reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Cos innego niz mleczko...

oj...to u nas nie.Judyta potrafis ie caly dzien bawic sama.ja moge siedziec na dole a ona idzie dos iebie na gore i sobie tam siedzi kombinuje , troche balagani potem posprzata i przychodzi.wiadomo ze lubi jak sie znia bawimy ale uwielbia robic to sama.
 
reklama
u nas mania na kopytka, pierogi, kluski, makarony wszystko co mega mączne, tak zapcha policzki ze mam stracha ze sie zatka :szok: ale od przyjazdu cioci widze ze nabrala wagi, widac gotowalam jej za malo klusek ;-) a na deser hit: buleczka maslana z budyniem

Krysia je sama odkad skonczyla roczek :rofl2: na poczatku bylo to smieszne i dlugo trwalo (+ troche sprzatania po posilku), ale szybko nabrala wprawy, teraz nie robi balaganu, nie uzywamy juz nawet sliniaka, nakarmic sie oczywiscie NIE da wogole a ja nawet nie probuje bo i po co, umie pic nawet z plastikowego wielkiego kieliszka do wina (oczywiscie z sokiem) zje ladnie i w restauracji, zajmuje jej to tyle samo co i mi wiec zazwyczaj jadamy razem ostatnio nawet kroi sobie kawalki swoim tepym nozykiem, jak jej potrawa mega smakuje to sobie elegancko dolozy z polmiska wiecej,

co do samodzielnosci to jestem wszystkimi kończnami ZA, teraz powolutku ucze ja ubierania i rozbierania, malymi kroczkami ale idzie do przodu, a M nauczyl ja samej sie kapac, jak szoruje pupe to mamy niezla zlewe bo nie wie jak sie wykecic i zaglada miedzy nogami czy dobrze umyte, tylko glowa nam zostaje i uszy takze nie jest zle :sorry2:
 
Gratulacje dla samodzielnych dzieciczków

ja jednak mam troszeczke oddzielne(inne zdanie) wiadomo natala tez sama sie pobawi i zje ale staram sie z nia byc najczęsciej i najwiecej i uwazam ze na samodzielnosc przyjdzie jeszcze czas bo 2 latka to wg mnie za mało. wiadomo ciesze sie ze radzi sobie sama ze załozy płaszczyk czy rozbierze sie. ze jak upadnie to sama wstanie ze wskrobie sie na krzesło nie trzeba jej sadzac bo i takie 2-latki widziałam to dla mnie jej zaradnosc moze i samodzielnosc ale nie do przesady dla mnie to jednak jeszcze maluszek i kiedy ma liczyc na mame jak nie teraz.A samodzielna i dorosła..... mamy jeszcze czas narazie jest to male dziecko i jak dla mnie nie musi sie cały dzien samo soba zajmowac i wszystkiego jesc samodzielnie to równiez moja przyjemnosc ze moge jej pomóc.
 
heksa rozumiem o co ci chodzi, ale do konca sie nie zgadzam, ja spedzam z Krysia cale dnie bo siedzie z nia w domu, godzinami bawimy sie razem i nie ma mozliwosci zebym przynajmniej nie miala jej na oku, ale nie wyreczam jej skoro tego nie chce, wiem co umie a co nie, jesli sobie nie daje rady to pomagam, a jesli daje rade to po co mam sie wtracac, ona ma z tego ogromna radoche ze zrobi cos sama, dumna mina Krysi jest wieksza radoscia niz idealnie czysty stol, dzieki temu nabiera pewnosci siebie, wiary w siebie, jakbym zaczela ja teraz karmic pomyslala by ze uwazam ze tego nie umie, watpie w nia a to przykre uczucie

nie widze wogole zadnej przyjemnosci w karmieniu dziecka ktore umie zrobic to samo, to tylko strata mojego czasu sokoro moge w tym czasie sama zjesc to mamy wiecej czasu na wspolna zabawe pozatym wspolny posilek tez jest przyjemnoscia, rozmawiamy o jedzeniu, co sie wydazylo dzisiaj itp a nawet jak zjem wczesniej to szybko pozmywam i podwojna korzysc

nie chce robic z dziecka doroslego, ale powoli malymi kroczkami uczyc wszystkiego co bedzie mu potrzebne w zyciu, uwazam to za swoj wrecz obowiazek, 2 letnie dziecko to nie jest niemowlak, nasze dzieci sa zwinne, madre, baaardzo inteligentne dlaczego mam je traktowac jakby bylo mlodsze?

