reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe kreski ❤️

reklama
no dużo ludzi mówi, ze jak nie lubisz szpinaku to prawdodpodobnie nie jadłaś dobrze przyrządzonego. :D
Ale może po prostu nie Twoja bajka
Ej no coś w tym jest. Mój mąż nie cierpiał szpinaku. Mówił, że to takie niefajne wspomnienie z dzieciństwa. W sumie tak samo było z krupnikiem. Jak pierwszy raz zrobilam makaron ze szpinakiem to powiedział , że nie ruszy bo się 🤮. No ale tak podchodził, patrzył, czaił się bo pachniało i w końcu spróbował. Tak mu posmakowało, że sam wtrynil większą połowę patelni 😂
 
to nie ma się co zmuszać :)
Ja z kolei nie rozumiem co widzą ludzie w rukoli. Mało co widzą... ja mam odruch wymiotny jak rozgryzę jej łodygę.
Raz jak byłam z mamą na mieście i kupiłam sobie kanapkę to jak poczułam rukole to zamarłam - ni w jedną stronę, bo nie przełknę, ni w drugą, bo przecież nie wypluję na chodnik. Mama myślała, ze dostałam jakiegoś uczulenia, bo tak skamieniałam. Dopiero wyciągnęła chusteczkę i wyplułam to. Brrrr
Kiedyś też byłam w McDonald i trafiłam na rukole w sałatce. Stary powiedział, ze rozumie, z emożna mieć obrzydzenie, ale że aż takie to się nie spodziewał.

Uwielbiam rukolę. Rukola na kanapkę, rukola do sałatki, rukola na pizzę i wszędzie rukola. Nawet sobie swoją posiałam w donicy! 😄
 
reklama
Do góry