reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

ciężaróweczki po in vitro

Madzialenak super suwaczki :tak: i ten okragly miesiąc robi wrazenie

Millia i Sznurki rozumiem wasz strach, trzymam za was kciuki! Marzy mi sie teraz zeby tez miec ta pewną cesarkę :zawstydzona/y: a ja wciąż nie wiem co mnie czeka a tu jeszcze raptem niecałe 2 miesiace :confused:

Misia Lidka jest do schrupania :-)

A ja wymiękam w tych upalach ... dysze i ledwo zipie...
 
reklama
[FONT=&quot]Kate071, miliaa na pewno będzie dobrze, Boże domyślam się jakie to muszą być emocje, [/FONT][FONT=&quot]madzialenak[/FONT] o Twoich walizkach i 9 dniach [FONT=&quot]sznurki [/FONT] jak przeczytałam to aż mi dreszcze przeszły, [FONT=&quot]jak na razie wydaje mi się to odległą przyszłością ale w sumie 7 miesięcy …zleci jak z bicza strzelił…[/FONT]
[FONT=&quot] [/FONT][FONT=&quot]lawendowy_sen[/FONT] to niezła bania z tym wszystkim, oby się skończyło wersją korzystną dla Was!

[FONT=&quot]TeQuila ja nie miałam takich przygód ale domyślam się jak musiałaś się wystraszyć! Ja bym zadzwoniła od razu do lekarza i powiedziała mu jak to wszystko wyglądało.Ja dwa razy miałam minimalne plamienia i wiem jaki to lęk i pewnie coś takiego też bym bardzo przeżyła...[/FONT]

[FONT=&quot] [/FONT][FONT=&quot]darii to super! Oby tak dalej, nie mogę się już doczekać jakichś bardziej konkretnych badań żeby wiedzieć że z moim maluszkiem wszystko ok.[/FONT]

[FONT=&quot][/FONT][FONT=&quot]Misia1974[/FONT] cudna Lidzia:tak:


HURRA!!! Jestem w kalendarzu!!!!!!!!!!!!! Ostatnia ale co tam :-D


Kurcze a ja się zrobiłam taka wrażliwa i ckliwa, wyję po prostu na reklamach masła Delma, wszystko mnie wzrusza! Jest taki filmik na którym matka zostawia dziecko w samochodzie w supermarkecie w totalny upał i jak to się kończy nie muszę dopowiadać, nawet go nie obejrzałam do końca bo nie dałam rady tak płakałam.Wczoraj na przystanku jak wychodziłam ze sklepu stała para, ewidentnie patologia społeczna, godzina 14- ta, koleś pijany jak świnia, jeszcze zataczał się z butelką piwa a za rękę trzymał kobietę, jak nic w 7,8 miesiącu ciąży spalona słońcem aż czerwona łącznie z tym brzuchem!! Nie dość że niemniej pijana niż on to jeszcze z papierosem, dziewczyny nie mogłam!! Już chciałam coś powiedzieć ale bałam się, raz że nie moja sprawa a dwa facet mógł być agresywny, ale stanęłam z boku i jak pomyślałam o tym dzieciątku które tam prawie umiera w jej łonie to się tak rozpłakałam że nie mogłam wytrzymać, ochroniarz wychodził ze sklepu i podszedł do mnie czy nie pomóc w czymś ale uspokoiłam i siebie i jego, jak mu ich pokazałam to zamarł w bezruchu, powiedział że może na policje zadzwonić i zgłosić ich gdzieś ale...co poradzimy. Straszne to było...
 
Misia Lidka prześliczna :)
Miliaa to już chwila i Marcel będzie przy tobie. Pytałam koleżanki, która w pon urodziła sn syna, jak to jest i jakie uczucie. Powiedziała, że tego nie da się opisać. Mały ma teraz żółtaczkę i cięgle jest na solarium i ona tak za nim tęskni, płacze jak go zabierają. Ma go tylko na karmienie. Jeszcze sobie tego nie wyobrażam.
Sznurki czekamy na wieści z porodówki.

Spokojnej niedzieli wam życzę. U mnie upał niemiłosierny. Dmucha ciepłym powietrzem jakby suszarkę puścić. Fuj.

Mam jeszcze pytanie do dziewczyn które rodziły za granicą, czy dzieci też mają zaraz po porodzie żółtaczkę??
 