ja uwazam ze dzieci powinny pod naszym okiem probowac czynnosci/umiejetnosci ktore je interesuja i daja sobie z nimi rade, a sami sie zdziwimy jak szybko opanuja je do perfekcji
 
Zgadza sie ja nie neguje pogratulowałam i podziwiam
ja z Natalka tez jestem w domku i tez w miare mozliwosci pozwalam sie jej wykazac, ale jesli chodzi o jakies nowosci rewelacje to czekam az sama przejawi inicjatywe (tak jak pisałas i wtedy pomagam) na siłe jej nie uczenp sadzas jak widze ze nie ma checi.Podobnie z ubieraniem majty zalozy spodnie tez z rajtkami ma problm i jak krzyczy ze ona to jej pozwalam a jak przyjdzie i zawoła mama pomóz to wtedy pomagam.
co do jedzenia moja jadła juz ładnie widelcem czy lyzeczka a teraz wróciła do etepu jedznia palcami i nie neguje pozwalam jej na to bo potem juz nie bedzie mogła tego robic a teraz jej jeszcze wolno.

ja tez staje i podziwiam takie dzieci jak widze gdzies wokół siebie ale wydaje mi sie ze sa zbyt dorosłe na swój wiek i ktos(te umiejetnosci) kradną im dziecinstwo.
wiadomo ze tez pcham Natale do przodu ale nie mam jakis tam ambicji ze musi pierwsza, duzo i lepiej nie mi sie podoba tak jak idzie.
A pisze o tym bo pamietam jak przezywałam ze sie nie obraca do 7-mca zycia ze nie siada sama itp. a teraz wiem ze na wszystko przyjdzie pora predzej czy pózniej ale przyjdzie.
 
tak, święta racja, do wszystkiego trzeba mieć dystans i podchodzić z głową. Teraz tez zmienia nam się podejscie do wielu spraw, bo juz nie jednaą batalię z dylematami przeszłysmy jesli chodzi o rozwój dziecka. Wiem, ze nie ma ścisłych reguł, norm. Sa ogólne ramy przyjęte i tyle, dlatego nie płaczę już, ze moje dziecko nie sika nadal do nocnika np., nie potrafi sie jeszcze sama ubrac, ale próbuje, a ja próbuję ciągle się czegoś dowiadywać, kształcić, czytac i mam dzięki temu coraz większy luz i "doświadczenie"
 
zgadzam sie najwazniejsze to miec dystans i luz, nie zgadzam sie na porownywanie, ale uwielbiam sluchac/czytac i opowiadac o tym co wyroznia jakies dziecko, to wydaje mi sie ciekawe, to ze wszystkie kiedys tam zaczely chodzic to moze i jest ciekawe, ale o tym sie zapomina bo to robi kazdy, ale to ze jedno spiewa drugie szybko biega a trzecie pieknie maluje to jest wlasnie to najciekawsze bo to jest indywidualne dla kazdego, jego predyspozycje i zdolnosci, mnie to fascynuje ze sie roznia dzieciaczki juz w tak mlodym wieku ze maja swoje JA i swoje zaintgeresowania
 
Rodzice idealni nie istnieją.
Dzieci idealne tez nie istnieją.

Nie istnieje żaden sposób, który by zapewnił dzieciom dzieciństwo pozbawione lez.
Mama ma takie same prawo do odpoczynku co tata. Czasami bycie mama wcale nie jest przyjemne…….ale czasami – to sama radość.
 
pozazdroscic zdolnosci :-D
moj teraz tez bawi sie czesciej sam troszke czuje sie ja dzwiwnie ze on sam a nie my razem ale musze to zrozumiec ze maly jest juz duzy i tez potrzebuje troszke samodzielosci :)
co do jedzienia to ja go lubie karmic ale maly sam mi wyrywa lyzeczke jak mu cos smakuje i je sam wiec juz sie tylko ciesze tym widokiem niestety jeszcze sprzatac musze :-)
 
reklama
Moja umie jeść łyżką (najlepiej tą dużą stolową) i widelcem, też lubi sobie kroić miękkie rzeczy tępym nożem, ale często też je ręką i wcale jej nie zabraniam. Oczywiście w granicach rozsądku, jak zaczyna wyrzucać jedzenie z talerza, mówię stop.
 
Do góry