Kindziorek
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Październik 2009
- Postów
- 1 350
To prawda. Ale tez w Pl to co szpital, lekarz to inaczej. [emoji12] Nic się nie poradziTak pytam bo co kraj to obyczaj
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
To prawda. Ale tez w Pl to co szpital, lekarz to inaczej. [emoji12] Nic się nie poradziTak pytam bo co kraj to obyczaj
Dziewczyny mąż miał nadgodziny dopiero wrócił a tu telefon teść na SORZE. Jeszcze pasuje żebym ja jechała rodzić. Ale i mnie cisza nadal. Idę coś porobić. Kota poszukam po gdzieś poszedł.
To prawda. Ale tez w Pl to co szpital, lekarz to inaczej. [emoji12] Nic się nie poradzi
W ciąży może nie wyjść kolor ze względu na hormony. Do tescia to się nie wybieram jutro po południu zadzwonię do niego. Mąż pojechał jego samochód przyprowadzić. Ja tutaj i tak nie będę rodziła. Nie które są zadowolone ale ja znam za dużo przypadków kiedy coś było nie tak. Koleżanka miała torbiel wielkości jajka i miała jechać za granicę. Ordynator kazał jej jechać a jak wylądowała w Lublinie to pytali się u jakiego rzeźnika była. Bo torbiel była tak duża że w każdej chwili mogła pęknąć. Mojej siostry koleżanka miała ciążę biliźniaczą i do tego zagrożoną to te matoły zamiast zrobić jej zastrzyk na rozwój pęcherzyków to wypuścili ją do domu i tam dostała krwotoku. Przyjechała do szpitala i zrobili jej cc. Nie mają inkubatorów to trzeba było karetki wzywać z Lublina żeby dzieci zabrały. I tak ona tu dzieci tam. Na koniec jak zszywali jej brzuch to nabawiła się gronkowca a i dzieci muszą teraz oddychać w ciągu dnia przez jakieś aparaty. A wszyscy jej mówili olej ten szpital. Dlatego ja tu nawet za dopłatą nie będę rodziła. Tylko do klinicznego jadę. Tam przynajmniej dziecko będzie miało dobrą opiekę. U mojego ojca jak wykryli raka jelita to też pojechał do tej kliniki co ja będę rodziła. Zrobili mu operację potem chemia i już 2 lata i jest spokój.