Mimi94
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Październik 2019
- Postów
- 6 191
Cześć! Widze6, ze wontek z sierpnia...
Ja sje leczyłam u dr Kuśnierczak. Rok mi zajęło zajście w ciążę. W paznierniku 2020 zaczęliśmy, w czerwcu 21 punkcja, we wrześniu 22 1 transfer - nieudany, w październiku 22 2-trasfer udany. Z całego serca polecam dr Kuśnierczak a z ww Panem dr Małkiem raczej nie chce mieć nic wspólnego. Prowadzilam u niego ciążę na NFZ. Oczywiście lekarz bardzo sympatyczny, umial rozladowac napiecie...ale przy usg każdą inf musiałam wyciągać, prosić o zmierzenie, zważenie dziecka bo sam sie kwapił zeby to zrobic. Ale najgorsze bylo to jak mi powiedział, ze dziecko jest owinięte pępowiną i umrze w czasie porodu sn. Na jednej wizycie powiedziel to z 5x patrząc prosto w oczy. Malo tego skoro tak uważał dlaczego nie chcial dac skierowania na cc??? Wiedzial, ze ciąża z in vitro, wymodlona, wyczekana. Odczywiscie natychmiast poszlam do innego lekarza, ktory mnie uświadomił, ze polowa jak nie większość dzieci rodzi sie owinięte pępowiną raz czy dwa razy. I wcale to nie jest wskazanie do cięcia i dziecko nie umrze. Znajomi chodzili do dr Sroki? Czy jalos na S. I tez nie byli zadowoleni bo wiedzial, ze dziewcyzna na problem z tarczycą i zamiast ją unormować to zrobił fransfer... Jeden, drugi... Oczywiście bez powodzenia. I dopiero jak oni zasugerowali, ze moze problem tkwi w tarczycy to zlecil badania i sie okazalo, ze przy takich nie ma szans na powodzenie..
Ja sje leczyłam u dr Kuśnierczak. Rok mi zajęło zajście w ciążę. W paznierniku 2020 zaczęliśmy, w czerwcu 21 punkcja, we wrześniu 22 1 transfer - nieudany, w październiku 22 2-trasfer udany. Z całego serca polecam dr Kuśnierczak a z ww Panem dr Małkiem raczej nie chce mieć nic wspólnego. Prowadzilam u niego ciążę na NFZ. Oczywiście lekarz bardzo sympatyczny, umial rozladowac napiecie...ale przy usg każdą inf musiałam wyciągać, prosić o zmierzenie, zważenie dziecka bo sam sie kwapił zeby to zrobic. Ale najgorsze bylo to jak mi powiedział, ze dziecko jest owinięte pępowiną i umrze w czasie porodu sn. Na jednej wizycie powiedziel to z 5x patrząc prosto w oczy. Malo tego skoro tak uważał dlaczego nie chcial dac skierowania na cc??? Wiedzial, ze ciąża z in vitro, wymodlona, wyczekana. Odczywiscie natychmiast poszlam do innego lekarza, ktory mnie uświadomił, ze polowa jak nie większość dzieci rodzi sie owinięte pępowiną raz czy dwa razy. I wcale to nie jest wskazanie do cięcia i dziecko nie umrze. Znajomi chodzili do dr Sroki? Czy jalos na S. I tez nie byli zadowoleni bo wiedzial, ze dziewcyzna na problem z tarczycą i zamiast ją unormować to zrobił fransfer... Jeden, drugi... Oczywiście bez powodzenia. I dopiero jak oni zasugerowali, ze moze problem tkwi w tarczycy to zlecil badania i sie okazalo, ze przy takich nie ma szans na powodzenie..