wiecie Ala jest o 100 % gorsza od Oli. To chodzący mały urwis z astmą. Rozrabia przeokropnie, bije Olę, nie słucha się. Wieczorami mam jej serdecznie dosyć. Z drugiej strony mam schorowane dziecko, wymagające ciągłej opieki lekarskiej. Jak idę z nimi dwoma do lekarza, to gabinet chodzi. Tego się nie da opanować. Wychodzę mokra. To samo jest w sklepie, na drodze, placu zabaw. Jest moim wiecznym zmartwieniem. Chciałabym, żeby sama spała a nie zemną a tu ciągle coś. Jak jestem sama to nie chcę jej kaszlącej zostawiać samej u Oli bo boje się, że spłyci jej się oddech i nie zauważę tego w porę. I tak wkoło. DObrze, że Ola chociaż jest zadowolona ze szkoły.