ja tez w srode do gina, ale tylko po zwolnienie.
Jak juz siedze to ile sie da. Glupia nawet oferowalam sie, ze wpadne ktoregos dnia moze im wytlumaczyc conieco z moich obowiazkow, ale szef nie raczyl nawet na maila odpowiedziec, wiec mam ich gdzies. Polozna zagadala z babkami u gina i mam nastepne zalatwione. Nie wiem tylko co potem, bo moja wyplata przechodzi chyba do wyplacania na kase chorych i nie wiem czy mi nie skroca...
Nastepna wizyta dopiero 12ego marca zdaje sie, ale juz z 3d/4d
a poki co buszowanie po allegro i ebay, wymiana co niektorych mebli w domu
, pranie ciuszkow, segregowanie, ukladanie, tworzenie list wyprawek i zaraz zabieram sie jeszcze za czytanie for jakie akcesoria jakich firm tu polecaja. Ach, nawet porodu sie bac przestalam :-)
Tydzien temu wybralismy tez chrzestna (a ja bede chrzestna jej dzidzi, ktora przyjdzie na swiat w sierpniu :-)), wozio ponoc juz czeka u tesciow, Liv pokopuje wesolo, a do spotkania ledwie 15 tygodni. Jeszcze gdyby tak w totka wygrac, to bylaby pelnia szczescia