szpital bo w moim malym miasteczku nie mają sprzeętu do ratowania niemowląt i bliźnieta się tu nawet nie rodza bo są od razu odsyłane do szpitala wojewódzkiego...
Aniu wiem że to dla Ciebie bardzo przykry temat i jeśli Cię tym pytaniem urażę to od razu przepraszam!I jesli nie chcesz to oczywiście nie odpowiadaj.Jeszcze raz przepraszam za to osobiste pytanie ale dlaczego twoje pierwsze maleńswo odeszło?Nie było szans na to żeby mała przeżyła?Przeciez to był już 29 tc...

Szukam jakiegoś posta na forum opisującego moją historię, bo nie chce mi się tego wszystkiego od nowa pisać;-) Ale nie dlatego że mnie uraziłaś, tylko po prostu z lenistwa. Zaraz znajdę.
A tak poza tym, to wiem że jestem z wami na forum czerwcóweczek od 21-10-2009:-) I tak wracając do przeszłości widziałam posty wielu dziewczyn, które przestały się odzywać. Szkoda:-( Pamiętacie tą dziewczynę, co miała już dwójkę dzieci, a jej partner jak dowiedział się o trzecim to wyprowadził się do rodziców. Masakra:-(
 
Witajcie dziewuszki :tak:
U nas remontu i moszczenia nowego gniazdka ciag dalszy, nie ma szans by was nadrobic wiec tak ogolnie z tego co widze w ostatnich postach

iiwka rowniez wszystkiego najlepszego, niech sie dzidzia nie spieszy i niech ci zdrowie i humor do konca ciazy dopisuja!
:-D

ewus masz swietnego braciszka, taki mlody a taki opiekunczy facet! Wierze ze wlasne dzieci przyniosa ci jeszcze wiecej radosci i wzruszen (tych pozytywnych)

gosiagro ale numer!! Ciesze sie ogromnie z pierwszej imienniczki na forum czerwcowek :-D U was pewnie nadal lekki szok, ciekawa jestem jak zareagowaly babcie :blink: Wczoraj dostalam maila od przyjaciolki ktora wlasnie urodzila malutka Majusie, jest przesliczna, a rzadko mi sie noworodki podobaja :-D:-)

Kajdusiu kujemy sciany by rzeczywiscie wiecej miejsca na imprezy bylo :-) Bo jak nam sie goscie zjada z Polski to trzeba ich bedzie gdzies pomiescic a teraz mamy otwarta kuchnie na pokoj dzienny i od razu jakos tak przestronnie sie zrobilo :tak: Trzymamy kciuki za wszelkie meza egzaminy!

kpi ja tez sie czesto boje i modle zeby wszystko dobrze szlo, znajoma kolezanki urodzila dziewczynke w 26tyg i teraz sa razem w domu, wszystko jest ok, a byla tak mala i krucha ze az strach bylo patrzec :baffled: Musimy myslec pozytywnie, a na pewno bedzie dobrze..:blink:

krakowianko wszystkie mialysmy nadzieje na inna wiadomosc od ciebie, ale skoro los tak chcial widocznie cos za tym stoi, wasza Jagodka bedzie dla was na pewno zrodlem swiatla i radosci, uwierzcie w to!

arla witaj, napisz cos o sobie, moze znasz juz plec dziecka? Chetnie dopisze cie do listy!
 
Ja chyba pamiętam:blink:. Wogóle weszłam na grupę i zobaczyłam że mamy 9 aniołków:-:)-:)-(
A tylko Ewitka się do nas od czasu do czasu odzywa. Nie dziwię się innym mamom bo pewnie ciężko jest tu im zaglądać.
Ach chyba faktycznie pogoda dobija. Tak sobie myślę co tu by zjeść bo nic nie jadłąm od śniadania jeszcze-czyli od 8:dry:
 
Odebrałam własnie wyniki moczu:baffled::szok:nie jestem zadowolona. Leukocyty wpw 1-3 i erytrocyty wpw 0-2 wył ... miała któras z Was tak????? Ja zawsze miałam ujemne. Ale w necie czytałam że takie małe ilości o niczym złym nie świadczą- co myślicie????

