reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2017

A ja zjadlam śniadanie (dwa kawałki chleba tostowego i pół bułki!) i ciągle myśle o czekającej na mnie drożdżówce [emoji23][emoji23][emoji23][emoji23]miałam na nią ochotę od poniedziałku, dzisiaj dopiero mąż dostał i tak siedzę i czekam kiedy by tu ją zjeść hahah
szok dla mnie w tej ciąży bo w poprzedniej to jedzenie mogło nie istnieć, tzn. nie miałam apetytów ani nic - a teraz stale cos słodkiego kusi :/ na wadze ze 30kg za dużo (w samej ciazy 8kg przytyłam dotąd) także nie powinnam ulegac tym pokusom




74703e3kkwoaumma.png

Ja sobie wmawiam ze to juz koncowka i moge jesc bo chociaz mam usprawiedliwienie :D ja nigdy nie jadlam slodyczy a w tej ciazy mysle ze lekki z 20kg czekolady zjadlam ^^


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Ja sobie wczoraj zrobiłam trase po ciucholandach i do domu wróciłam po trzech godzinach. Byłam wykończona, strasznie mi duszno było i ledwo oddychałam, ale za to kupiłam całą wielką torbę ciuchów dla dzieciaków.
A co do tej ciąży, to od stycznia staraliśmy się o dziecko i co miesiąc nic. We wrześniu dzień przed urodzinami dostałam okresu i się strasznie wkurzyłam. Powiedziałam sobie, że już nie chce żadnego dziecka, nie staram się i koniec. Mąż powiedział, że jeszcze tylko ten miesiąc spróbujemy i już damy sobie spokój i się zgodziłam. No i za miesiąc już nie było okresu :)
 
Dziewczyny przepraszam że zmieniam taki śliczny temat :/Ale własne wcinam śniadanie ( jakże zdrowe 3 tosty z masłem orzechowym, dżemem i nutellą[emoji23]) i tak sobie uświadomiłam że to jest ten czas kiedy powinnam się douczyć w pewnym temacie. Mianowicie w moim małym zaściankowym miasteczku nadal jest mit matki karmiącej. Ba nawet położna walnęła mi wykład o tym że niemowlęta nie tolerują czekolady... Problem polega na tym że nie mam od kogo się dowiedzieć jak to tak naprawdę jest. Co kiedy moge jeść a czego nie. Mam świadomość biologiczną że kur.. mleko jest z krwi nie z żołądka a jak zjem czekolade to mi w krwi czekolada nie zaczyna płynąć więc powiedzcie czego wy się dowiedziałyście od swoich położnych lub na sr ?

w57vyx8dubspq12k.png

Nam na SR mowili ze mozna jesc wszystko. Nie ma czegos takiego jak dieta kobiety karmiacej. Powinno sie jesc tak jak normalnie, czyli po prostu starac sie jesc zdrowo. Chyba ze zobaczymy ze cos uczula dziecko, wtedy odstawic:)


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Dziewczyny przepraszam że zmieniam taki śliczny temat :/Ale własne wcinam śniadanie ( jakże zdrowe 3 tosty z masłem orzechowym, dżemem i nutellą[emoji23]) i tak sobie uświadomiłam że to jest ten czas kiedy powinnam się douczyć w pewnym temacie. Mianowicie w moim małym zaściankowym miasteczku nadal jest mit matki karmiącej. Ba nawet położna walnęła mi wykład o tym że niemowlęta nie tolerują czekolady... Problem polega na tym że nie mam od kogo się dowiedzieć jak to tak naprawdę jest. Co kiedy moge jeść a czego nie. Mam świadomość biologiczną że kur.. mleko jest z krwi nie z żołądka a jak zjem czekolade to mi w krwi czekolada nie zaczyna płynąć więc powiedzcie czego wy się dowiedziałyście od swoich położnych lub na sr ?

w57vyx8dubspq12k.png

Ja słyszałam na ten temat tylko jedno główne zdanie: Nie ma czegoś takiego jak dieta matki karmiącej, a co za tym idzie: nie ma zakazanych produktów. Jest tylko rada, aby unikać potraw, owoców itd. wzdymajacych (kapusta, jabłka, itp. )
 
Dziewczyny przepraszam że zmieniam taki śliczny temat :/Ale własne wcinam śniadanie ( jakże zdrowe 3 tosty z masłem orzechowym, dżemem i nutellą[emoji23]) i tak sobie uświadomiłam że to jest ten czas kiedy powinnam się douczyć w pewnym temacie. Mianowicie w moim małym zaściankowym miasteczku nadal jest mit matki karmiącej. Ba nawet położna walnęła mi wykład o tym że niemowlęta nie tolerują czekolady... Problem polega na tym że nie mam od kogo się dowiedzieć jak to tak naprawdę jest. Co kiedy moge jeść a czego nie. Mam świadomość biologiczną że kur.. mleko jest z krwi nie z żołądka a jak zjem czekolade to mi w krwi czekolada nie zaczyna płynąć więc powiedzcie czego wy się dowiedziałyście od swoich położnych lub na sr ?

w57vyx8dubspq12k.png

Jedzenie nie powinno wpływać na mleko, tzn. jest dokładnie jak piszesz - mleczko tworzy się z krwi. Jeśli jednak masz nieszczelne jelito to (tak obrazowo pisząc) jedzenie trafia do krwi i tym samym do mleka - u mnie tak było przy I synku, wyraźnie widziałam jakie potrawy powodują ból brzuszka np.
Co do czekolady to jest to dosyc silny alergen, a alergeny przenikają do krwi więc jesli zjesz czekoladę to obserwuj maluszka, jak po 2-3 dniach nadal nie zaobserwujesz niczego niepokojącego to zapewne spokojnie bedziesz mogła jesc. Wazne jest tylko by te główne alergeny (orzechy, pomidory, truskawki, czekolada) spożywać w odstępach by wychwycić co ewentualnie uczuliło maluszka.




