reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2009

Kochane kobitki, ubierajcie dzieciaczki tak, jak i siebie ubieracie, evtl. w jedna warstwe wiecej ze wzgledu na to, ze my sie ruszamy a nasze maluchy leza, wiec moze im byc troche chlodniej:tak:. Lepiej ubrac za cienko niz przegrzewac:tak: My malego ubieramy w pogode majowa w body, spioszki, koszulke, bez czapki. Przkrywam jeszcze bawelniana narzutka i tyle:tak: Eryk tez jest doswiadczony "zimnym chowem";-) i w ciagu swoich trzech lat byl tylko raz chory.
 
reklama
Ja z kolei najpierw będąc w Szkocji a obecnie mieszkając w Irlandii zaobserwowałam odwrotna sytuacje odnośnie ubierania dzieciaczków. Tutaj częstym widokiem są noworodki takie dopiero co ze szpitala wyniesione ubrane jedynie w body i przerzucone ażurowym kocykiem, z golymi stupkami. I to w pogode taka gdzie ja sama jestem ubrana w kurtke :eek:
 
Nanya- ty mi tu wugladasz na kolejna kandydatke do gratulacji...trzymam kciuki by wszytsko odbylo sie szybko i w miare "bezbolesnie"

w zwiazku z przegrzewaniem dzieciatka to jestem tego samego zdania co i wy dziewczynki...nie nalezy przegrzewac bo to prowadzi jedynie do choroby, mam nadzieje ze bede sie tego trzymac

Oli B- mi to wyglada na to ze psinka chyba cciala cie troche ponasladowac :)

U nas dzis podoga tez nie za dobra...ale postanowilam soebie zrobic dzien nic nie robienia, bo odkad jestem na macierzynskim to dzien w dzien gdzies wbywam i ledwo co zdazam obiadek upichcic.Piszecie dziewczynki o skurczach.... pierwsze doswiadczylam jakis tydzien temu ale bardzo sporadyczne i pojedyncze...w weekend pojawilo sie kilka a wczoraj to juz zaczelam sie zastanawiac cz moze powolutku sie cos rozpoczyna, mialam kilka skurczy, dosyc bolesnych ale podobnych do bolesnego okresu z promieniowaniem w okolicach krzyza, ale znajac moje szczescie to i tak pewnie przenosze. w poniedzialek bedziemy krecic malutka i jak sie uda przekrecic do juz bede lapala sie kazdego mozliwego sposobu by szybciej urodzic...szczegolnie ze 38 tygodni bedzie juz zaliczone:-)
chyba wlasnie zrobie zakup zielonej pietruchy w przyszlym tyg :-):-):-)
 
goniap2 ja już nie wiem co z tym moim pieskiem , łazi za mną krok w krok - mój cień ;-)
A powiedz o co chodzi z tym przekręcaniem??bo ja mam pośladkowe ułożenie i cesarkę zaplanowaną, a tak się nastawiłam na normalny poród :-(
 
Mi w środę tydzień temu odszedł czop śluzowy a w czwartek miałam kilka kropelek krwi na bieliźnie. Od tego czasu czuje kilkanaście razy w ciagu dnia takie szarpniecia w pochwie. Wydaje mi sie, ze to szyjka zaczyna sie rozwierac. Do tego nieregularne skurcze.
Wczoraj bylam na wizycie to lekaz powiedzial tylko, ze trzeba bylo jechac do szpitala z tym krwawieniem. Nawet mnie nie zbadal. Jutro jade do polskiej pani ginekolog zrobic wymaz z pochwy w kierunku bakteriologicznym. Mam tylko nadzieje, ze zdaze odebrac wyniki przed rozwiazaniem. Mam wrazenie ze to juz niedlugo.
 
Mi w środę tydzień temu odszedł czop śluzowy a w czwartek miałam kilka kropelek krwi na bieliźnie. Od tego czasu czuje kilkanaście razy w ciagu dnia takie szarpniecia w pochwie. Wydaje mi sie, ze to szyjka zaczyna sie rozwierac. Do tego nieregularne skurcze.
Wczoraj bylam na wizycie to lekaz powiedzial tylko, ze trzeba bylo jechac do szpitala z tym krwawieniem. Nawet mnie nie zbadal. Jutro jade do polskiej pani ginekolog zrobic wymaz z pochwy w kierunku bakteriologicznym. Mam tylko nadzieje, ze zdaze odebrac wyniki przed rozwiazaniem. Mam wrazenie ze to juz niedlugo.
mi odszedł w poniedziałek czop taki brunatny...teraz mam takie delikatne plamienie i gin powiedział ze to moga byc resztki tego czopu i zeby sie nie przejmowac
 
