reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe kreski ❤️

A jakie są potrzebne badania przed droznoscia? 🤔
Ja miałam robiony wymaz z szyjki macicy i takie z krwi:
1686592451788.png

Do tego cytologia musi być ważna. Nie pamiętam czy jeszcze coś
 
reklama
A jak jest na NFZ z badaniami przed drożnością? Też zrobią na fundusz? Bo to swoje kosztuje.
Z ciekawości pytam.
Ja mam mieć ważna cytologię, zgodę internisty na histerolaparoskopię i szczepienie przeciw wzw. Na szczepienie moja lekarka się nie zgodziła bo uznała, że jest zbyt duże ryzyko gdybym między czasie zaszła w ciążę więc zrobiłam tylko przeciwciała. Ale mam informacje od ordynatora, że gdyby były potrzebne jeszcze jakieś badania to mogę je zrobić na nfz w szpitalu Mswia. Wydaje mi się, że tak, ale dużo zależy od Twojego lekarza prowadzącego.
 
Część ☺️ nadrobiłam wszystko.
Co do in vitro, to mam kuzynkę z tej procedury. Jej mama późno zdecydowała się na macierzyństwo, długie leczenie na łuszczycę stawową. Niby były szansę na naturalne poczęcie, ale miała już 40lat więc nie było czasu na staranie. Pierwsza transfer był nie udany, a ile było takich to nie wiem bo długo ukrywała się z tą decyzją. Ja dowiedziałem się pierwsza, ale już jak była na rozwiązaniu, bała się oceny ze strony rodziny. Przykro mi trochę było, że tyle czasu była w tym sama. Nie wypytywałam jej też o wszystko, mowiała tyle ile chciała, ogólnie było jej ciężko. Został jej jeden zarodek i podeszła do kolejnego transferu ale juz z przymusu ponieważ miała taką umowę z księdzem.
Co do Waszych rozterek, dla mnie też in vitro nie jest brane pod uwagę. Inseminacji bym się jeszcze podjęła, ale mój mąż nie jest przekonany do takich rozwiązań. Wgl to zawsze chciałam dać jakiemuś dziecku nowe życie i bym szła w tą stronę, jednak na chwilę obecną ślubny nie jest gotowy na ten krok.
Moja ginekolożka jest pozytywnie nastawiona do naszych starań, przepisała mi tylko 2 op duohastonu 🙈
 
Są 2 pęcherzyki. Jutro zastrzyk.

Jeżeli nam się nie uda to mam się udać najlepiej do kliniki, żeby nie stymulować bez sensu. To moja 2 stymulacja.
Dzwoniłam dzisiaj do bociana w Łodzi i drożność jajowodów to 1155 zł ale terminy mają od ręki więc. Jeżeli się nie uda to myślę że to jest następny krok. I zobacze co wyjdzie. Wtedy będę myśleć.
1155 to dużo bardzo... ja płaciłam w wawie 750 sonohsg. Może jest gdzieś taniej?
 
reklama
Do góry