reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

ciężaróweczki po in vitro

A Twoja Natalia je już kawałki? Mój się zaczął strasznie rwać do samodzielnego jedzenia, daję miękkie owoce, gotowane/pieczone warzywa, pomidora,naleśniki, ale do innych rzeczy typu chleb, kawałki mięsa to mam stracha
Mamy takie coś i wszystko jej tam pakuje. Moja niunia też ma obniżone napięcie właśnie ta przednia partię. Łukasz już dawno chce z nią chodzić na basen ale boimy się covid. Właśnie czekamy na panią reh.
 

Załączniki

  • 20220216_102054.jpg
    20220216_102054.jpg
    1,2 MB · Wyświetleń: 56
reklama
nie chcesz wiedzieć mojej 🤮 zagoiła się okropnie, jest wysoka i twarda dodatkowo krzywo cięli bo młody był zakleszczony już przy szyjce i musieli go ciągnąć. Czuje się okaleczona do końca życia. Dobrze ze mam brzuch to jej nie widzę z gory, tylko przed lustrem 😞
Mnie tez krzywo zszyli do tego stopnia że jak miałam ta linea negra to jest jakieś 3 cm różnicy między ta na dole przy pipce A ta pod pepkiem. Jest twarda i odprawiona to bliznowiec. Teraz lekarz mi obiecał że ja wytnie i ładnie zszyje. Niestety cc to nie zabieg to poważna operację. Przecież mięśnie brzucha trzymają całe ciało. Ja przezylam koszmar po cc. Mnie rozcieli na cały brzuch bo się nie mogli do małej dostac. Pielęgniarki co kogoś piniozowaly to ciągle wypominaly NO I TO JEST TO WASZE CUDOWNE CC. Ja to mialam tak akcje że mnie tak straszył co chwile że jak tylko mnie spionizuja tak id tej pory ja jestem odpowiedzialna za mała. Tak sobie wzięłam to do serca że po pionizacji to bo.o 12 tej w nocy jeszcze mnie zostawili na pooperacyjnej. Próbowałam samiutka wstać i w końcu wygrałam sobie sama cewnik. Łóżko zalałam i zawołała pielęgniarkę to się za głowę złapała co ja odwalam i w końcu się zamknela z wspomnieniem cc. Byłam cały czas w szoku że to taki ból ze nie mogę przejść z łóżka no łóżko kilka kroków. Ale @fredka84 kochana nie przejmuj się. Ten pierwszy dzień był najgorszy. Później już było coraz lepiej. U mnie najgorzej przy wydawaniu bo te stare łóżka takie wysokie. Ja sobie zauważyłam sznurek od szlafroka do poręczy i powoli podnosiłam. Chodziłam na Batmana zgieta w pół ale po dwóch dniach już wyprostowany smigalam i było coraz lepiej. Trzzzzymmaj się bo kto jak nie my sobie poradzimy najlepiej. Aha no i przy mnie dziewczynie piekły szafy i szyki ja w narkozie bo jej mała całą noc płakała ona ja nosiła zaraz po cieciu i nikt nie pomógł. Jak jej powiedzieli kiedy prosiła o pomoc TAKIE UROKI MOCIERZYNSTWA. Także u mnie w powiatowym to chyba jakiś kouchoz A nie szpital ;) moja mama mnie w nim urodziła:)
 
Sama z tym workiem poszłaś do toalety😱 ja miałam ten wór przywiązany do łóżka, bez szans na samodzielną wycieczkę, zresztą nigdzie się nie wybierałam 😂 Rano w tym worku było pełno.
Jak malutki, opowiadaj, śpi grzecznie❤️ co tam dostałaś dobrego na śniadanie😜
Wzięłam do ręki i poszłam 😜.
Niuniek na razie grzeczniutki. Trochę sobie pierdzi 😜
Śniadanie takie jak ja, wątłe i słabe 😂. Wędlina, ciemny chleb, kawałek pomidora i serek czosnkowy do smarowania
 
Ja tam wręcz błagałam o pozostawienie cewnika na noc, przecież po porodzie woda schodzi i trzeba do lazienki latać. Dla mnie dwie pierwsze doby ból był masakra, znaczy jak leżałam to ok. Najgorzej było wstać.
Ani ja ani koleżanka z sali nie miałyśmy, obie byłyśmy "na chodzie" jak na taką operację, mi dokuczało ciągnięcie bardziej niż ból i chodziłam długo przygięta, ale do toalety chodziłam, musiałam bo po cc zmieniła mi się perystaltyka, to było dopiero było wyzwanie po cc 🤣
 
Mamy takie coś i wszystko jej tam pakuje. Moja niunia też ma obniżone napięcie właśnie ta przednia partię. Łukasz już dawno chce z nią chodzić na basen ale boimy się covid. Właśnie czekamy na panią reh.
To mój mąż stwierdził, że jesienią zimno, zima zachoruje, teraz za zimno i jeszcze trochę czekamy, u nas cała rodzina przeszła covid w listopadzie o grudniu, mały dość łagodnie 2 dni temp 37,5. Ja z mężem jakieś 3 dni po 38, później ze 3 dni po 37 i kaszel
 
reklama
Do góry