reklama
Przyjedź!
Wcześniej czy później to nastąpi :-)
Dziś zaliczylismy pierwszy basen po wakacjach. Wojtek swietnie się sprawdził z grupie samodzielnej. Bez problemu radził sobie na basenie, słuchał się instruktorek i obudził się w nim dziki zew rywalizacji ;-) Wszędzie chciał być pierwszy, co tylko wzmacnia naukę pływania. Staś tez świetnie sobie radził, choć musiął zrozumieć, ze nie może robić wszystkiego sam, tak jak mu pozwalaliśmy w jeziorze, tam gdzie miał grunt. Bo basen głębszy. No i było pierwsze pływanie Marysi. Zadowolona, bardzo zaciekawiona, a czasem nawet rozesmiana.
No i udało się skomplikowane przesięwzięcie logistyczne: jak obsłużyć trójkę dzieci we dwie osoby. Dalismy radę :-)
Wczoraj bylismy u znajomych na urodzinach ich córeczki. Było 11 dzieci i super spokojnie. Zero awantur i kłótki. Niebywałe!
Dziś zaliczylimsy też pierwszą miejską wycieczkę rowerową z Wojtkiem samodzielnie jeżdżącym na rowerze. Bo na Mazurach już tak było. Ale w mieście jest inna jazda. Stasia miałam w foteliku.
Niestety bez Marcina i Isi, no bo jej nie ma jak przewieżć.
Wojtek ma całkiem niezłe tempo jazdy na rowerze. Spokojnie można z nim jeździć. :-)
No i udało się skomplikowane przesięwzięcie logistyczne: jak obsłużyć trójkę dzieci we dwie osoby. Dalismy radę :-)
Wczoraj bylismy u znajomych na urodzinach ich córeczki. Było 11 dzieci i super spokojnie. Zero awantur i kłótki. Niebywałe!
Dziś zaliczylimsy też pierwszą miejską wycieczkę rowerową z Wojtkiem samodzielnie jeżdżącym na rowerze. Bo na Mazurach już tak było. Ale w mieście jest inna jazda. Stasia miałam w foteliku.
Niestety bez Marcina i Isi, no bo jej nie ma jak przewieżć.
Wojtek ma całkiem niezłe tempo jazdy na rowerze. Spokojnie można z nim jeździć. :-)
Ostatnia edycja:
Mamoot, ale mieliście atrakcji. Zazdroszczę Wam tego zacięcia do pływania. My z m pływający, ale jakoś z dzieciakami nie możemy się wybrać. Na wakacjach widzieliśmy, że sprawa im to wielką frajdę... Przydałoby się to zmienić... Brawo dla Wojtusia!
Z Mikim też jazda na rowerze może być przyjemnością. Olga jeszcze nie nadąża ale wiadomo, ona musi się odpychać, więc wolniej jej idzie. Jak przesiądzie się na rowerek z pedałami to będziemy wypuszczać się na dalsze wycieczki.
A my wróciliśmy z weekendu w górach ze znajomymi i dzieciakami. Było bardzo fajnie! Dzieciaki zadowolone, rodzice też, więc czego chcieć więcej :-)
Z Mikim też jazda na rowerze może być przyjemnością. Olga jeszcze nie nadąża ale wiadomo, ona musi się odpychać, więc wolniej jej idzie. Jak przesiądzie się na rowerek z pedałami to będziemy wypuszczać się na dalsze wycieczki.
A my wróciliśmy z weekendu w górach ze znajomymi i dzieciakami. Było bardzo fajnie! Dzieciaki zadowolone, rodzice też, więc czego chcieć więcej :-)
Brawa dla Wojtka! my troszke basen odpuscilismy- motywuj nas Mammotku!;-) ...
Zapomnialam pochwalic Klaudiie -tez juz jezdzi na 2 kolkach:-) dzis Adam namawial mnie na wycieczke rowerowa w 4ke, ale za bardzo bylam zmeczona na tak aktywne spedzanie czasu
Zapomnialam pochwalic Klaudiie -tez juz jezdzi na 2 kolkach:-) dzis Adam namawial mnie na wycieczke rowerowa w 4ke, ale za bardzo bylam zmeczona na tak aktywne spedzanie czasu
Brawa dla małych rowerzystów! :-)
Kasiu, z tym basenem to owszem, mamy zacięcie. Najbardziej mobilizuje nas to, że mamy wykupiony karnet. Jak nie idziemy, to kasa przepada. Więc opuszczamy basen tylko, jak dzieci chorują (tylko gorączka jest usprawiedliwieniem ;-) ) albo jak wyjeżdżamy.
No i druga wielka motywacja: jak widzę, jak mój 5letni synek zaczyna z zapałem pływac samodzielnie, bez żadnych gadżetów i jak widzę, jak bardzo on się z tego cieszy, to od razu chce się dalej ćwiczyć. :-)
Ja dziś i jutro muszę sobie sama radzić z dziećmi, bo Marcin ma służbowo jakis Włochów. Cały dzień zajęty, a wieczorem jeszcze kolacja. Niby jestem już zaprawiona w bojach, ale zawsze to więcej zamieszania, jak trzeba samemu trójkę obsłużyć.
Kasiu, z tym basenem to owszem, mamy zacięcie. Najbardziej mobilizuje nas to, że mamy wykupiony karnet. Jak nie idziemy, to kasa przepada. Więc opuszczamy basen tylko, jak dzieci chorują (tylko gorączka jest usprawiedliwieniem ;-) ) albo jak wyjeżdżamy.
