reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2010

Witam się i ja....Jejku jak zimno...Jak sobie pomyślę, żę jutro wracam do Anglii a tam +5 to czuję się jakbym na jakieś wyspy Kanaryjskie leciała....hehehe
Ja wczoraj biegałam z moimi rodzicami po hurtowniach dziecięcych...Wstępnie wybrałam, już wózek i łóżeczko, a także pościel i inne drobniejsze rzeczy....Śmiałyśmy się z mamą bo w sklepach najbardziej przeżywał dziadek...czyli mój tato...Biegał po sklepie, najchętniej już by wszystko kupił....Zadawał mnóstwo pytań sprzedawcom....Mówię Wam jaka komedia....10 minut mu tłumaczyłam, że bez sensu jest żeby kupił teraz konia na biegunach...a on się upierał...Mówię Wam jak było śmiesznie.....Już nie mogę się doczekać kiedy przyjedziemy z moim P. w marcu i wszystko kupimy....:biggrin2:.
Poza tym od kilku dni próbuję wyczuć ruchy dzidzi mojej ale narazie nic nie czuję....narazie nie panikuję i wierzę że to tylko kwestia kilku dni....Zobaczymy jak będzie....
Trzymajcie się cieplutko zwłaszcza w taki mroźny dzień:biggrin2:
 
reklama
Prawie całą noc płakalam wiec nie mialm siły nic pisać...Z reszta teraz też nie jest najlepiej....Ja jestem po prostu u schyłku wytrzymałości...Wczoraj juz miałm nawet złe myśli...(nawet teraz kiedy to pisze nie daje rady i łzy same mi płyną...i to wcale nie chodzi o hormony...)
cobra wiem co mówisz bo ojciec moich dzieci ma/miał(nie wiem bo nie mam z nim kontaktu...)ten sam problem co twój mąż...Widzę że jesteśmy w podobnym wieku więc wiem co przechodzisz...On też potrafił włozyć kilka tys bo cos wyjął a w rezultacie i tak wszystko satracił...I potrafił tak codziennie...I też mówił za każdym razem mówił że to "ostatni "raz" .Naprawedę nie chcę sie porównyewac bo każde życie jest inne, ale my tez mieliśmy byc małżeństwem....i co teraz by było?!w wieku 20 lat rozwód?!Może to i lepiej że zostawił mnie juz w pierwszym miesiącu gdzie zawsze tak powtarzał że nigdy nie zostawił by swojego dziecka...A teraz nawet nie wie pewnie w którym jestem miesiącu i że jedno z jego dzieci jest synem...Wiem że jest Ci ciężko ale chociaz to przykre dziewczyny naprawde mają rację...On sie nie zmieni!!!Bo tacy ludzie sie nie zmieniają....Musisz być silna i jakoś odkładać na boku kase bez jego wiedzy...Naprawde wiem co mówie bo przechodziłam to samo...

A teraz nie dość że ten "ktoś"bo człowiekiem go nie nazwę zostawił swoje dzieci i sie nimi nie interesuje to jeszcze tak pokłuciałm sie z rodzicami że się do nich nie odzywam...po prostu zostałam sama...Ale po mimo tego że nie mam kasy i tak będe chodzic prywatnie do lekarza a pienądze znajdę chociaż miała bym pożyczać...A od nich nie chcę...Skoro powiedzieli że prywatny lekarz to jest mój wymysł i głupota...Że co ma być to będzie...A jak powiedziałm że chce jechać na d4 to...już nawet o nim nie myślę...Bo "wymyślam nie wiadomo co, i wywołuje wilka z lasu...,że nawet jak cos bedzie nie tak to co?!" i tyle słów, zę po prostu w pewnym momencie stałam już spakowana i ubrana w drzwiach...

Ojej ewus nawet nie wiem co teraż przeżywasz. Przytulam Cie bardzo mocno i mam nadzieję, że dogadasz sie z rodzicami a od faceta zawalczysz o wysokie alimenty. Zresztą jestem pewna, że jak maluchy się urodzą to rodzicom zmiękną serca na widok tych słodkich kruszyn :-)

paula super, że synek już poczuł kopniaki - moja Olga też na nie czeka. Ostatnio pytała malucha kim jest: chłopcem czy dziewczynką i pomimo tego że wolałaby siostrzyczkę to mi odpowiedziała, że dzidziuś jej powiedział że jest chłopcem :tak:
paula Ty już kupiłaś wyprawkę: jakie body(z długim czy z krótkim rękawem?)kupiłaś na pierwszy rzut?
 
paulka82 jaki kochany ten twoj chlopak :))) uwielbiam takie dzieci. kiedy moj brat sie urodzil mialam 5lat,nie traktowalam go z zazdroscia, tylko bardziej jak lalke:) chcialam pomagac we wszystkim :) wtedy mialam szal na lalki a tu taka interaktywna :D nie pamietam co mi mama mowila jak byla z nim w ciazy.

dzisiaj czeka mnie zjazd rodzinny u babci,z okazji dnia babci.. nie mam nic przeciwko,tyle ze akumulator nam zamarzl i musimy pol miasta tramwajem jechac,w trojke,z laptopem,dwoma ciastami, i prezentami ;/ moj termometr sie popsul,pokazuje ze jest +2 stopnie :-) zwariowal...

