U nas sie tez zorbiło tragicznie z jedzeniem - zaczeło sie jakis tydzień przed chorobą a w czasie choroby było tragicznie a teraz jest minmalnie lepiej.
\
Angie moja tez pije duzo mleka z kaszką i owocami ze słoiczka (dzieki temu zjada słoik owoców dziennie) jakies 250 ml rano i wieczór,
Na drugie śniadanie zje bułke świeżą, deserek sojowy, monte, bakusia (to wszytsko na zmiane oczywiscie),
Na obiad przedtem jadla zupe i drugie danie a teraz nie chce tkąć, o cały obiad trzeba walczyc, o kazdy kes... prawie w ogóle od trzech tygodni nie jada obiadu - a przez to warzyw, miesa, - bo głównie jadała zupy (grochówka, ziemniaczanka, żurek, ogórkowa, rosół) - a wiec sie duzo tam dało przemycic a na drugie jadała miesko z kaszą lub ziemniakami i surówki i warzywa. WIEC POWIEM WAM ZE JESTEM TYM ZALAMANA...
Na podwieczorek rzadko cos zje, chyba ze ma obiad z 1 dania to wtedy zje z łaską ćwiartke jabłka, pół banana -teraz nie chce w ogóle......
Kolacja jak śniadanie, czasem doje kanapkami z szynka, serem zółtym, rzodkiewką, ogórkiem, pomidorkiem (pół kromki i po plasterku wymienionych).
Wiec ta dieta wygląda ostatnio tragicznie, gdyby nie to ze zjada to mleko z kaszka i owocami to bym chyba z nerwów po ścianach chodziła. Ale i tak sie zastanawiam co sie podziało ze jest juz zdrowa a obiad dalej jest be. Próbowałam ją przetrzymac - nic to nie daje, podziubie i koniec.