Rusiu, bardzo współczuje Ci tych wydatków. Ku pocieszeniu u nas też pieniądze się rozłażą. Ciągle tylko trzeba płacić i płacić. Ale co tam. A tą babę od samochodu niech szlak trafi. A chociaż go wzięła? Wydaje mi się, że ona to wszystko ukartowała. .
wlasnie nie wziela..dupe nam zawrocila..naciagnela..i czas tez stracilismy..a nerwy...
i wlansie te przeprowadzki, ktorych juz chcialabym uniknac zzeraja mnostwo kasy..depozyty, agencyje, umeblowanie...ee nasz pobyt tu rozmija sie z celem;/