reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe kreski ❤️

reklama
Mam teraz letnie korepetycje z matmy i naszła mnie refleksja jak ważna jest relacją nauczyciel-uczeń... wiem, że dziewczyna (powiedzmy Sara) z którą teraz pracuje, nie lubi swojej nauczycielki (powiedzmy Kinga).
Ja pracuję razem z tą Kingą i wiem, że jest spoko. Tłumaczy na chłopski rozum i naprawdę trzeba się u niej natrudzić, żeby oblać, bo daje mnóstwo szans na poprawę. Wiem też, że uczniowie jej nie lubią. Serio, nawet wśród ósmoklasistów którzy idą do naszego liceum krąży plotka, że Kinga jest słaba. Nawet kobiety na oczy nie widzieli, a już są uprzedzeni.. I ten stosunek do nauczyciela jest mega ważny. Czy się ufa, czy olewa bo z założenia kinga i tak nie nauczy. Przyjmując Sarę na korepetycje byłam pewna, że dziewczyna już musi być mega słaba skoro nie zdaje. A tu szok! Jak jej wytłumaczę, to wszystko robi. Jest sprawna rachunkowo i rozumie co się do niej mówi. Nie powinna nie zdawac. Ale wiem, że przez cały rok łapała słabe oceny i wyszło jak wyszło.
I chodzi mi też o moją pracę... jestem młodym nauczycielem, ale już mam jakieś doświadczenia... typu, dziewczyna której wystawiłam 2 na koniec roku w szóstej klasie, kiedy zaczęłam pracę w podstawówce, mega się przede mną otworzyła i w ósmej klasie miała już 5, a teraz radzi sobie w liceum na rozszerzonej matmie. Mega skorzystała na zaufaniu do mnie. I przykład przeciwny. Dostałam w siódmej klasie chłopaka bardzo zdolnego matematycznie, z 5 na świadectwie, jakby się cofnął i w ósmej miał już ledwo 4 i to tylko dlatego, że poprawiał w nieskończoność, zawsze robił zdjęcia testów i poprawiał do skutku. Czuję, że on mega stracił na podejściu do mnie. Od początku nie mieliśmy tego flow... I kurde. Jaka ta robota jest ważna! Te dzieciory kształtują się w szkole. I ogromnie ważne jest czy się otworzą przed nauczycielem i będą się rozwijać, czy jednak zamkną się w sobie i będą wspominać kogoś tylko z żalem. Serio. Naszło mnie.
 
reklama
Do góry