No i druga wielka motywacja: jak widzę, jak mój 5letni synek zaczyna z zapałem pływac samodzielnie, bez żadnych gadżetów i jak widzę, jak bardzo on się z tego cieszy, to od razu chce się dalej ćwiczyć. :-)
Ja dziś i jutro muszę sobie sama radzić z dziećmi, bo Marcin ma służbowo jakis Włochów. Cały dzień zajęty, a wieczorem jeszcze kolacja. Niby jestem już zaprawiona w bojach, ale zawsze to więcej zamieszania, jak trzeba samemu trójkę obsłużyć.
Ostatnia edycja:
Fredka ja Cie bardzo podziwiam!!! bo i ja łapię doły jak moi chorzy a ja nie jestem sama a i te choroby nie są takie poważne...ale już jak słyszę nocne łażenie Karol i kasłanie i nos zapchany i spać nie może i juz wiem że będzie problem z przedszkolem a ja jeszcze na rano do pracy....no normalnie ciśnienie od razu skacze okrutnie
także trzymaj się dzielnie skoro to wszystko idzie do przodu tzn ze sobie radzisz Fredka!!!no szkoda że nie masz w Adami wsparcia na co dzień, a jak przyjeżdża to chociaż masz? co on teraz robi???
Karol niby jeżdzi na 2 kółkach ale rzadko jeździmy i zdecydowanie nie jest to jeszcze taka swobodna jazda żeby na wycieczkę sobie pojechać, on jest taki asekurancki - a to pomóż mi ruszyć, a to zatrzymuje się z daleka jak widzi że ktoś idzie lub jedzie żeby na niego nie wjechać...żeby tak swobodnie wycieczkowo to jeszcze potrzebuje czasu, za to Bartek na biegówce zasuwa tak szybko i takie piruety wyczynia że nie mogę nadążyć...no ale to też nie wycieczkowo
tym rdziej że ma własne wizje w którą stronę jechać...
zapisałam Karola na basen już na kurs normalny ale raz poszedł a potem chory, ale trakafilismy do takiej grupy gdzie dla maluchów i dzieci z rodzicami wchodzą i ćwiczenia to troche łatwe dla niego, ostatnio wziełam Bartka jak Karol chory był
chcę w ten piątek spróbowac w grupie trudniejszej tylko z drugiej strony to nie wiem czy Karol da radę z wypełnianiem p[oleceń dla całej grupy - bo z tym ma wielki problem, jest tak podjarany jak wejdzie do wody że nic do niego nie dociera i generalnie pod tym względem jest niedojrzały - chcialby po swojemu, no ale pójdziemy raz i zobaczymy co powie instruktor, czy sie podejmie brać takiego niepokornego, czy Karol bedzie w stanie wykonywać to, co cała grupa, czy na razie to nie ma sensu i pozostaniemy przy wchodzeniu do basenu z rodzicem ( a za parę miesiecy wtedy może zmieni grupę)
także trzymaj się dzielnie skoro to wszystko idzie do przodu tzn ze sobie radzisz Fredka!!!no szkoda że nie masz w Adami wsparcia na co dzień, a jak przyjeżdża to chociaż masz? co on teraz robi???
Karol niby jeżdzi na 2 kółkach ale rzadko jeździmy i zdecydowanie nie jest to jeszcze taka swobodna jazda żeby na wycieczkę sobie pojechać, on jest taki asekurancki - a to pomóż mi ruszyć, a to zatrzymuje się z daleka jak widzi że ktoś idzie lub jedzie żeby na niego nie wjechać...żeby tak swobodnie wycieczkowo to jeszcze potrzebuje czasu, za to Bartek na biegówce zasuwa tak szybko i takie piruety wyczynia że nie mogę nadążyć...no ale to też nie wycieczkowo
zapisałam Karola na basen już na kurs normalny ale raz poszedł a potem chory, ale trakafilismy do takiej grupy gdzie dla maluchów i dzieci z rodzicami wchodzą i ćwiczenia to troche łatwe dla niego, ostatnio wziełam Bartka jak Karol chory był
chcę w ten piątek spróbowac w grupie trudniejszej tylko z drugiej strony to nie wiem czy Karol da radę z wypełnianiem p[oleceń dla całej grupy - bo z tym ma wielki problem, jest tak podjarany jak wejdzie do wody że nic do niego nie dociera i generalnie pod tym względem jest niedojrzały - chcialby po swojemu, no ale pójdziemy raz i zobaczymy co powie instruktor, czy sie podejmie brać takiego niepokornego, czy Karol bedzie w stanie wykonywać to, co cała grupa, czy na razie to nie ma sensu i pozostaniemy przy wchodzeniu do basenu z rodzicem ( a za parę miesiecy wtedy może zmieni grupę)
sylwia i wojtuś
Mama czerwcowa'06
dziewczyny a slyszałyscie o grotach solnych? bo ja powracam tu z tym tematem ostatnio lekarka mi napomkneła ze to dobre dla dzieci które maja skłonnosci do zachorowań na górne drogi oddechowe, no a ode mnie daleko nad morze;(
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 355
- Wyświetleń
- 44 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 167 tys
M
- Odpowiedzi
- 467
- Wyświetleń
- 22 tys
- Przyklejony
- Odpowiedzi
- 169
- Wyświetleń
- 272 tys
Podziel się: