reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe kreski ❤️

reklama
właśnie. Z jednej strony tak.
A z drugiej dzieci i ich posiadanie są wśród ludzi normalnym tematem do rozmów. Jak ktoś nie ma problemów, to raczej nie widzi nic dziwnego w rozmawianiu na ten temat.
Nie to, ze tłumaczę, bo sama nie lubię tych pytań. Ale wiecie...
Tak jakby np było w złym tonie spytać "czy masz męża?" bo akurat komuś przykro się zrobi, ze chciałby wyjść za mąż, ale nie wyszedł.
Nie wiem, to są takie luźne moje rozkminy, przez lata też dużo myślałam o tym wszystkim to się dzielę.
ja jestem zdania, że raczej nie powinno się nikogo dopytywać o tematy ciążowe, żeby po prostu uniknąć sprawienia tej osobie ewentualnej przykrości, no chyba że sama poruszy ten temat to wiadomo, inna sprawa. Ja się ‚odważam’ poruszać ten temat tylko przy moich 3 najbliższych przyjaciółkach, bo znamy się jak łyse konie i wiem, że mogę sobie na to przy nich pozwolić
 
Bardzo mi przykro, że musisz się z tym mierzyć i robić dobrą minę do złej gry 😔
Generalnie ja się cieszę ich szczęściem, ale ich podejście dołuje
właśnie. Z jednej strony tak.
A z drugiej dzieci i ich posiadanie są wśród ludzi normalnym tematem do rozmów. Jak ktoś nie ma problemów, to raczej nie widzi nic dziwnego w rozmawianiu na ten temat.
Nie to, ze tłumaczę, bo sama nie lubię tych pytań. Ale wiecie...
Tak jakby np było w złym tonie spytać "czy masz męża?" bo akurat komuś przykro się zrobi, ze chciałby wyjść za mąż, ale nie wyszedł.
Nie wiem, to są takie luźne moje rozkminy, przez lata też dużo myślałam o tym wszystkim to się dzielę.
Wiesz, to nie tak, że ja mam problemy z pytaniami tylko z ich tonem, umniejszaniem naszym problemom i twierdzeniu, że nie mamy dzieci bo się źle bzykamy/za bardzo chcemy.
Ja nawet nie mam problemu z rozmawianiem o (nieudanych) staraniach, nie rusza mnie to do momentu w którym ktoś nie twierdzi, że to są np wymysły jesteśmy młodzi i jaki możemy mieć problem, albo mówieniu, że trzymają kciuki, a później takim głupim podgadywaniem przy każdej okazji.
Gdyby to były normalne pytania, odpowiedziałabym jak jest i tyle, ale to są ludzie, którzy doskonale znają naszą sytuację, bo jej nie ukrywamy, a cały czas głupie dogadywanie i wbijanie szpileczek z ich strony. Nie wiem czemu nie dociera do nich.
 
Ale jest dziś upał 🥵
Pomimo klimy dosłownie mam takie uderzenia gorąca, w zatokach mi świszczy, boli mnie głowa (pewnie przez ciśnienie) 😐
 
Generalnie ja się cieszę ich szczęściem, ale ich podejście dołuje

Wiesz, to nie tak, że ja mam problemy z pytaniami tylko z ich tonem, umniejszaniem naszym problemom i twierdzeniu, że nie mamy dzieci bo się źle bzykamy/za bardzo chcemy.
Ja nawet nie mam problemu z rozmawianiem o (nieudanych) staraniach, nie rusza mnie to do momentu w którym ktoś nie twierdzi, że to są np wymysły jesteśmy młodzi i jaki możemy mieć problem, albo mówieniu, że trzymają kciuki, a później takim głupim podgadywaniem przy każdej okazji.
Gdyby to były normalne pytania, odpowiedziałabym jak jest i tyle, ale to są ludzie, którzy doskonale znają naszą sytuację, bo jej nie ukrywamy, a cały czas głupie dogadywanie i wbijanie szpileczek z ich strony. Nie wiem czemu nie dociera do nich.
o tak, te osrane komentarze ludzi, niby żartobliwe to jest jakaś żałość. Na to to już nie mam żadnego wytłuamczenia.
 
o tak, te osrane komentarze ludzi, niby żartobliwe to jest jakaś żałość. Na to to już nie mam żadnego wytłuamczenia.
Bo ja naprawdę mam ludzi wokół siebie, którzy się interesują, ale fatycznie to jest troska.
Ja naprawdę bym chciała żeby te problemy były wymyślone, z naszej strony np wyszła informacja, że są leki, bo nie mam owulacji i wgl jak to wygląda, że to może być długa droga, a zaraz słyszę, że jakbyśmy odpuścili to byśmy mieli, bo za bardzo chcemy.
 
reklama
Bo ja naprawdę mam ludzi wokół siebie, którzy się interesują, ale fatycznie to jest troska.
Ja naprawdę bym chciała żeby te problemy były wymyślone, z naszej strony np wyszła informacja, że są leki, bo nie mam owulacji i wgl jak to wygląda, że to może być długa droga, a zaraz słyszę, że jakbyśmy odpuścili to byśmy mieli, bo za bardzo chcemy.
ja też nie lubię podejścia (wiem, ze to z troski, ale jednak), że mówisz komuś, że nie wychodzi a człowiek ma rady typu "mojej ciotki matki siostra nie mogła zajść i zrobiła to i to i zaszła". Jakby jak ja w tym siedze, to serio, wybieram najlepsze drogi, najelpsze leczenie dla siebie. Problemów jest masa, i to, ze komuś pomogło coś to nic zupełnie nie znaczy.
To tak jak moja Mama kiedyś. Bo generalnie żona mojego brata też nie może zajść w ciaże. I jak powiedziałam mamie, ze idę na histeroskopie to skomkentowała "to niech Iza też sobie histeroskopie zrobi" (imię zmienione). Czaicie zależność.
Myślę, ze ludzie nawet nie wiedzą ile rzeczy może być nie tak podczas zachodzenia. A zawłaszcza ludzie, którzy nie mieli z tym problemów.
 
Do góry