Drogie Panie czy Was też dopada chwiejność emocjonalna? Do tej pory było ok, cieszyłam się z ciąży, nie mogłam się doczekać żeby móc ogłosić dobrą nowinę. Weszłam w 24 tc, od 23 tc zauważyłam, że wszystko strasznie mnie denerwuje, drażni, irytuje, męczy. Strasznie się irytuję, gdy rodzina lub w pracy traktują mnie jak jajko. Wieczne pytania: jesteś zdrowa?, jak się czujesz? itp.itd. [emoji44][emoji44] Widzą, że chodzę do pracy, jestem sprawna, wyglądam dobrze, na nic się nie skarże ... tymi pytaniami dają mi do zrozumienia, że powinnam czuć się źle, stekać, zamknąć się w domu zamiast cieszyć,że to moja 1 ciąża i tak dobrze przechodzę. A i nie wspomnę dogryzania na temat brzucha "gdzie Ty masz to dziecko?"- mam ochotę odpowiedzieć "w dupie [emoji32]" Jestem wysoka, zdrowo jem, byłam aktywna przed ciążą i nadal jestem, to nie będę wyglądać jak krowa przecież...lekarz powiedział,że mam idealny brzuch i najwyraźniej zazdroszczą. Ale dobija mnie to wszystko w sumie to wszyscy którzy mnie otaczają. Nie lubię być w centrum zainteresowania, zwracać na siebie uwagę ..tak ciężko traktować mnie "normalnie", co chwile muszę przypominać, że jestem tylko w ciąży a nie śmiertelnie chora i żeby dali mi spokój.
Wybaczcie mi te niedzielne wypociny, ale może Wy macie podobnie. Poradźcie jak to przetrzymać, bo źle to wszystko wpływa na moją psychikę [emoji53]