Pamiętacie jak pisałam, że nie skręcam na skrzyżowaniach w lewo, nie jeżdżę w nowe miejsca bez obadania na Google maps, nie jeżdżę tam gdzie są remonty i sa ciągle zmiany w ruchu i nie parkuję tyłem?
Wszystko to się zmieniło, gdy o 17:25 dowiedziałam się, że moja pierwsza wizyta o 17:30 u psychiatry odbywa się w zupełnie innym miejscu, bo psychiatrzy przyjmują w drugiej placówce.
O 17:26 siedziałam już w aucie i jechałam na orientację, skręcałam w lewo w takich miejscach, gdzie nikt rozsądny nie skręca, wjechałam w plac budowy, pomyliłam pasy, jechałam chyba nawet przez chwilę pod prąd i jakiś facet jechał twardo za mną
na koniec szukałam w panice miejsca parkingowego, już do mnie dzwonili, że się spóźniam 15 minut i gdzie ja jestem, nigdzie nie było miejsca, w końcu jakieś znalazłam, nawet prostopadle i z jakiegoś tajemniczego powodu w panice i szlochu postanowiłam zaparkować tyłem
dlaczego na swój pierwszy raz wybrałam ten moment? Nie wiem
W każdym razie z wrażenia po wizycie jeździłam przez godzinę po mieście bez celu skręcając na skrzyżowaniach w lewo