74703e3kkwoaumma.png
 
Ja sobie wmawiam ze to juz koncowka i moge jesc bo chociaz mam usprawiedliwienie :D ja nigdy nie jadlam slodyczy a w tej ciazy mysle ze lekki z 20kg czekolady zjadlam ^^


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom

No ja jestem otyła to juz nie mam usprawiedliwienia [emoji12]
ale ja bez ciąży tez nie mam takiego apetytu jak teraz. Dla mnie to szok normalnie hehe




74703e3kkwoaumma.png
 
Dziewczyny przepraszam że zmieniam taki śliczny temat :/Ale własne wcinam śniadanie ( jakże zdrowe 3 tosty z masłem orzechowym, dżemem i nutellą[emoji23]) i tak sobie uświadomiłam że to jest ten czas kiedy powinnam się douczyć w pewnym temacie. Mianowicie w moim małym zaściankowym miasteczku nadal jest mit matki karmiącej. Ba nawet położna walnęła mi wykład o tym że niemowlęta nie tolerują czekolady... Problem polega na tym że nie mam od kogo się dowiedzieć jak to tak naprawdę jest. Co kiedy moge jeść a czego nie. Mam świadomość biologiczną że kur.. mleko jest z krwi nie z żołądka a jak zjem czekolade to mi w krwi czekolada nie zaczyna płynąć więc powiedzcie czego wy się dowiedziałyście od swoich położnych lub na sr ?

w57vyx8dubspq12k.png
Nie ma diety Matki karmiącej. Jedź wszystko ale z głową. Są produkty które mogą uczulac. Trzeba patrzeć jak dzieci reagują. Np zjesz pomarancze i dostanie maluch wysyoki to będziesz wiedziała że nie możesz. I w tym też rzecz ze np próbujesz z pomarańcza to nie wcinaj odrazu truskawek bo w razie uczulenia u malucha nie będziesz wiedziała czy to truskawki czy pomarańcza. Ale ogólnie można wszystko. Jasne jest też że dzieci to tacy ludzie jak ny tylko malutcy i jak zjadłabys pół kg kapusty to byś się źle czuła a przy tym mały też. U mnie ciągle na sr powtarza położna wszystko ale z głową. Oczywiście alkohol itp odpada bezwzględnie ale to jest jasne. A tak to nie ma reguły że czegoś nie można.
 
reklama
Dziewczyny przepraszam że zmieniam taki śliczny temat :/Ale własne wcinam śniadanie ( jakże zdrowe 3 tosty z masłem orzechowym, dżemem i nutellą[emoji23]) i tak sobie uświadomiłam że to jest ten czas kiedy powinnam się douczyć w pewnym temacie. Mianowicie w moim małym zaściankowym miasteczku nadal jest mit matki karmiącej. Ba nawet położna walnęła mi wykład o tym że niemowlęta nie tolerują czekolady... Problem polega na tym że nie mam od kogo się dowiedzieć jak to tak naprawdę jest. Co kiedy moge jeść a czego nie. Mam świadomość biologiczną że kur.. mleko jest z krwi nie z żołądka a jak zjem czekolade to mi w krwi czekolada nie zaczyna płynąć więc powiedzcie czego wy się dowiedziałyście od swoich położnych lub na sr ?

w57vyx8dubspq12k.png
Bellax - przyznam szczerze, ze to chyba trzeba ogarnac samemu... ja bylam mega zatwardziala w swoim przekonaniu, ze mleko to mleko i to co jem nie ma wplywu. Wiec jadlam to co zawsze ( tylko jestem wege i raczej jem zdrowo;)) i nie zmodyfikowalam diety o nic... doprowadzalo mnie do szalu gadanie nie jedz czekolady, glutenu, laktozy etc....
No ale moja corka kiepsko spala, miala czerwone policzki, placzliwa, nerwowa.. i w koncu zaczelam diete modyfikowac. Jak odstawilam jajka pomoglo. Teraz ma 4 lata i uczulenie na bialko jajka kurzego. Jak gdzies zje to cala noc boli ja brzuch i nie moze spac... zoltka je normalnie.

Moja siostra jadla wszystko wlacznie ze smazonym miesem i nigdy nic jej coreczce nie bylo. Rosla pieknie, spokojna etc.

Musisz patrzec na siebie i Malucha:) teraz tylko Wy! Zaufaj sobie i intuicji. Staraj sie nie podazac trendami, ze jemy wszystko, bo dieta nie ma znaczenia ( to moja nauczka:)) albo ze od poczatku trzeba byc na mega restrykcyjnej diecie. Ufff... rozpisalam sie;)
 
Do góry