Dzięki za odpowiedzi w sprawie prenatalnych - bo tak, myślałam prenatalne, pisałam genetyczne...tez jesteście takie przytępione trochę? W ogóle przyznam, ze wcześniej chyba romantyzowalam ciążę, a to póki co jest trochę orka na ugorze. Od miesiąca jadłowstręt, choć tylko „myślowy”- nie mogę przygotowywać i myśleć o jedzeniu, ale już jeść mogę, bo tylko wtedy mijają na sekundę nudności. Za to potem wrażenie 100kg w żołądku i nierzadko wymioty. Do tego problemy ze spaniem, zasypiam jak kamień, ale budzę się o 1, 2, 3...wyspana. Przewracanie się w łóżku parę h, lekki sen nad ranem i następny dzień zombi. Wieczory jak po przebiegnięciu maratonu, a siedzę głównie w domu i pracuje przy kompie. Do tego śluzówka w nosie poszła w tango, przekrwiona i swędząca, trochę przez to tez i przez przewianie bol ucha. Piersi większe nagle o dwa rozmiary chyba i jakby wypełnione ołowiem, bolą ze hej! Oby drugi trymestr był łaskawszy. No, trochę z siebie zrzuciłam
wiadomo, najważniejsze żeby dziecko było zdrowe.
A tu tak spokojniej, bo chyba cześć dziewczyn przeszła na grupę prywatną.