Brownie1992
Moderator
- Dołączył(a)
- 10 Listopad 2022
- Postów
- 8 877
A u mnie się nauczyli dzwonić i zapowiadać wczesniej jak chamsko parę razy nie otworzyłam drzwi
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
'co ludzie powiedzą' to najbardziej bzdurna i debilma 'zasada'. Moja mama bardzo ją czci. Nie wiem, kto to wymyślił i kto w ogóle uznał, ze to ma funkcjonować w społecznościach.O tez nie lubię takiego przeciągania, szczególnie jeśli chodzi o wesela od strony męża. Jako ze teraz jestem z reguły kierowca po weselach i zabieramy ze sobą teściów, to tym bardziej mnie denerwuje jak jest godzina 2 w nocy, wszyscy już przy stołach usypiają, ale nie nie możemy jechać bo przecież tak wcześnie jest…. A potem kończy się ze przez dwie godziny siedzę przy stole i czekam aż jakaś ciotka Grażynka pójdzie i będzie można „bez wstydu” pojechać :/ ale to chyba wynika z FOMO i wszechobecnym w starszym pokoleniu „coludziepowiedza”…
mi się wydaje, że to wynika z tego, że kiedyś ludzie żyli w małych społecznościach i bardzo bali się negatywnej oceny, a co za tym idzie, wykluczenia społecznego. Nasze pokolenie nie będzie w stanie tego zrozumieć, bo my żyjemy w innym świecie zupełnie. Nasz świat jest wielki i jak jedna grupa społeczna nas wykluczy, to możemy im powiedzieć "A spieprzajcie na bambus debile" i bez problemu znaleźć sobie inną. W pokoleniu naszych dziadków czy rodziców tak nie było.'co ludzie powiedzą' to najbardziej bzdurna i debilma 'zasada'. Moja mama bardzo ją czci. Nie wiem, kto to wymyślił i kto w ogóle uznał, ze to ma funkcjonować w społecznościach.
Ja uczyłam się z moim jeździć przed zdaniem prawka,przejechałam jeża,płakałam chyba z godzinę,widziałam go,ale myślałam ze już przeszedł i nie wejdzie mi pod kołaTak wczoraj sobie rozmyślałam.
Macie coś, co wydarzyło się juz dawno, a dalej macie wyrzuty sumienia, ze mogliście inaczej postąpić:
Ja mam 2 takie wystuacje.
1. Jak byłam dzieckiem, to chciałam zobaczyć, czy jak zakopię motyla w piachu na 0,5 sekundy to przeżyje. Nie przeżył. Do tej pory mam wyrzuty sumienia.
2. Szłam ulicą i dzieci sprzedawały lemoniadę. I tak radośnie dziewczynka podbiegła do mnie czy kupię, a ja powiedziałam, ze nie. Nie wiem czemu. Do tej pory mi głupio. Napewno było jej przykro.
tak, masz racje. Kiedyś jak we wsi Cię obmówili to mogłeś już życia nie mieć żadnego.mi się wydaje, że to wynika z tego, że kiedyś ludzie żyli w małych społecznościach i bardzo bali się negatywnej oceny, a co za tym idzie, wykluczenia społecznego. Nasze pokolenie nie będzie w stanie tego zrozumieć, bo my żyjemy w innym świecie zupełnie. Nasz świat jest wielki i jak jedna grupa społeczna nas wykluczy, to możemy im powiedzieć "A spieprzajcie na bambus debile" i bez problemu znaleźć sobie inną. W pokoleniu naszych dziadków czy rodziców tak nie było.
oooo, ja mam mnóstwo takich sytuacji, czasem mam wrażenie, że nic innego nie robię, tylko się zadręczam myślami o przeszłości i takich rzeczachTak wczoraj sobie rozmyślałam.
Macie coś, co wydarzyło się juz dawno, a dalej macie wyrzuty sumienia, ze mogliście inaczej postąpić:
Ja mam 2 takie wystuacje.
1. Jak byłam dzieckiem, to chciałam zobaczyć, czy jak zakopię motyla w piachu na 0,5 sekundy to przeżyje. Nie przeżył. Do tej pory mam wyrzuty sumienia.
2. Szłam ulicą i dzieci sprzedawały lemoniadę. I tak radośnie dziewczynka podbiegła do mnie czy kupię, a ja powiedziałam, ze nie. Nie wiem czemu. Do tej pory mi głupio. Napewno było jej przykro.