A ja siedzę i wyję. Mój mąż obraził się na mnie, że nie pojechałam z nim na domową imprezę do jego brata - 25 rocznicę ślubu. Chciałam jechać, już nawet zaczęłam przygotowania, wykąpałam się, zrobiłam makijaż, pomalowałam paznokcie, te czynności tak mnie zmęczyły , że stwierdziłam, że nie dam rady tam jechać i siedzieć z ludźmi. Ten upał mnie wykańcza, źle mi się oddycha, słabo robi mi się co chwila, po prostu wymiękam. Pojechał obrażony, powiedział, że też ze mną nigdzie nie pojedzie, a mi się smutno zrobiło bo przecież nie robię tego specjalnie :wściekła/y: Czy faceci naprawdę nie rozumieją co my przechodzimy, że ciąża na końcowym etapie jest wykańczająca i nawet najmniejsze czynności sprawiają problem?
 
Sony- zoltaczka u noworodkow to bardzo czesta przypadlosc. Chyba okolo 80 procent noworodkow ja przechodzi, zalezy tylko jak wysoki jest poziom bilirubiny. Jesli wysoki potrzebne sa naswietlania, jesli nie to organizm sam sie z tym upora. Moja mala nie miala zoltaczkia, ale kolezanki ktora rodzila tez w Anglii coreczka miala ale nie potrzebowala naswietlan, natomias z synkiem musiala wrocic do szpitala i lezal pod lampami. Do mnie jak przychodzila polozna, to pomimo ze Ala miala bardzo niskoe stezenie bilirubiny zalecala ja trzymac przy oknie w sloncu i brac na spacery. To podobno obniza poziom.
 
Magda - nie martw sie, na pewno sie opamieta i przeprosi. Ja mysle, ze tatusiowie tez bardzo przezywaja nasze ciaze i czasami wlasnie zachowuja sie tak a nie inaczej. My mozemy sobie ponarzekac na hormony itp, a oni wszystko w sobie dusza. Moj tez czasami zachowywal sie jak by to on byl w ciazy i mial humory a nie ja.Wiem, ze tez sie stresowal zblizajacym sie porodem , jak sobie poradzimy itp. Na szczescie juz teraz wszystko wrocilo do normy. Nie martw sie bo i Sebus smutny jak mama placze.

p.s. a suwaczek zmienie jak tylko na dluzej usiade do netu.
 
Madzialenak, nie smutaj się. Przytulam mocno.
Jak widać ten upał zaszkodził i Twojemu M. Zamiast zostawić Cię w domu z troski, to jeszcze wyrzuty robił.
Ale wieczorem na pewno ochłonie, przemyśli wszystko i przeprosi.
Daj mu to do przeczytania. I może faktycznie przywiąż materac do brzucha :-) I dolewaj wody. Może wczuje się w rolę i zrozumie, jak to jest:tak:

http://www.joemonster.org/art/
 
Madzialenak niestety tak z chłopami już jest. Mój też by pewnie tak mi powiedział. Wczoraj mi brzuch stwardniał i mu kazałam dotknąć. To się mnie pyta i co?? No jak kur...co, do szpitala jedziemy. To się mnie pyta czy teraz:wściekła/y: bo była 24 godz. Oczywiście ze szpitalem żartowałam, ale mu powiedziałam że to niedobrze jak brzuch twardy. Dziś z wielką łaską ale pojechał na zakupy. No bo wczoraj do pracy szedł na 14tą i rano nie dał rady......
Nie płacz kochana,on sam pewnie ma wyrzuty że ci tak powiedział, tylko się do tego nie przyzna.
 
Madzialenak na pewno mąż zrozumie, byc może i na imprezie od innych usłyszy,że dobrze że zostawił w domu żonę, bo w taki upał lepiej jak nie będzie narażona na dodatkowe niedogodności. Zresztą sam widział,że chciałaś z nim iść, że się ubrałaś, pomalowałas i już te czynności Cię bardzo zmęczyły. Już niedługo będzie mógł się chwalić synkiem na rodzinnych uroczystościach
 
reklama
Sznurki, Millia - będzie dobrze! Jeszcze "tylko" poród i będziecie miały swoje maleństwa w rękach. Ja idąc do szpitala byłam - jak na siebie - dziwnie spokojna. Było to wprawdzie planowane CC - więc mniej więcej wiedziałam jak przebiegnie i czego się spodziewać ale byłam jakaś spokojna i wyciszona. Fakt - że chciałam także aby ciąża się już skończyła bo moja końcówka też wypadła na upały i ja ledwo już żyłam...
Emocje w ogromnej dawce pojawiły się na sali operacyjnej jak usłyszałam jej płacz.

Trzymam za Was mocno kciuki i gratuluję nowym ciężarówkom na liście.
Zaglądam i podczytuję na bieżąco - ale z udzielaniem się - jest gorzej - Ninka jest bardzo absorbująca, karmię ją piersią i potrafi wisieć na niej kilka godzin - więc nie mam czasu ogarnąć siebie a co dopiero inne tematy. Ale kochana jest jak nikt!
 
Do góry