reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwcowe kreski ❤️

reklama
Pytanie za 100 punktów: czy wyniki badań, które zleca lekarz z kliniki robiłybyście w klinice czy niekoniecznie? Mam do kliniki 100km i sama mogę pojechać, ale Chłop musiałby wziąć urlop, więc zastanawiam się czy nie zrobić na miejscu? Chodzi o kariotyp. Wymazy czy badanie nasienia zrobimy w klinice.
Ja robiłam część w klinice, część nie, a mąż nie w klinice
 
Ale ja nie robię na własną rękę. Gin z kliniki dała mi wykaz badań do ivf i zaznaczyła, że kariotyp zrobić jak najszybciej, bo na wynik czeka się do 5 tygodni. I nie chcę, żeby chłop specjalnie brał urlop, żeby do labu pojechać. Ale boję się, że w klinice będą kręcić nosem, że wynik nie jest u nich robiony.
Ja byłam w dwóch klinikach i w żadnej nie patrzyli skąd badania, byle by były takie jak zlecił lekarz
 
No on się załamał totalnie. Wczoraj specjalnie przyleciał z Australii na biopsję i transfer. Objawów wzw jako takich nie ma żadnych. Tyle poświęciliśmy dla tego ivf w PL i teraz okaże się, że dupa. Nawet nie spróbujemy.
A to pierwszy raz takie badanie robiliście, czy to już kolejne?
Edit. Pytam dlatego, bo mi wyniki na toksoplazmozę wychodzą fałszywie dodatnie. Jedynie w szptalu zakaźnym mogę robić, bo tam jest inny aparat, a we wszystkich laboratoriach inny. Więc może i u Was sytuacja podobna. Ważne że robicie w zakaźnym, to wyniki będą wiarygodne.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry