Jejku, nie mam jakoś czasu na forum ostatnio :/ czytam na bieżąco ale z pisaniem gorzej.
W temacie dorzucę tylko od siebie, ze pisałam pracę licencjacka z tematu "wpływ wspólnego porodu na późniejsze relacje między partnerami" próba była robiona serio- w ciul czasu zajęło mi zebranie ankiet, 200 kobiet, 200 mężczyzn... wiem, wiem kropelka w morzu ale wierzcie mi, tam gdzie faceci byli zmuszeni do udziału w porodzie rodzinnym bardzo często później ich życie seksualne było żadne, obrzydzenie itd na porządku dziennym, byli też tacy, którzy się rozstali.
Reasumując tak jak napisalyscie szczera rozmowa, zero zmuszania, argumenty typu Ty wsadziles to bądź też jak będzie wychodzić według mnie bez sensu bo tylko wywierają presję.
Spać nie mogę bo mam taką zgage, ze mogłabym ogniem ziac :/