Dziewczyny... pomóżcie mi zrozumieć zachowanie córki, otóż: moja Mała strasznie ryczy, w ciągu dnia również (pampers czysty. niedawno jadła) i na ten ryk "wpycham" jej smoczka - wypluwa.. i ponownie bo ryczy z otwarta buzia ale jak poczuje ze jest w buzi to łapie i na chwile się uspokaja i znów to samo: wypluje i ryk - wypychanie (chyba ze poczuje ze ma). Walczę tak z nią kilkanaście minut i w ciągu dnia i wieczorami. Łzy lecą jak grochy. Po tych kilkunastu minutach uspokaja się. Bujając ją cały czas ze soczkiem zasypia. I teraz myślę - czy to kolki w ciągu dnia? Czy ze zmęczenia taki olbrzymi ryk? Cały czas podaję dicoflor. Czy ja coś źle robię? Co?