goniap2 ja już nie wiem co z tym moim pieskiem , łazi za mną krok w krok - mój cień ;-)
A powiedz o co chodzi z tym przekręcaniem??bo ja mam pośladkowe ułożenie i cesarkę zaplanowaną, a tak się nastawiłam na normalny poród :-(
Oli B- P tym jak dzidzia nie przekrecila sie sama do 36tc zaproponowali mi tzw zewnetrzne przekrecanie, ktore dokladnie nazywa sie ECV-external cephalic version polega na tym ze delikatnym masazem doktor poloznik doswidczony w tego typu zabiegach przekreca dziecko do pawidlowej pozycji na podgladzie USG by uniknac powiklan jak np zakrecenie sie w pepowine badz odklejania sie lozyska. Jest niewielkie ryzyko ze trzeba bedzie robic cesarkie ciecie w wyniku zabiegu gdyby cos poszlo nie tak, ale jak mi mowiono ryzyko jest bardzo niskie. Jest sie jeszcze na obserwacji by upewnic sie ze nic zlego sie nie dzieje. Tu w UK jest to dosyc popularny zabieg, jednak nie jest 100% skuteczny bo dzidzia moze nie chciec sie przekrecic albo po przekreceniu moze wrocic do pozycji posladkowej. Ogolnie to mnie przekonali co do zalet tego zabiegu, wiec jest jeszcze mala szansa by rodzic naturalnie. Slyszalam ze w PL a niektorych miejscach tez wykonuja to przekrecanie, wiec moze popytaj... mi dzidzie beda przekrecac w 38tc, wiec ciaza donoszona
 
Jak przyjemnie się u mnie ochłodziło.

Wczoraj coś mi padło na psychę. :baffled: Bałam się ,że urodzę przed 26 maja,a tego nie chciałam bo córcia miała wczoraj dla mam przedstawienie w przedszkolu i by jej przykro było ,że jej mamy nie ma. Poszłam wczoraj na to przedstawienie ( było cudnie). Po powrocie do domu uzmysłowiłam sobie ,że teraz już spokojnie mogę rodzić i ....... się rozpłakałam bo..... zaczęłam się panicznie bać.
Mam coraz czestsze skurcze, ale w ogóle nieregularne, dziś doszła słaba biegunka i tyle:baffled:Niby bym chciała już urodzić, ale ten strach mnie jakoś dziwnie paraliżuje.
 
Niby bym chciała już urodzić, ale ten strach mnie jakoś dziwnie paraliżuje.
Ja jeszcze kilka dni temu tez taki lek miałam i przy każdym skurczu nieruchomiałam ze strachu. Przypomniałam sobie pewien artykuł w którym było napisane, ze lek przed porodem możne chamowac skurcze i nawet zatrzymać poród.
Od tego momentu przestałam zamierać w bezruchu a wręcz przeciwnie jak idę i złapie mnie skurcz to sobie biodrami zakręcę. Podobno to pomaga główce dziecka wstawiać się w kanał rodny.
No bo skoro chce już niedługo urodzić to nie mogę się bać.
Ciesze się ze zaczyna się coś dziać bo przy pierwszym porodzie to mi tylko wody odeszły i nic się nie działo. Szyja trzymała, zero skurczy. Musieli mi wywoływać. Nie chciałabym tego znów przechodzić.
 
reklama
Witam
Ja już po wizycie u lekarza, po badaniu wszystko OK, mała główką w dół, lekarz mówi, że podczas badania ją wyczuwa. Kurcze przez całą ciążę chudłam ze względu na dietę w cukrzycy ciążowej a teraz przez m-c przytyłam 2,5 kg wrrrrrr.....
Szyjka mi się szykuje do porodu, ale to jeszcze trochę potrwa... teraz chce się ze mną widzieć co tydzień, żeby kontrolować co się ze mną dzieje i z dzidzią... uffff dzisiaj mi uzmysłowił, że wg miesiączki jestem w 38 tyg ciąży, hmmm ciekawe kiedy mała będzie chciała wyjść... teraz mnie łupie, pewnie jej się nie podobało badanie ;-)
 
Do góry