Dziewczyny, wczoraj wieczorem pojechałam na KTG bo nie czułam ruchów Małej. Trwało godzinę ale mam do Was pytanie. Jaka częstotliwość uderzeń serduszka jest uważana za odpowiednią? Moja miała na początku 135 ale dochodziło do 170... martwi mnie ta liczba. Oczywiście o wszystko wypytałabym położną.. gdyby mi towarzyszyła przy badaniu... a ona podpięła ktg włączyła sprzęt i wyszła. Lekarza widziałam gdy po godzinie oglądał wydruk. Na szczęście dziś ruchy Małej czuję ale wczoraj myślałam, że z tej bezradności zacznę płakać. Będąc w tej ciasnej sali z jednej strony zdałam sobie sprawę że bardzo boję się porodu i wcale go nie chcę, lecz z drugiej strony ta niewiedza co u dziecka słychać mnie przeraża równie mocno. Oczywiście racjonalnie wiem, że urodzić muszę jednak ta cała otoczka, sala i brak zainteresowania gdy w moim odczuciu dzieje się tragedia jest paraliżujące. Macie może jakąkolwiek radę na to? Jak oswoić taki lęk?