reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ciąża Ze Staraczek 2013

No właśnie... jak była potrzeba, to Grześ dostawał Bebilon (ten stary pronutra), ale od ponad 2tyg jedziemy na moim... w tej chwili nie mam w domu żadnego mm, a chyba powinnam w razie wypadku... Grześ teraz podżera i mojego mleka mamy na styk, wystarczy jeden gorszy dzień udoju i będzie problem... stąd zaczęłam się zastanawiać, jakie mm kupić, czy Bebilon, ale nie jestem pewna... Gabryś pił Bebilon, a później Hipp, ale wtedy jakoś nie zwracałam uwagi na składy... przy Grzesiu mi odbiło... :sorry2: myślałam trochę albo o Hipp albo Humanie albo Babydream (produkuje je Humana)... ale nie przyjrzałam się składom... zadałam pytanie ekspertce, ale jeszcze mi nie odpowiedziała... ja wiem, że każdemu dziecku coś innego przypasuje... trochę rozważam opcję długiego ściągania, ale wtedy muszę dość szybko wprowadzić nowe posiłki... ale pod koniec tyg na pewno wybiorę się do marketu i obfotografuję dostępne mleka ;) póki co może Wy coś wiecie? :-D
 
reklama
Benfica - ja to nie będę się składem przejmować bo może się okazać że mimo dobrego składu dziecko może mieć problemy z brzuszkiem albo wogóle pluć mlekiem bo mu nie będzie smakowało.
 
byłam u diabetologa, stwierdził, że musi mi wpisać cukrzycę przez 1 niewłaściwą wartość przy obciążeniu :-( mam 3 razy dziennie się kłuć, mniej, ale częściej jeść :szok: wkurzyła mnie w ogóle bo przy wzroście 170 ważę 82 kg (w ciąży przytyłam 10 kg), a ta mi z hasłem, że do najszczuplejszych nie należę :wściekła/y:

do mnie dziś przyszła paczka z apteki gemini, więc już całą chemię dla siebie i małego mam :-D

iwo
kciuki żeby go przyjeli :-)
 
Ostatnia edycja:
Mychunia - u mnie też tak było niestety zły wynik był po 2h. 3 razy to nie dużo ja kłuje się 4 (po głównych posiłkach i na czczo ale np. Iwcia prawie po każdym posiłku.
 
dzień dobry Kochane,
na początku chciałam bardzo podziękować za gratulacje i Iwo za przekazanie informacji :)

Wczoraj popołudniu wróciliśmy do domku, docieramy sie teraz. Kurcze, ciężko się teraz zorganizować. Mała jest cudowna, zakochałam się w niej po uszy. A starszy brat dumny jak paw. Wczoraj pół wieczora przepłakałam ze wzruszenia że to już i jak Mati sie cieszy.

Karminy się mieszanie, cycki jak zostaną opędzlowane to musi byc butla bo głodomorek z niej jest. Miała się urodzić z waga ok 3400 a wyszło 4100 :) Ale i tak przy Matim wydaje sie mi taka malutka.

Lecę Was nadrobić, buziaki

wkleje jeszcze tylko jakies zdjęcie:
Zobacz załącznik 647462Zobacz załącznik 647463
 
Mychunia - cukrzyca to ciężka choroba. Warto teraz zadbać, by jej nie rozchulac. Przed ciążą, z tego co piszesz, Twoje BMI było na dolnej granicy nadwagi (25), więc już światełko się świeciło. I nie chodzi wcale o wygląd, ale o zdrowie. A piszę to z innej perspektywy - mój mąż walczy z cukrzycą od 15 lat i serio jest to walka. Na tym etapie choroby ograniczenia żywieniowe są już ogromne (ważenie jedzenia to standard). Insulinę musi wstrzykiwac ok. 7x dziennie i z roku na rok dawka jednorazowa coraz wyższa. Najgorsze są późniejsze powikłania. Ja bardzo boję się co będzie kiedyś. Niestety mimo względnego dbania o to, co je i linię, to wyniki ciągle są kiepskie i choroba idzie do przodu....
Oby po ciąży u Ciebie nie było śladu po cukrzycy, choć to różnie bywa. Teraz musisz też myśleć o maluszku w brzuszku :)
 
Cyntia całe życie ważyłam 68 diabetolog powiedziała, że to dobra waga. Zaszłam w pierwszą ciążę i od razu zaczęłam tyć. Poroniłam i nie zdążyłam tego zrzucić (zajadałam stres słodyczami) kiedy zaszłam w drugą ciążę. Wg ginekolog przybieram prawidłowo (10 kg od początku ciąży). Wiem, że cukrzyca to poważna choroba, ale ja kocham słodycze głównie te upieczone i bez nich mam ciągle zły humor, smutno mi i w ogóle....
 
Rezygnacja ze słodyczy to i tak pikuś do tego, z czego trzeba rezygnować przy zaawansowanej chorobie :(
Poza tym masz maluszka w brzuszku, cel wyższy :) Może na początek zostaw słodycze na weekend tylko? Cukier jest fajny, ale w umiarze. Sama slodze fanatycznie herbatę 4 łyżkami cukru, ale w ciąży zastapilam go miodem. Słoiczek 0,5 l starcza mi na tydzień, no, góra 10 dni ;) Gdyby można było jeść miód podczas karmienia, mmmm. Teraz piję paskudną gorzką herbatę - szukam przyczyny problemów z brzuszkiem u Adusia. Dziś od rana męczył się okrutnie :(
Może pójdź w miód (zawsze zdrowsze niż cukier) albo ten cały ksylitol dla cukrzyków? Też słodkie :)
 
reklama
Mychunia rozumiem Twoją miłość do słodkiego i zajadanie stresu, a i słowa Cynti rozumiem. Uważaj, na siebie po prostu.

M mial być w domu dla Nas częściej. Dziś na chwilę na spotkanie miał wyskoczyć (cały czas ma L4, opiekę nade mną), nie ma go dalej, bo jakieś problemy bo coś... a szkoda gadać. Wkurzam się, ale i wiem, że nie powinnam. wczoraj miał nam zrobić większe zakupy - przytargać wodę mineralną, ale mu się nie chciało.

Mała zasypia tylko na 15 minut, a potem chce mojego cyca. Nie wiem czy wieczorem nie dam jej znowu mieszanki, ale to jeszcze zobaczymy, może w końcu się naje - albo uspokoi:)

Zaczynamy myśleć o chrzcinach i już na samą myśl mam dosyć. Z M stwierdziliśmy, że najchętniej byśmy nic nie zrobili. ochrzcili ją cichaczem:)

A tak generalnie to mówiłyście o teściowych - moja już się pyta kiedy przyjedziemy, a ja milczę. W ogóle jak byli już dwa razy to coś przebąkiwała, czy możemy Zosię w becik owinąć ( Zośka nie lubi byc skrępowana) co by mogła ją wziąć na ręce. Ja nic nie odpowiedziałam, bo jakoś nie usłyszałam i M też coś olał to pytanie i ona jej jeszcze na rękach nie miała. Mojej mamie ją od razu dałam i było to jakieś naturalne, a tak to nikt inny oprócz M, położnych i mnie jej nie trzymał. I do końca nie wiem z czego to wynika.

Agniecha śliczna ta Twoja księżniczka. Twoja miała być mniejsza - urodziła się większa, a moja odwrotnie:) Równowaga w naturze musi być:) Uczcie się siebie i płacz:) ja też płakałam, jak patrzyłam na małą śpiącą to przez pierwszy tydzień ryczałam:)
 
Do góry