U kogo robicie? Ja się zapisałam do Napiórkowskiego. Poprzednia ciaze robiłam na finlandzkiej u Kucińskiej, ale już chyba nie ma tej przychodni bo nawet telefonu nie mogłam znaleźć. A szkoda bo byłam zadowolona.
W szpitalu Orłowskiego, już tam zarówno rodzilam jak i ronilam, i jestem zadowolona z opieki.
W pierwszej ciąży panicznie się bałam porodu bo naczytalam się właśnie for ze się rodzi po 12 godzin i uwierzcie mi jako zielona w temacie byłam przekonana że przez te 12 godzin się drze i prze i myślałam sobie, nie ma mowy nie dam rady.
Dopiero w szkole rodzenia mi wyjaśnili że to nieprawda bo tak naprawdę czas porodu się liczy od rozwarcia 10 i ta faza jest krótka. Wtedy zaczęłam myśleć że może nie będzie tak źle.
A było to tak że o 12 odeszły mi wody, skurcze pojawiły się jakoś po godzinie na początku bezbolesne zwiększające moc powoli. Pozwolili mi spacerować po korytarzu i konwersowac z rodziną. Kiedy skurcze zrobiły się bolesne położyłam się na łóżko i pojekiwalam sobie [emoji14] przy 4cm dostałam znieczulenie. Jak zadziałało wstałam znowu i spacerowalam, kucałam i co mi tam proponowali i poszlo dalej blyskawicznie po półtorej godziny mialam już 10 cm, 2 faza trwała 45 minut. Nacieli mnie na koniec i piekło ale już za minutę synek był na świecie i skupił na sobie całą moją uwagę. Do szycia znieczulenia nie pozalowali i nic nie bolało.
Urodziłam o 18:45. Marzę o tym aby ten kolejny poród był podobny do tego pierwszego.