wczoraj sciagnelam mojemu mezowi reszte pieniedzy z jego konta na moje -500zl , plus 300 ktore wzielam mu z debetu.. gdybym zostawila to 300 to by to wyciagnal,a tak nie ma ani zlotowki...choc pewnie bedzie pozyczal.ale wtedy go zamorduje,stwierdza u mnie ne poczytalnosc :-D
 
Ja wczoraj biegałam z moimi rodzicami po hurtowniach dziecięcych...Wstępnie wybrałam, już wózek i łóżeczko, a także pościel i inne drobniejsze rzeczy....Śmiałyśmy się z mamą bo w sklepach najbardziej przeżywał dziadek...czyli mój tato...Biegał po sklepie, najchętniej już by wszystko kupił....Zadawał mnóstwo pytań sprzedawcom....Mówię Wam jaka komedia....10 minut mu tłumaczyłam, że bez sensu jest żeby kupił teraz konia na biegunach...a on się upierał...Mówię Wam jak było śmiesznie.....Już nie mogę się doczekać kiedy przyjedziemy z moim P. w marcu i wszystko kupimy....:biggrin2:.

jak fajnie
mnie tez to czeka za miesiac, bo rodzice chca kupic maluchowi kilka rzeczy i juz nie moge sie doczekac
tez najpierw wybierzemy a potem oni sami to kupia
sie usmialam z twojego taty:-) konik na biegunach:-D:-D:-D
ale fajnie miec takiego tate

paulka gratuluje wzruszen, fajna masz rodzinke

ewus twoj post jest bardzo smutny
przykro mi ze musisz tyle przechodzic:-(
moze twoich rodzicow po prostu nie stac na to wszystko? kazda wizyta kosztuje, do tego badania, a wiedza tez ile bedzie kosztowac przyjscie na swiat maluszkow
jezeli jestes na ich utrzymaniu to faktycznie moze byc im ciezko
moze porozmawiaj z nimi spokojnie, wytlumacz ma czym ci zalezy
moja mama tez jest w szoku jak slyszy o moich badaniach w ciazy bo za jej czasow lekarz obmacal brzuch i gotowe, bedzie co ma byc i jej zdaniem to tez bylo dobrze
a te przykre slowa co powiedzieli to w zlosci czlowiek duzo mowi, czego potem zaluje
trzymam kciuki zeby wszystko sie ulozylo
 
cobra18 jak miło poczytać,że bierzesz sprawy w swoje ręce i walcz o swoje szczęście i szczęście dziecka, a mąż jeśli Cię kocha pozwoli sobie pomóc:-):-) trzymam kciuki

nietka- Twoja córeczka, tez doczeka się kopniaczków, a Patryk od początku wszystkim mówi,ze w brzuszku mamy mieszka jego braciszek :-):-D i mam coraz większe wrażenie,ze tak jest:-)
 
witam się i ja z rana, tak pieknie świeci słońce, zaraz ide chociaż na 15 min powdychać mroźne powietrze:-)

cobra18 i ewuś - współczuje wam bardzo waszych sytuacji, dawno temu też podobne przezywałam więc podejrzewam co czujecie... a ja sie martwie że mam problem z moim M. bo nie pomaga mi w sprzataniu i się wciąż kłóce o to. Ale co znaczy taki problem w porównaniu do waszych....

paulka82 mój Kubuś jeszcze nic nie czuje ale codziennie całuje moj brzuszek, i mówi do niego, takie to słodkie:tak:zapytał też czy jak urodze to będe go dalej kochać, nie mozemy tego zaniedbać tym bardziej że M. nie jest prawdziwym ojcem Kuby.

A jaki miałam sen dzisiaj, śniło mi sie że poszłam rodzić do szpitala, dali mi jakis zastrzyk po którym usnęłam, a jak sie obudziłam to miałam dziecko przy sobie i normalnie z nim rozmawiałam, zapytałam czy jest jest synkiem czy córeczką, na to rozkopał się i chwycił za siuraczka:-D zaczął płakac z głodu a ja nie maiałam pokarmu, ledwo co udało się wycisnąć kropelkę i synek od razu się uspokoił:tak:
Ciekawe czy sen się sprawdzi...

pozdrawiam wszystkie mamy;-)
 
wczoraj sciagnelam mojemu mezowi reszte pieniedzy z jego konta na moje -500zl , plus 300 ktore wzielam mu z debetu.. gdybym zostawila to 300 to by to wyciagnal,a tak nie ma ani zlotowki...choc pewnie bedzie pozyczal.ale wtedy go zamorduje,stwierdza u mnie ne poczytalnosc :-D

I dobrze zrobiłaś... a powiedz mi, on pracuje?
 
Witam a ten mroźny dzień:)Pozdrawiam wszystkie mamusie i o samopoczucie pytam:)Ja juz ochłonęłam po wczorajszej wizycie!!!Chyba zmienię lekarza albo poprostu będę dalej chodziła tylko po to aby mi ciągnął kartę ciąży a tak to do nas do przychodni!!!Zaraz jedziemy do teściów:)Na obiadek....a ja mam ochotę na lody miętowe:)
 
reklama
Do góry