Synio nadal chory- coś z nim nie tak. Od rana próbuję się do pediatry dodzwonić- jedynej której ufam i narazie bez rezultatu:no:
 
Stwierdzam że to forum jest beznadziejne jeżeli chodzi o sytuację w której chce się znaleść jakiegoś posta. Bo odsyła do ogólnego tematu, a tam proszę sobie szukać samemu:wściekła/y:
Ale powiem że pokrótce moja historia wygląda tak(chociaż pewnie już większość z was ją zna).
Zostałam przyjęta z niedzieli na poniedziałek w nocy ze skurczami, na izbie przyjęć okazało się że mam skróconą szyjkę macicy i zagraża mi przedwczesny poród dlatego zostawili mnie na oddziale, zrobili ktg, usg wszystko było z dzieciątkiem w porządku, nawet pielęgniarka na izbie przyjęć potwierdziła mi że to na 100% córeczka
potem cały poniedziałek zwijałam się z bólu bo miałam straszne skurcze, położna właściwie nie reagowała, powiedziała że 50% osób młodych, szczupłych trafia tu z takimi bólami
dopiero gdy korytarzem przechodził lekarz wszedł i zapytał się czy na prawdę tak bardzo boli, i dopiero on zainterweniował, dostałam antybiotyki, witaminy jakieś i przenieśli mnie na salę bliżej położnych

jeszcze w poniedziałek w nocy dostałam zastrzyk na podtrzymanie
w poniedziałek miałam robione ktg rano i wieczorem

dostałam steryd na rozwój płuc u dziecka w razie czego jak by się miało urodzić

ale nadal miałam straszne skurcze i pojawiła się dziwna wydzielina koloru takiego zielonkawego, więc powiedzieli mi że mam infekcje i zaczęli ją leczyć jakimiś antybiotykami

w nocy w poniedziałku na wtorek ok. północy położna próbowała mi zrobić ktg ale nie mogła znaleść akcji serduszka, więc powiedziała że to dlatego że mam strasznie napięty brzuch przez te skurcze i poszła
rano we wtorek nikt mnie nie podłączył do ktg, skurcze trochę zaczęły przechodzić, tzn nie miały takiej częstotliwości

ruchów dziecka nie czułam już od niedzieli o czym krzyczałam wszystkim
no i najbliższe ktg o 18 położna nie mogła znaleść tentna, druga położna też, zawołały lekarza on też nie znalazł i na usg mnie zawieźli, a tam to już tylko potwierdzenie że serduszko dziecka nie bije
A potem to już tylko poród.... zresztą tragiczny poród....

Dlatego teraz podczas pobytu w szpitalu byłam taka niufna i miałam w dupie to co lekarze mówili. Dlatego tak zabiegałam o USG, którego oczywiście nie chcieli debile zrobić. Jak sobie przypomnę to normalnie bym im wszystkich na mordy wyj****
 
Odebrałam własnie wyniki moczu:baffled::szok:nie jestem zadowolona. Leukocyty wpw 1-3 i erytrocyty wpw 0-2 wył ... miała któras z Was tak????? Ja zawsze miałam ujemne. Ale w necie czytałam że takie małe ilości o niczym złym nie świadczą- co myślicie????

Synio nadal chory- coś z nim nie tak. Od rana próbuję się do pediatry dodzwonić- jedynej której ufam i narazie bez rezultatu:no:
Gosiu na leukocyty norma jest 0-5 a erytrocyty 0-3, wiec miescisz sie w normie:blink: najlepiej skonsultuj z ginkiem przy nastepnej okazji, bo ja tez wg danych z internetu to pisze a nie wiem jak to sie ma np do kobiet w ciazy.
A ile dni synka trzyma ta choroba? Moze to trzydniowka?



zdec za kazdym razem jak czytam twoja historie to az mi dech zapiera... Masz zupelna racje NIGDY nie wolno dac sie zbyc lekarzom jesli nasze przeczucie nam inaczej podpowiada... Ale Julcia jest uparta wrocila do ciebie bardzo szybko! Chce byc na tym swiecie i juz.
 
