reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Cos innego niz mleczko...

Angie Marysia je soję od 4 miesięcy - i UWIELBIA - na początku jadła co 2-3 dni bo bałam się ze się uczuli a teraz je coddziennie - ale ja jej daje tylko te deserki sojowe - karmelowy, waniliowy i czekoladowe - one smakują jak budyń i sa na prawde pyszna. Wada sa drogie.

Marysia je tak różnie
rano 7.30- 8 - mleko 200-300 ml z kaszką i owocami (flaszką)
II śniadanie 11- parówkę z chlebkiem (zje sama widelczykiem) lub deserek sojowy (125 ml)
obiad 14-15 zupka z mięsem (mix niemowlęcy) - zje franca wtedy najwięcej a jak jej zorbię "dorosły obiad" to skubie i modli się nad tym - a tak moge jej tam przemycić wszytsko. (100-200 zje tej zupy). Czasem jej daję normalny obiad ale nie mam nerwów ostatnio.
Potem podjada nasz obiad z nami przy stole- kroję jej mięsko na kawłki i zje moze 304 kawałeczk i trochę ziemniaczka
17.30 -18.00 - jak zje mało zupki i nie je z nami obiadu to zje wtedy deserek z owocami i jogurtem- czasem gotuje jej bób i zje tk z 10 ziarenek albo grozki zielonego bo też lubi
20.00 - Sinlac 250 ml lub flaszka jak rano (ale żadko)


Lubi paluszki, pocorn, spagetti i pomidorową. Keczupu jej nie daje. Lubi ogórki kiszone i niestety konserwowe - chociaż staram się jej nie dawać. Ze słodyczy daje jej tylk ood czasu do czasu żelki witaminizowane, lizaka od ruskiego roku i czekolady kawałeczek. generalnie staram się nie dawać nic słodkiego.
nie daje jej surowych warzyw - w sumie nie wiem czemu... ale ogórka zielonego latem jadała czesto i jej smakował pamiętam
NIe jada jajek - nie lubi - daję tylko żółtko kurze do zupki
uwielbia bułkę pszenną z masłem (czasem jej daje zamiast drugeigi śniadania)
lubi wodę mineralna :szok::szok::szok: - szczególnie z tych butelek z dziubkiem
ze swirzych owoców- uwielbia jagódki - czekamy na lato, banany, winogrona, jabłka.
Resztę owoców je w decerkach i napojach (lubi truskawki i maliny)
 
reklama
Weronika ostatnio jest okropnym niejadkiem :-(
rano ok. 7.00 180ml mleka
potem ok. 9.00 śniadanie - tzn. tak zwane śniadanie, ponieważ je czasem pół parówki, czasem całą, czasem nic :-(
potem w trakcie dnia zje danonka, ostatnio w ogóle nie chce jeść owoców
o 13.00 obiadek słoiczek
po południu zjada trochę obiadu z nami
wieczorem 180 ml mleczka

natomiast pije takie ilości, że już podejrzewam, że z tego powodu tak mało je... bo opija się jak bąk... ale jak jej nie dam, to łazi za mną i mówi "choć" i "pić"...
 
Ola Marysia też miała taki okres ze potrafiła zjeść rano 100 mleka z kaszką i podziubać troszeńkę cały dzień i dopiero zjesc 200 ml na wieczór. To było w czasie tych chorób wszystkich i jednoczesnie jej szły trójki - teraz je ładnie. Moze Weronice idą ząbki?
 
no to mam pytanko za 100 pktów(ciekawe kiedy znowu uda mi się tu kuknąć?:)))))) kini się zrobił taki placek suchy nad cycem. ewa moja też tak miała,ale od nadmiaru mleka,a Kinia mleka bardzo mało wcle w zasadzie,chociaż nie wiem na pewno...lece usypiać stwory potwory terrorystki moje lube:)aha no i od czego ten liszaj na cycu????jak była malutka też miała,ale na ramieniu i nie pamiętam co to wtedy wymyśliła lekarka:)
 
Biedronka a to jest placek taki że w dotyku guzkowaty? Jeśli tak to może ma tłuszczaka, a wtedy to przykłada się kompres ze spirytusem żeby go rozgrzewać. Po 2 tyg powinno pomóc już.
 
Aha zapomniałam wam napisać ze Alkowi kotlet sojowy smakował, zreszta jak prawie wszystko ostatnio i nic mu po nim nie było, no moze troche popierdział;-)
Co do picia to Alek tez strasznie duzo pije ale i je tez duzo wiec chyba nie ma problemu. Qrde ja to sie zastanawiam czasem nad tym moim dzieckiem i se mysle, ze spoko luz ale pewnie to bedzie taki chudziel w zyciu co to potrafi niezle wtrabic a nic po nim nie widac. No wolałabym tak niz zeby wyrosł na jakiegos grubasa:sorry2: Alek ma tylko fazy ze mniej je jak ma napady zebowe albo jak jest chory a tak to wtraci konia z kopytami i popije dzbankiem herbaty. Generalnie np. Jak dziecko moje zje miche rosołu np. Takiego na gesto bo inaczej to by nie poczuł smaku nawet, to po 1,5 h musi zagryżć np ziemniakami z kotletem a jak nie ma kotleta to i same ziemniaki oblecą...no tak jak dziś np. Normalnie mówie wam jak on kocha ziemniaki z masełkiem to az sie trzęsie. A za czekolade to chyba by mnie sprzedał;-)
 
a Nika jest niejadkiem... :-( ostatnio to w ogóle nic rano nie chce jeść... pije mleko, potem obiadek zje "(albo i nie), dużego danonka, od nas trochę obiadu, drugie mleko... i koniec jedzenia :-( niby pije dużo, ale samym piciem przecież dziecko żyć nie może :-/
 
u nas też ziemniaczki są na topie, Marcelina woła na nie "mamaci",nie wiem dlaczego?:-D lubi się też dopominac o "miśio" czyli mięso.Ale zauważyłam, że to nasze, dorosłe jedzenie smakuje jej ale tak na kilka kęsów tzn.-chlebek rano-kilka dziubnięć, chociaż zdażało się, ze miała dzień i zadła całą skibkę. I tak samo jest z mięsem, ziemniakami, rybą itd. Wyjatkiem są frytki, które namietnie kradnie nam z talerza i tych potrafi zjeść naprawdę duzo, ale to mnie za bardzo nie cieszy:wściekła/y:.Dlatego nadal gotuję osobno dla niej obiadek-głownie gęste zupy, podstawą nadal też jest kasza, pod różną postacią, ekspresowa, manna, ryż z cynamonem, budynie czyli wszystko to gdzie mogę przemycic mleko, bo samego mleka też specjalnie nie lubi-łyknie parę razy i koniec.Za to ostatnio pokochała herbatę z cytryną i pije jej więcej niż czegokolwiek innego, mam na mysli soki, wodę itp.:happy:
 
reklama
Ferula "skibkę"????? Domyślam się tylko, że chodzi Ci o kromkę :-D:-D:-D
Ania dzisiaj jadła buraczki i baaaardzo jej smakowały. W ogóle Ania lubi surówki. Z warzyw nie lubi tylko brukselki.
 
Do góry