Sporo, ale rozumiem wtedy masz ja na wyłączność i niczym się nie martwisz..
U mnie w kopercie biorą 500pln, przykre to tylko z tego względu że jak trafiasz doo szpitala bez opłaconej położnej to o wszystko musisz się wręcz prosić i masz to robione z wyrzutem i docinkami.
Ot przyzwyczajenie personelu, albo płacisz albo sobie radź jakoś...
Przyznam, że mnie to przeraża. Nie boję się bólu, nie wstydzę się nagości, ale jestem przerażona wizją traktowania mnie jak krowy rozpłodowej. Bez empatii, bez zrozumienia, bez życzliwości, z docinkami, których pewnie będzie sporo, bo mój wiek, bo czemu tak późno, trzeba było nie czekać,..., a co ja będę tłumaczyć obcym ludziom historię mojego życia?! Po wuj tłumaczyć się komuś z mojego wieku na pierwsze dziecko (jak się okazało dzieci
)? Albo traktowania moich dzieci "byle jak". Wiecie, nie chodzi o to, żeby ktoś się nad nimi rozczulał, ale nie chciałabym, aby był z nimi ktoś, kto nie lubi dzieci. Rozumiecie o co mi chodzi? Jeśli ktoś je opatuli, to tak jakby opatulał swoje maleństwo, a nie że się rączka zawinie gdzieś, dziecko płacze, a położna ma w nosie.
Może więc prywatna położna by mi się przydała? Ale i ona nie gwarantuje niczego. Dodatkowo zastanawiamy się nad bankowaniem komórek macierzystych. Teraz jest bardzo fajna promocja. Za tą cenę miałabym bankowanie na rok przy dwójce dzieci plus te wszystkie przygotowania (przywożenie, pobranie, badanie, kwalifikacja itp). Troszkę by tam zabrakło, ale to już nie problem.
A czy któraś z was myślała o bankowaniu komórek macierzystych?
I jeszcze jedno pytanie, czy planujecie kupić i zrobić dziecku badanie na SMA?