reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwcowe kreski ❤️

Wiesz co, też tak miałam. Wyścig szczurów z wnukami moich dziadków . A że ja jestem związana z nimi najbardziej, to chciałam być pierwsza. I tak było ze ślubem. Z Niestety, jedno z nich już nie doczekało tego wydarzenia.
W moim zyciu przeżywałam w tamtym czasie śmierć najbliższej nosząc w sobie martwą ciążę. Wczesną, ale bolało kurewsko.
I po prostu po tym wszystkim już mi wszystko odeszło. Chęć rywalizowania z kimkolwiek.
Oczywiście boli, jak dowiaduje się o ciąży najbliższych pra, jednak trzymam kciuki za nich i cieszę się ich szczęściem.
Ból jaki w swoim zyciu przeżyłam, wszystkie wydarzenia umocniły mnie. Jednak nigdy nie będę dawną sobą.
Ciesz się swoimi bliskimi i ich szczęściem, póki masz ich przy sobie. Czasem nie wiemy kiedy odchodzą niespodziewanie. A wyrzuty sumienia zostają z nami przez całe życie.
Mamy to jedno życie, może i nie jest sprawiedliwe. Jednak pamiętaj, żeby mimo wszystko odnaleźć w nim radość.
Na pewno będziesz cudowną ciocią, jeśli faktycznie brat slodziewa się potomka. A w przyszłości zapewne mamą, silną jak skała. Abyś mogła tę siłę przekazać swojemu dziecku.
Piękne słowa. Dziękuję. Niestety nie mam dobrych relacji z bratem, więc nie wiem na ile uda się zbudować relacje ciociową :) ale myślę, że bardzo bym chciała być ciocią... więc może... może... :)
 
reklama
A czemu 😜?
Ja mam niby-okres,który się niby zaczal, ale nie rozkręcił. Dokładnie jak mialam w zeszlym miesiącu i jak @Avy miała.
Później Was nadgonię, ale potwierdzam. I to było dziwne. Jeden dzień krew, później trochę plamienia, potem trzy dni nic! Bez sensu. Nawet nie wiedziałam od kiedy liczyć pierwszy dzień cyklu ;)
 
Potwierdzam. Mamy medyczną i mieliśmy nadzieję, że jest "lżejsza", ale stężenie thc ma takie samo jak "uliczna", niczym to się nie różni, jedynie tym, że możesz na legalu palić nawet i w plenerze. Ale nie pasuje ona nam, wcale nie jest relaksująca, tylko pobudzająca, więc nie palimy ;D
to może następnym razem trzeba wziąć jakąś inną odmianę 😉
 
Ja mam poważna rozkminę.
Jestem w procesie rekrutacji. Byłaby to praca z misją w fundacji. Wcześniej też pracowałam w fundacji. Teraz korpo związane z badaniami klinicznymi (ble). Teraz mam bezpieczną, nudną pracę, z pełnym pakietem benefitów, dobrą pensją, premie, nagrody itp. Idealna pod ciąże, starania, wiadomo. Ale nie lubię tej pracy.
Praca w fundacji (znanej, fajnej i dobrej) dałaby mi poczucie sensu, celu itp. Myślę, że spełniłabym się tam zawodowo i misyjnie. Potrzebuję gdzieś wyładować tę potrzebę macierzyństwa. Ale właśnie, czy nie chce "zatracić" się w tej fundacji? Czy to będzie zdrowe? Wiecie. Jestem w takiej przestrzeni pomiędzy staraniami a akceptacją bezdzietności i ułożeniem sobie życia bez tych dzieci. Minusy pracy w fundacji: większa odpowiedzialność, większy stres, zaangażowanie emocjonalne, nieprzewidywalność, kasy też pewnie trochę mniej (bo premii i nagród nie będzie).
 
Wiesz co, też tak miałam. Wyścig szczurów z wnukami moich dziadków . A że ja jestem związana z nimi najbardziej, to chciałam być pierwsza. I tak było ze ślubem. Z Niestety, jedno z nich już nie doczekało tego wydarzenia.
W moim zyciu przeżywałam w tamtym czasie śmierć najbliższej nosząc w sobie martwą ciążę. Wczesną, ale bolało kurewsko.
I po prostu po tym wszystkim już mi wszystko odeszło. Chęć rywalizowania z kimkolwiek.
Oczywiście boli, jak dowiaduje się o ciąży najbliższych pra, jednak trzymam kciuki za nich i cieszę się ich szczęściem.
Ból jaki w swoim zyciu przeżyłam, wszystkie wydarzenia umocniły mnie. Jednak nigdy nie będę dawną sobą.
Ciesz się swoimi bliskimi i ich szczęściem, póki masz ich przy sobie. Czasem nie wiemy kiedy odchodzą niespodziewanie. A wyrzuty sumienia zostają z nami przez całe życie.
Mamy to jedno życie, może i nie jest sprawiedliwe. Jednak pamiętaj, żeby mimo wszystko odnaleźć w nim radość.
Na pewno będziesz cudowną ciocią, jeśli faktycznie brat slodziewa się potomka. A w przyszłości zapewne mamą, silną jak skała. Abyś mogła tę siłę przekazać swojemu dziecku.
ehh, ja sobie do końca życia będę wyrzucać, że 8 lat temu nie złożyłam tacie życzeń z okazji dnia ojca bo byłam na niego wściekła, a tak się złożyło, że to była ostatnia okazja bo w sierpniu już nie żył 😒 także masz rację co do tych wyrzutów sumienia…
 
Screenshot_20230622-103900_My Calendar.jpg
 
Do Dziewczyn, które piją zioła - jak to robicie?☺️ nie było u mnie ulotki
 

Załączniki

  • IMG_0438.jpeg
    IMG_0438.jpeg
    184,5 KB · Wyświetleń: 49
reklama
Do góry