reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

ciężaróweczki po in vitro

reklama
@Barburka to całkowicie normalne takie wahania tętna. Wręcz pożądane. Gdzie byłaś na tym ktg? Ja do końca panikowalam i chciałam jak najszybciej urodzić, więc nie pomogę. Przynajmniej potrzeba, by juz urodzić pozwolila mi nie myslec o stresie związanym z porodem [emoji6]
 
@nieagatka @Oczekiwanie2017 Dziękuję Wam dziewczyny, jakoś muszę sobie w głowie ułożyć, ale stres i panika wczoraj wygrały, do tej pory jak o tej sytuacji myślę to jakoś mi przykro i smutno, że nie jestem w stanie nic zrobić tylko patrzeć na monitor. Nic ode mnie nie zależy choćbym nie wiadomo co zrobić chciała...
Jest cos co mozesz zrobic - uwierzyc, ze dziecko jest bezpieczne u Ciebie pod sercem i starac sie spokojnie czekac na porod. Nie nastawiaj sie na komplikacje i problemy, to zadnemu z Was nie sluzy.
 
Dziewczyny, wczoraj wieczorem pojechałam na KTG bo nie czułam ruchów Małej. Trwało godzinę ale mam do Was pytanie. Jaka częstotliwość uderzeń serduszka jest uważana za odpowiednią? Moja miała na początku 135 ale dochodziło do 170... martwi mnie ta liczba. Oczywiście o wszystko wypytałabym położną.. gdyby mi towarzyszyła przy badaniu... a ona podpięła ktg włączyła sprzęt i wyszła. Lekarza widziałam gdy po godzinie oglądał wydruk. Na szczęście dziś ruchy Małej czuję ale wczoraj myślałam, że z tej bezradności zacznę płakać. Będąc w tej ciasnej sali z jednej strony zdałam sobie sprawę że bardzo boję się porodu i wcale go nie chcę, lecz z drugiej strony ta niewiedza co u dziecka słychać mnie przeraża równie mocno. Oczywiście racjonalnie wiem, że urodzić muszę jednak ta cała otoczka, sala i brak zainteresowania gdy w moim odczuciu dzieje się tragedia jest paraliżujące. Macie może jakąkolwiek radę na to? Jak oswoić taki lęk?:(
Ja miałam podobnie i pomogły mi z pozoru blache słowa położnej. Twoje ciało wie co ma robić, od samego początku jest do tego przygotowywane. Ty masz się po prostu poddać temu.
 
Ja tak miałam
Dziewczyny, wczoraj wieczorem pojechałam na KTG bo nie czułam ruchów Małej. Trwało godzinę ale mam do Was pytanie. Jaka częstotliwość uderzeń serduszka jest uważana za odpowiednią? Moja miała na początku 135 ale dochodziło do 170... martwi mnie ta liczba. Oczywiście o wszystko wypytałabym położną.. gdyby mi towarzyszyła przy badaniu... a ona podpięła ktg włączyła sprzęt i wyszła. Lekarza widziałam gdy po godzinie oglądał wydruk. Na szczęście dziś ruchy Małej czuję ale wczoraj myślałam, że z tej bezradności zacznę płakać. Będąc w tej ciasnej sali z jednej strony zdałam sobie sprawę że bardzo boję się porodu i wcale go nie chcę, lecz z drugiej strony ta niewiedza co u dziecka słychać mnie przeraża równie mocno. Oczywiście racjonalnie wiem, że urodzić muszę jednak ta cała otoczka, sala i brak zainteresowania gdy w moim odczuciu dzieje się tragedia jest paraliżujące. Macie może jakąkolwiek radę na to? Jak oswoić taki lęk?:(
Ja tak miałam źle myśli non stop w głowie że to zbyt piękne żeby było prawdziwe że coś będzie nie tak...że pomylili nasze dzieciaki w labo i moje urodzi się czarnoskore masakra tysiące debilnych myśli których nie mogłam wyrzucić z głowy.To normalne chyba bo i ja raz w nocy już pod koniec ciąży stałam na balkonie płakałam bo nie czułam malutkiego poszłam spać dopiero jak się poruszył.A teraz też czasami jak na niego patrzę to czuje strach obawę.Juz tak będzie zawsze chyba
 
Ja tak miałam

Ja tak miałam źle myśli non stop w głowie że to zbyt piękne żeby było prawdziwe że coś będzie nie tak...że pomylili nasze dzieciaki w labo i moje urodzi się czarnoskore masakra tysiące debilnych myśli których nie mogłam wyrzucić z głowy.To normalne chyba bo i ja raz w nocy już pod koniec ciąży stałam na balkonie płakałam bo nie czułam malutkiego poszłam spać dopiero jak się poruszył.A teraz też czasami jak na niego patrzę to czuje strach obawę.Juz tak będzie zawsze chyba
Z tymi czarnoskórymi dziećmi też mam schizę. Co jakiś czas się zastanawiam czy aby na pewno podali mi moje zarodki.
 
reklama
Ja tak miałam

Ja tak miałam źle myśli non stop w głowie że to zbyt piękne żeby było prawdziwe że coś będzie nie tak...że pomylili nasze dzieciaki w labo i moje urodzi się czarnoskore masakra tysiące debilnych myśli których nie mogłam wyrzucić z głowy.To normalne chyba bo i ja raz w nocy już pod koniec ciąży stałam na balkonie płakałam bo nie czułam malutkiego poszłam spać dopiero jak się poruszył.A teraz też czasami jak na niego patrzę to czuje strach obawę.Juz tak będzie zawsze chyba
Ja mam tak non stop, strach o moją Małą Kruszynkę..., jak zacznie sama wychodzić chyba zwariuję ;)
 
Do góry