Ostatnia edycja:
Stwierdzam że to forum jest beznadziejne jeżeli chodzi o sytuację w której chce się znaleść jakiegoś posta. Bo odsyła do ogólnego tematu, a tam proszę sobie szukać samemu:wściekła/y:
Ale powiem że pokrótce moja historia wygląda tak(chociaż pewnie już większość z was ją zna).
Zostałam przyjęta z niedzieli na poniedziałek w nocy ze skurczami, na izbie przyjęć okazało się że mam skróconą szyjkę macicy i zagraża mi przedwczesny poród dlatego zostawili mnie na oddziale, zrobili ktg, usg wszystko było z dzieciątkiem w porządku, nawet pielęgniarka na izbie przyjęć potwierdziła mi że to na 100% córeczka
potem cały poniedziałek zwijałam się z bólu bo miałam straszne skurcze, położna właściwie nie reagowała, powiedziała że 50% osób młodych, szczupłych trafia tu z takimi bólami
dopiero gdy korytarzem przechodził lekarz wszedł i zapytał się czy na prawdę tak bardzo boli, i dopiero on zainterweniował, dostałam antybiotyki, witaminy jakieś i przenieśli mnie na salę bliżej położnych

jeszcze w poniedziałek w nocy dostałam zastrzyk na podtrzymanie
w poniedziałek miałam robione ktg rano i wieczorem

dostałam steryd na rozwój płuc u dziecka w razie czego jak by się miało urodzić

ale nadal miałam straszne skurcze i pojawiła się dziwna wydzielina koloru takiego zielonkawego, więc powiedzieli mi że mam infekcje i zaczęli ją leczyć jakimiś antybiotykami

w nocy w poniedziałku na wtorek ok. północy położna próbowała mi zrobić ktg ale nie mogła znaleść akcji serduszka, więc powiedziała że to dlatego że mam strasznie napięty brzuch przez te skurcze i poszła
rano we wtorek nikt mnie nie podłączył do ktg, skurcze trochę zaczęły przechodzić, tzn nie miały takiej częstotliwości

ruchów dziecka nie czułam już od niedzieli o czym krzyczałam wszystkim
no i najbliższe ktg o 18 położna nie mogła znaleść tentna, druga położna też, zawołały lekarza on też nie znalazł i na usg mnie zawieźli, a tam to już tylko potwierdzenie że serduszko dziecka nie bije
A potem to już tylko poród.... zresztą tragiczny poród....

Dlatego teraz podczas pobytu w szpitalu byłam taka niufna i miałam w dupie to co lekarze mówili. Dlatego tak zabiegałam o USG, którego oczywiście nie chcieli debile zrobić. Jak sobie przypomnę to normalnie bym im wszystkich na mordy wyj****

To bardzo przykre... tym bardziej że to już była według mnie zaawansowana ciąża :(
 
reklama
Gosiu,ja się nie znam na tym i niestety nie pomogę Ci:-:)-:)-(

Obrałam ziemniaki dla mężulka,będzie miał do wczorajszych gołąbków:tak: a ja wyskoczę do biedronki po fryteczki bo mam mało ziemniaków ai robić mi się ich nie chce.Także będę miała taki obiadek:tak: Kacprowi ugotuję zamrożone pyzy z mięskiem i będzie git:-D zaraz będę się zmywać.Więc jak coś to miłego wieczorku bo ja mam dzisiaj już 3 rocznicę ślubu i nei wiem czy jeszcze zajrzę:-p:-D
 
Do góry